wtorek, 28 października 2008

Znak jedności i podziału

Komunia to coś co łączy i jednocześnie dzieli. Tak jak Ewangelia. Łączy tych, którzy kochają Chrystusa, formuje z nich jedno ciało. I oddziela Lud Boży od tych dla których Chrystus jest obojętny lub wrogi.

Nie jest to coś co dzieje się przy okazji. Ale jest owo rozróżnienie jest Bożym zamierzeniem.

W czasach dążenia do monistycznego ujednolicenia wszystkiego (ludzkości, Europy, religii, płci) mówienie o tym, że PEWNE podziały i rozróżnienia są dobre i zgodne z Bożym zamierzeniem jest niepoprawne politycznie.

Reformacja była podziałem Kościoła. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Jednak błędnie byśmy ją ocenili gdybyśmy stwierdzili, że jedność jest wartością absolutną i z tego powodu reformacja była grzechem. Jedność nie jest wartością samą w sobie. Nie każda jedność podoba się Bogu. Np. budowa wieży Babel, jedność Kościoła w wyznawaniu fałszywej doktryny nie mają nic wspólnego z Bożym upodobaniem, zjednoczenie wszystkich religii nie ma nic wspólnego z Bożym upodobaniem, zacieranie różnic między kobietą a mężczyzną nie ma nic wspólnego z Bożym upodobaniem.

Spójrzmy na istotę samego Boga. Bóg jest jeden, niepodzielny. Jednocześnie istnieje w Trzech Osobach, które są odrębne względem siebie. Ojciec nie jest Synem, Syn nie jest Duchem. Jedność i rozróżnienie składają się na samą istotę Bożej natury.

Zwróćmy uwagę w jaki sposób Bóg stworzył świat. W 1 Mj 1 ODDZIELA wody pod sklepieniem od wód nad sklepieniem. ODDZIELA jeden dzień od pozostałych sześciu, ODDZIELA człowieka od reszty stworzenia, ODDZIELA Izrael od reszty narodów.

Wieczerza Pańska niesie w w sobie więc dwa aspekty.
Komunia to więc jeden ze znaków jednoczących część ludzkości. Mianowicie tą, która jest w Chrystusie. Tą, która w Chrystusie znalazła ratunek przed potępieniem.

I jeden ze znaków dzielących ludzkość - na tą, którą Chrystus zaprasza do chleba i wina – dając jej umocnienie, pokrzepienie i zapewnienie o pokoju oraz na tą, która powinna wstrzymać się przed spożywaniem sakramentu ze względu na własny sąd.

Poddajmy się zatem Bożemu osądowi i pomyśl po której stronie się znajdujesz. Po stronie Chrystusa i Jego Ludu czy po poza Chrystusem i poza Ludem Odkupionym.