wtorek, 18 października 2011

Głosowanie do skutku

Janusz Korwin Mikke zauważył: Parlament Republiki Słowackiej przegłosował, że nie zwiększy pomocy dla Grecji – no to kazano mu głosować po raz drugi. Uchwalił więc, co mu kazano – wiedząc, że w przeciwnym przypadku będzie musiał głosować jeszcze sto razy... A gdzie powaga rzeczy osądzonej? Wszystkie akty prawne stały się teraz mało poważne – skoro można je unieważniać kolejnymi głosowaniami...

To celna obserwacja, ale nie idąca tak daleko jak powinna. Osobiście dodałbym, że problem jest gdzie indziej: już w momencie przystąpienia do drugiego głosowania - bez względu na jego wynik - Parlament Republiki Słowackiej poległ.