wtorek, 21 lutego 2012

Krzyż dzieli

Oto ten przeznaczony jest, aby przezeń upadło i powstało wielu w Izraelu, i aby był znakiem, któremu się sprzeciwiać będą i aby były ujawnione myśli wielu serc; także twoją własną duszę przeniknie miecz. - Ew. Łukasza 2:35

Starzec Symeon zapowiedział, że Chrystus miał być powodem ujawnienia myśli wielu serc. Jego ewangelia miała rzucić światło na prawdziwy charakter ludzi. Ewangelia nie zakrywa grzechu, nie maskuje go, ale wzywa nas do jego porzucenia, przyjścia z nim na wyciągniętych rękach przed Bogiem: Panie, to mój brud, to moje myśli, to moje grzechy. Przynoszę je z mojej gnijącej, ciemnej piwnicy przed Twoje światło, abyś napełnił mnie swoim światłem i usunął ciemność z mojego życia.

Głoszenie światła, głoszenie krzyża miało objawić wrogość niektórych ludzi wobec Boga, ale i głód Boga u innych. Krzyż spowodował, że człowiek nie mógł dłużej pozostać bierny, musiał się opowiedzieć. Krzyż jest bramą dzielącą ludzi, którzy przeszli z jednej strony na drugą od tych, którzy pozostali na swoich miejscach: wrogich, obojętnych, gnuśnych, duchowo ospałych. Krzyż dzieli i kłuje. Obecność Jezusa dzieliła już od momentu jego pojawienia się na świecie (a nawet wcześniej).

„Także Twoją duszę przeniknie miecz...” - Symeon przepowiedział także cierpienia jakie przyjdą na Marię niczym tnący i przebijający miecz. Te słowa wypełniły się zwłaszcza wówczas gdy Maria stojąc pod krzyżem widziała śmierć swego syna. To zapowiedź cierpienia, które łączy się z podążaniem za Jezusem. Jednak pamiętajmy, że naszymi oczami wiary (niczym Symeon) ujrzeliśmy zbawienie Boże. Wiedząc, że śmierć jest nieuchronna możemy odejść w pokoju. Wiedząc, że z obecnością Jezusa wiąże się cierpienie, ale i niewysłowiona radość możemy żyć w pokoju.