wtorek, 8 listopada 2011

Neutralność, a solniczka w kształcie męskiego członka

Dyskusje teologiczne w czasach reformacji były dyskusjami publicznymi. To nie były prywatne rozmowy w zaciszach domu o "prywatnej religii". To była debata o kształt kultury, państw ówczesnej Europy – o to jakie są skutki obu nurtów chrześcijaństwa (katolicyzmu i protestantyzmu) w sferze nauki, kultury, sztuki. To pokazuje nie tylko fakt, że religia wywarła wpływ na kształt zachodniej cywilizacji, rozwój nauki, piśmiennictwa, literatury, ale i jest dobrym testem na prawdziwość jakiegokolwiek światopoglądu (religijnego lub filozoficznego).

Pytanie bowiem nie brzmi: jak my się w tym czujemy lub czy coś wydaje się nam możliwe ale: jakie są skutki, konsekwencje danej religii, światopoglądu choćby w sferze publicznej. Jakie są np. skutki oparcia konstytucji na zasadach Koranu w republikach Islamskich? Okrucieństwo, przemoc, niski stan edukacji, technologii, bieda, poniżanie kobiety. Cały eksport (wyłączając ropę) wszystkich tych krajów razem wziętych (z wielomilionową populacją) jest mniejszy od eksportu Finlandii! Jakie są skutki potraktowania człowieka jako trybiku w maszynie, wyewoluowanej kupy białka w społeczeństwach gdzie dominuje ideologia komunistyczna?

Neutralność religijna i mówienie o równości wszystkich kultur, światopoglądów jest mitem. Nawet zwolennicy stwierdzenia: "wszystkie kultury są równie wartościowe" sprzeciwiają się noszeniu burki przez kobiety w krajach islamskich lub braku wrażliwości na najniższe kasty w hinduistycznych Indiach z powodu karmy. Wszyscy mówimy: tak nie powinno być! To okrutne! Takie stwierdzenie wartościuje pewne kultury stawiając je wyżej lub niżej od innych.


Zatem religia ma jak najbardziej wpływ na sferę publiczną i m.in. na tej podstawie możemy, a nawet powinniśmy je wartościować. Ktoś powiedział, że kultura jest uzewnętrznieniem religii. Pomyślmy o wkładzie reformacji w życie społeczeństw w krajach, w których triumfowała: Niemcy, Holandia, Anglia, Szkocja, Walia. Pomyślmy co się z nimi stało gdy protestanci uczynili religię prywatną sprawą, a centra miast, media, miejsca sztuki oddali sekularystom. Zapytajcie chrześcijan w Holandii dlaczego w sklepie z pamiątkami można kupić solniczkę w kształcie męskiego przyrodzenia i nikogo to nie oburza. Neutralność światopoglądowa, prawda?