czwartek, 4 września 2008

Nie kradnij (dzieci)

Nawiązując jeszcze do 19-letniej brytyjki Sary, której "opieka społeczna" chciała porwać dziecko tuż po porodzie - jeszcze jedna sytuacja z lipca br.
____________________________

Jak wielu lekarzy wyjechali z Polski do Szwecji - po lepsze życie i karierę. Nie wiedzieli, że niewinne klapsy, które wymierzali dzieciom mogą zmienić ich życie w koszmar. Szwedzkie służby socjalne bez ostrzeżenia odebrały im chłopców. Czeka ich sprawa karna. Wkrótce prokuratura zdecyduje, czy kierować ją do sądu - informuje "Gazeta Wyborcza".

Szkoła w Karlstad w środkowej Szwecji zainteresowała się Wolskimi już w marcu - donosi "Gazeta". Nauczycielka w klasie ich syna przeczytała opowiadanie o ojcu, który uderzył syna. Potem zapytała dzieci kto przeżył podobną historię. Ośmioletni Kamil Wolski podniósł rękę do góry, przyznał, że "czasem dostaje klapsy od taty i mamy" (...) .

Pod koniec maja Ewa odebrała dziwny telefon. Dzwoniła urzędniczka z "socjalu". Mówiła coś o dzieciach, że dla dobra sprawy nie powie, gdzie są , a Wolscy powinni sobie szukać adwokata. W pierwsze chwili pomyślała, że to pomyłka - potem pobiegła do urzędu socjalnego. Tam dowiedziała się, że synów zabrano ze szkoły i każdy dostał swojego adwokata.

Urzędniczka była bardzo młoda i zdystansowanym tonem oznajmiła: - Policja zarzuca wam, że znęcacie się nad dziećmi. Na razie chłopcy nie wrócą do domu (...).

Jak informuje "Gazeta Wyborcza", Wolscy odzyskali chłopców pod warunkiem, że zgodzą się na terapię rodzinną. Mówią, że dla synów zrobiliby wszystko, choć nie czują się winni.Spotkania zaczną się jesienią. Zawiadomienie przyszło pocztą: "Kurs dla rodzin, w których występuje zjawisko przemocy."

Całość TUTAJ
____________________________

Skomentuję to słowami Douglasa Wilsona: "Problem z pomocą społeczną i rzecznikiem praw dziecka jest następujący – reprezentują behawiorystyczny kierunek w psychologii i dlatego nie rozumieją przymiotników ani przysłówków. Fizyczna kara kojarzy im się z jednym – duży człowiek bije małego człowieka. Nie dostrzegają tego, czy dzieje się to słusznie i sprawiedliwie, czy też złośliwie lub niegodziwie. Ponieważ odrzucili takie kategorie, dlatego ignorują je, skutkiem czego skazani są na porażkę. Jednocześnie niezdolność podążania za argumentacją nie powstrzymuje ich od działania. Całość artykułu TUTAJ