czwartek, 7 lutego 2013

Anna Grodzka - kobieta czy mężczyzna?

Wczoraj Paweł M. - czytelnik bloga, zadał pytanie na temat definicji transseksualizmu.

Czy chrześcijanin powinien mówić:


1. Pani Anna Grodzka (akceptowanie, że zmieniła płeć),
2. Pan Anna Grodzka (unikanie podkreślania kobiecości, bo to nie kobieta; nie akceptujemy, że to kobieta),
3. Anna Grodzka (unikanie Pan/Pani; czy to kobieta czy mężczyzna ?),
4. Pan Krzysztof Bęgowski (unikanie mówienia Anna Grodzka)
5. Pani Krzysztof Bęgowski
(unikanie mówienia Anna Grodzka, ale uwzględnienie, że jest kobietą)
6. Transseksualistka Anna Grodzka (unikanie mówienia Pan/Pani, ale podkreślenie zmiany płci)
7. Transseksualista Krzysztof Bęgowski (unikanie mówienia Pan/Pani; podkreślanie, że to jednak mężczyzna)


To jest pytanie o to, co jest obiektywną rzeczywistością, a co należy do zmiennej kategorii.


Obiektywną rzeczywistością jest płeć. Dlatego nie określam Anny Grodzkiej jako "pani". Jakkolwiek to zabrzmi: Anna Grodzka jest mężczyzną, który wskutek dramatycznych walk z zaakceptowaniem swojej tożsamości, ciała, wyglądu itp. poddał się operacji. Z perspektywy Biblii łączy się to z odrzuceniem Bożego opisu rzeczywistości, naszych powołań jako mężczyzn i kobiet wyrażonych poprzez ciało, którym zostaliśmy obdarowani. 

Transseksualizm mówi natomiast Bogu: "Nie. Pomyliłeś się. To JA określam rzeczywistość. To JA definiuję siebie jako mężczyznę lub kobietę. Płeć należy do kategorii ludzkiego wyboru". Dlatego rozumiejąc ludzkie dramaty, należy dodać, że transseksualizm jest poważnym duchowym buntem względem porządku stworzenia. Wiąże się bowiem ze zniekształceniem piękna biblijnej kobiecości i męskości.

Określenie "transseksualista Anna Grodzka" również jest trafne, bo zarówno określa płeć (rodzaj męski), jak i komunikuje, z jakiego rodzaju osobą, wyzwaniem i odstępstwem mamy do czynienia.

Pozostaje kwestia imienia. Polskie prawo dopuszcza możliwość przyjęcia nowego imienia i nazwiska. W tym przypadku problematyczna jest jego kobieca forma. Sądzę jednak, że nie powinniśmy mieć problemu z używaniem formy "Anna Grodzka". 

Z kilku powodów:
1. Jest to prawdziwe imię i nazwisko, którym ta osoba legalnie się posługuje. 
2. Istnieją sytuacje przyjmowania przez mężczyzn imion kobiecych.
3. Rozpoznajemy w ten sposób absurdalność całej sytuacji. 
4. Choć zmiana imienia i nazwiska w tym przypadku jest również przejawem odstępstwa od Bożego porządku w świecie, to nie powinniśmy mieć problemu z przyjęciem do wiadomości, że tak się stało. 
5. Rozpoznając to, jednocześnie nie dajemy sobie narzucić genderowo-feministycznych kategorii definiowania płci jako własnego wyboru.