czwartek, 6 grudnia 2012

Dzieci bez nazwiska i bez posiłku

Jeśli (słusznie) uważasz, że dziecko nawróconych chrześcijan należy do Chrystusa i jego rodziny (kościoła), a nie do świata, to nie powinno to być martwe wyznanie ust ponieważ wiara bez uczynków jest martwa. Za tym powinny iść określone działania, które tą prawdę wyrażają czyli: oficjalne nadanie mu nazwiska Głowy rodziny, które noszą jej członkowie ("ucznia Jezusa", "chrześcijanina") oraz prawo do uczestnictwa w rodzinnym posiłku przy wspólnym Stole. 

Odsuwanie dzieci od Chrztu i Wieczerzy Pańskiej jest komunikatem wysłanym im, kościołowi oraz światu: "nie należysz do Chrystusa, Jego nazwisko nie należy do ciebie i Jezus nie zaprasza cię do rodzinnego Stołu". 

Co byście pomyśleli gdybym twierdził, że moje dzieci są częścią mojej rodziny, ale nie mają prawa nosić nazwiska "Bartosik", ani spożywać wspólnych posiłków z dorosłymi Bartosikami? W taki sposób, niestety, postępujemy z dziećmi w kościele. Bóg nigdy w taki sposób ich nie traktował.