wtorek, 15 maja 2012

Owocujące i zeschnięte latorośle

(1) Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest winogrodnikiem. (2) Każdą latorośl, która we mnie nie wydaje owocu, odcina, a każdą, która wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawała obfitszy owoc. - Ew. Jana 15:1-2 

 O kim nasz Pan mówił nauczając o odciętych gałązkach? Po pierwsze o Żydach, którzy Go odrzucili w wyniku czego stali się nieowocującymi gałązkami. Po drugie miał na myśli chrześcijan, którzy dołączyli do kościoła, stali się częścią krzewu winnego, ale nie wydawali owoców. Stali się bezużyteczni.

To obraz tego jak wygląda kościół. Poprzez chrzest stajemy się częścią krzewu winnego. Chrzest łączy nas z Chrystusem. Jesteśmy wszczepieni, przyobleczeni w Niego: (27) Bo wszyscy, którzy zostaliście w Chrystusie ochrzczeni, przyoblekliście się w Chrystusa. – Galacjan 3:27.

Jesteśmy złączeni z Chrystusem w przymierzu. Jednak zauważmy, że bycie częścią krzewu winnego jeszcze nie oznacza owocowania, nie oznacza bycia w nim na trwałe. Co jest warunkiem trwania w krzewie winnym? Użyteczność. Owocowanie. Nie po prostu bycie. Wielu chrześcijan mówi, że ich chrześcijaństwo polega na byciu w kościele. Jednak bycie to za mało. Jezus mówi tu o jakości bycia. Jak wygląda nasza obecność w kościele? Jakim rodzajem latorośli jesteśmy? Jakie są nasze owoce? Czy jesteśmy owocującą latoroślą czy usychającą, po prostu będącą? Ten fragment pokazuje nam, że życie ucznia Jezusa jest życiem dynamicznym. Owocowanie oznacza rozwój, służbę. Niestety do kościoła przynosimy niekiedy nawyki z systemu, w którym się wychowywaliśmy lub z dzieciństwa: ktoś coś nam da, a wspólnota to miejsce brania.

Latorośle, które nie wydają owoców na pewno znajdą wiele wyjaśnień dlaczego tego nie robią: bo obok siebie mają latorośle, które również nie owocują, bo winogrodnik nie pielęgnuje ich jak należy. Zawsze jednak, o dziwo, zależy im by to owoce innych były bardzo okazałe, nie ich własne. To co w konsekwencji łączy wszystkie nieowocujące latorośle to fakt, że... winogrodnik je odcina. Będą mogły ze sobą porozmawiać jaki to winogrodnik jest okrutny, a inne owocujące latorośle zaślepione.

Winogrodnik reaguje. To powinna być dla nas zachęta i ostrzeżenie. Zachęta ponieważ Pismo mówi, że nasz trud nie jest daremny w Panu i Bóg widzi nasze owoce. Ostrzeżenie ponieważ nie wydając owoców możemy się wtopić w owocujące latorośle jednak winogrodnik oglądając krzew winny z pewnością zauważy i oceni każdą latorośl. Zauważmy, że robi to sam winogrodnik. W słowach Jezusa nie ma ani jednej wzmianki o tym, że jedna latorośl odcina inną. Nie bądźmy szybcy w osądzaniu innych latorośli. Pomyśl raczej jakim rodzajem latorośli jesteś Ty, Drogi Czytelniku.