czwartek, 18 października 2012

Myśl o nagrodzie

"Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie z powodu sprawiedliwości, albowiem ich jest Królestwo Niebios. Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie! Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie; tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami". - Ew. Mateusza 5:10-12. 

Jaka jest natura prześladowań chrześcijan? Oczywiście najbardziej okrutna forma prowadzi do przelewu krwi ze względu na Chrystusa. Pismo naucza, że ci, których świat nie był godny zostali przez niego odrzuceni. Abel był prześladowany przez Kaina. Mojżesz był prześladowany przez Egipcjan, a następnie niektórych Izraelitów. Saul prześladował Dawida. Pomyślcie o prześladowaniach, które przechodził Eliasz, Daniel lub Jeremiasz. Wszyscy przeszli prześladowanie z powodu wierności Bogu. Przyczyną nie było to, że mieli trudne charaktery, byli fanatyczni lub głupi. Po prostu wiernie szli za Bogiem. To wystarczyło. I wystarczy również dziś. Wcale nie musisz iść na środek Głównego Miasta z Biblią i mówić kazania. Wystarczy, że chodzisz co tydzień na nabożeństwa, powiesz, że nie będziesz okłamywał nauczyciela, pracodawcy, małżonka (z powodu wierności Chrystusowi). Wystarczy, że się pomodlisz przed posiłkiem. W niektórych przypadkach to już są "dobre powody" do prześladowań. Oczywiście aby ich uniknąć niekiedy idziemy na kompromis zapierając się tego w co wierzymy.

Wielokrotnie wrogowie ewangelii posuwają się do fizycznej agresji, ale prześladowania nie ograniczają się do listy męczenników zamordowanych z powodu wierności Chrystusowi. Jesteśmy błogosławieni, gdy jesteśmy piętnowani, gdy mamy do czynienia drwinami, jesteśmy znieważani z powodu sprawiedliwości. To przynosi błogosławieństwo od Boga. To zawiera w sobie także każdy rodzaj oszczerstwa, wszelkie niesprawiedliwe świadectwa.

Oczywiście mamy naturalną tendencję by reagować gniewem, złością gdy coś takiego słyszymy. Myślmy: Boże dlaczego się odwróciłeś ode mnie? Pan Jezus jednak mówi, że to przynosi błogosławieństwo. Niesprawiedliwe świadectwa, kłamstwa na twój temat z powodu twojej wiary to dowód, że ją posiadasz. I nie chodzi tu o mówienie pośród różnych kłamstw: Aaa... nic się nie dzieje. Luzik. Spływa to po mnie. Nie ma żadnej wątpliwości, że wszelkie oszczerstwa, niesprawiedliwości, które słyszysz na swój temat czy własnego kościoła są bolesne. Nie jesteśmy sadomasochistami, którzy mają upodobanie w bólu, dla których ból jest przyjemnością, a nie cierpieniem. Chrystus nie mówi tu o przyjemności z powodu prześladowań. Mówi o cierpieniu z ich powodu.

Pośród prześladowań jesteśmy błogosławieni. Chrystus idzie jednak dalej i mówi, że powinniśmy pośród nich odpowiedzieć w odpowiedni sposób. Tym sposobem jest radość i zadowolenie. "Poczytujcie to sobie za najwyższą radość, bracia moi, gdy rozmaite próby przechodzicie" - Jakuba 1:2. 

Dlaczego pośród prześladowań jesteśmy błogosławieni, a nawet, że powinniśmy się radować? Odpowiedź mamy w 12 wersecie: Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie; tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami. 

Po pierwsze: bo jesteście w bardzo dobrym towarzystwie. Obok Abla, Dawida, Mojżesza, Jana Chrzciciela, Daniela, Chrystusa. Jn 15:18-19: Jeśli świat was nienawidzi, wiedzcie, że mnie wpierw niż was znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat miłowałby to, co jest jego; że jednak ze świata nie jesteście, ale Ja was wybrałem ze świata, dlatego was świat nienawidzi. 

Po drugie: z powodu nagrody: bo do takich należy Królestwo Niebios. Pan Jezus mówi o nagrodzie dla prześladowanych. Niekiedy jesteśmy zakłopotani gdy słyszymy o nagrodzie za nasz wysiłek. Wszak to co robimy dla Boga i bliźnich chcemy robić dobrowolnie, ochotnie, nie otrzymując niczego w zamian. Jednak obietnica nagrody powinna nas zachęcać, nie zaś powodować zmieszanie. Niekiedy chcemy być bardziej duchowi niż Biblia tego od nas oczekuje. Oczywiście, że bardziej duchowo brzmi stwierdzenie: "robię coś bo jest to właściwe" niż stwierdzenie: "robię coś aby otrzymać nagrodę".

Jednak często jedynie ono brzmi duchowo choć niekoniecznie takie jest. Bóg nie postanowił nas powstrzymywać od myślenia nt. nagrody w niebie. Chce nas zachęcić do spoglądania na teraźniejsze przeciwności z perspektywy wieczności, która nas czeka. One są chwilowe, tymczasowe. Nic nie znaczą w obliczu chwały, która nas czeka. 

2 Koryntian 4:17-18.

(17) Albowiem nieznaczny chwilowy ucisk przynosi nam przeogromną obfitość wiekuistej chwały, (18) nam, którzy nie patrzymy na to, co widzialne, ale na to, co niewidzialne; albowiem to, co widzialne, jest doczesne, a to, co niewidzialne, jest wieczne.

Postawa z jaką przechodzimy przez prześladowania jest testem naszej wiary. Bóg wie ile możemy unieść. Módlmy się o siłę, wytrwanie w takich chwilach.