środa, 17 sierpnia 2011

Pięć tez protestanta nt. obecności krzyża w przestrzeni publicznej

W minioną niedzielę miałem kazanie na temat krzyża w oparciu o 1 Koryntian 1:18nn. W kontekście mowy o krzyżu nie sposób pominąć dyskusję, która co jakiś czas ożywa w mediach: mianowicie o jego obecności w miejscach publicznych. Kilka refleksji na ten temat:

1. Nie czcimy krzyża jako obiektu, jako kawałka drewna. Nie powinniśmy przed nim klękać, całować, czynić z niego obiektu adoracji. Oznacza to, że krzyż używany w niewłaściwy sposób może nas odciągać od Chrystusa zamiast do Niego zbliżać (np. kiedy staje się obiektem bałwochwalczego kultu). Wszystko zależy od celu w jakim go stawiamy, wieszamy i co robimy względem tego krzyża.

2. Kiedy ludzie pytają dlaczego mamy obecny krzyż w naszym kościele odpowiedź jest prosta: ponieważ jest on symbolem odkupienia. Przypomina nam o tym co się stało na na Golgocie 2 tys. lat temu tak jak obrączka na moim palcu przypomina mi o tym co się stało 9 lat temu w moim życiu kiedy zawierałem ślub z Jolą. Nie czczę obrączki, nie całuję jej, ale jest dla mnie droga i ważna. Dlatego nikt nie może jej lżyć, na nią pluć, zamalowywać jej itp. ponieważ wskazuje na coś co jest dla mnie cenne. Podobnie z krzyżem. To, że nie czcimy krzyża nie oznacza, że powinno nam być obojętne co się z nim robi. Dlatego osobiście byłem zażenowany i oburzony "aferą z krzyżem" przed Pałacem Prezydenckim sprzed roku ponieważ jednej stronie służył on jako instrumentalne narzędzie szantażu politycznego, zaś druga strona lżyła i kpiła z niego.

3. W kościele mamy pusty krzyż co wyraża iż wierzymy w zwycięstwo życia nad śmiercią, zwycięstwo Jezusa nad grzechem. Chrystus nie pozostał na krzyżu, nie cierpi dłużej na nim, zasiada po prawicy Ojca skąd króluje. Dlatego nie używamy krucyfiksów z wizerunkiem wiszącego, cierpiącego Jezusa. Pusty krzyż to symbol odkupienia i zwycięstwa. Oznajmia nie tylko co się wydarzyło na Golgocie, ale także co się wydarzyło w niedzielny poranek.

4. Jako chrześcijanom powinno nam zależeć aby symbol krzyża był obecny w sferach publicznych. Nie mamy się czego wstydzić. Ważne jest jednak to w jaki sposób o to zabiegamy i z jakich przyczyn. Krzyż nie może stanowić elementu eklezjokracji (dążenia do rządów kościoła w sferze publicznej) lub walki politycznej. Celem jest - jak mówi ap. Paweł – opowiadanie o jego mocy ku zbawieniu, by nam przypominał, że w każdej sferze życia żyjemy w obecności Chrystusa, pod Jego rządami. Zbawiciel na krzyżu wywalczył nam wieczność, wolność, życie, radość.

5. Przeciwnikom, którzy szumnie mówią o tolerancji, świeckim państwie, neutralności światopoglądowej i religijnej państwa polskiego można zadać pytanie: czy chęć usuwania krzyży jest neutralnością ideową? Dlaczego brak krzyża jest lepszy od jego obecności? Nie możemy pozostawać bierni na fakt usuwania symboli chrześcijańskich ze sfery publicznej pod płaszczykiem neutralności, zaś w rzeczywistości: w imię tworzenia państwa bez Boga i opartego "na naszych wartościach", nie zaś chrześcijańskich. Pusta ściana komunikuje coś więcej niż ideologiczną pustkę. Komunikuje pewien brak i uprzedzenie.