piątek, 1 czerwca 2012

Postawa ciała podczas nabożeństwa


Chrześcijańskie nabożeństwo jest odnowieniem przymierza, świętym zgromadzeniem, na które Bóg wzywa swój kościół przed Swój tron. Jest zaangażowanym dialogiem, w którym każdy chrześcijanin powinien brać aktywny udział. Przychodzimy na niedzielne nabożeństwo nie jako obserwatorzy lecz uczestnicy. Nie jesteśmy widzami, lecz aktorami. Bóg do nas przemawia poprzez Słowo i sakramenty – my zaś odpowiadamy. Jedną z form naszej odpowiedzi (nie tylko podczas nabożeństwa, ale w nim przede wszystkim) jest wyznanie ust: „Przez niego więc nieustannie składajmy Bogu ofiarę pochwalną, to jest owoc warg, które wyznają jego imię” (List do Hebrajczyków 13:15). Słowa, które wypowiadamy są naszą ofiarą dla Boga. Powinna być ona przyniesieniem do świątyni najlepszego śpiewu jaki jesteśmy w stanie wydobyć, głośnej, zaangażowanej modlitwy, nie zaś tego co „kulawe”, śpiące, mruczące, szepczące. Szeptanie i mruczenie jest w Piśmie Świętym cechą pogańskich religii nie zaś charakterystyką liturgicznego, głośnego, radosnego nabożeństwa Bożego ludu.

Jednak nie tylko nasze słowa, owoc naszych ust jest ofiarą dla Boga.  Biblia zachęca nas do tego abyśmy nasze „ciała składali jako ofiarę żywą, świętą i miłą Bogu gdyż On ma w tym upodobanie” (Rzymian 12:1). Nasze ciała są „naczyniami”, poprzez które powinniśmy oddawać chwałę Bogu. Jako chrześcijanie często o tym zapominamy ponieważ  tak uduchawiamy naszą wiarę, że zbliżamy się niebezpiecznie do gnostycyzmu, który negował wartość fizyczności, eksponując wyższość ducha ponad materią. W kościele powyższe myślenie przejawia się w negowaniu znaczenia liturgii, symboliki gestów, ubioru, architektury. Skutkiem jest minimalizm, funkcjonalność i hołdowanie prostocie, co w praktyce oznacza niedbałość o formę. Niestety ta niedbałość prawie zawsze przenosi się na cześć dla Boga. Gdy bowiem mówimy np. o szatach ślubnych, liturgii ceremonii zaślubin, symbolice pocałunku pary młodej, znaczeniu nakładania obrączek, wystroju domu czy sali weselnej – wszyscy zaczynamy doskonale rozumieć, że zewnętrzność, gesty ciała, estetyka są bardzo ważne i komunikują w widzialny sposób istotne prawdy. Są wyrazem szacunku, miłości, dbałości, czci lub ich braku.

C.S. Lewis w książce „Screwtape letters” (pisana z perspektywy diabła pouczającego młodego kusiciela) przekornie napisał: „Przynajmniej mogą zostać przekonani, że postawa ciała nie ma wpływu na ich modlitwy; ponieważ ciągle zapominają, o czym ty musisz zawsze pamiętać, że są stworzeniami i że cokolwiek czynią ich ciała ma wpływ na ich dusze”.

Postawa ciała podczas publicznego nabożeństwa jest bardzo ważna. Dlatego klękamy podczas wspólnego wyznania grzechów wyrażając w ten sposób postawę skruchy, żalu i uniżenia, siedzimy spożywając chleb wino wyrażając postawę odpocznienia i radości w dziele Chrystusa – podkreślając, że Wieczerza Pańska jest sakramentalnym posiłkiem. Podczas nabożeństwa również wstajemy, co również należy do form, które uosabiają pewną postawę i znaczenie poszczególnych jego elementów. Biblia zawiera opisy wszystkich tych form, gestów, jako istotnych sposobów przychodzenia do Boga: klękanie (1 Krl 8:54, Dn 6:10, Dz. Ap. 21:5), wstawanie (Neh 9:5), siadanie (1 Krn 17:16), pokłon (2 Mj 34:8, 1 Krl 8:54) itp.