poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Dziesięć tez na temat kary śmierci


1. Dyskusja o karze śmierci dla zabójców to dyskusja o charakterze etycznym, a nie medycznym. Osoby, które w tym kontekście częściej używają słowa „leczyć” niż „karać”, częściej mówią o „chorobie” niż o „sprawiedliwości” - zupełnie rozmijają się z istotą dyskusji. Co więcej, jeśli są to politycy, osoby wpływające na przepisy kodeksu karnego lub orzekające o wymiarze kary, to stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa obywateli. Zadaniem państwa nie jest wychowywanie, resocjalizowanie, dożywotnie karmienie morderców lecz karanie ich ze względu na sprawiedliwość i bezpieczeństwo obywateli.

2. Dyskusja o karze śmierci to w rzeczywistości debata na temat autorytetu i standardu. Kto ma nam powiedzieć, co jest sprawiedliwą karą za zamordowanie z premedytacją człowieka? 15 lat więzienia? 20 lat? 30? Dożywocie? Kara śmierci? Stwórca (w Swoim Słowie) nie pozostawił tak ważnej kwestii jak zabicie tego, który nosi na sobie Jego obraz naszym przypuszczeniom, domysłom i opiniom.

3. Skąd wiemy jaka kara jest sprawiedliwa za zgwałcenie i zabicie dziecka lub zastrzelenie 77 osób (przykład A. Breivika)? Zagłosujemy? Podzielimy się odczuciami? Zapytamy profesora prawa? Którego? Bóg traktuje życie ludzkie jak świętość. Człowiek jest obrazem Boga. Jeśli ktoś go niszczy, wydaje na siebie wyrok. Dokładnie w ten sposób mówi o tym Pan Bóg w pierwszej księdze Pisma Świętego dając uniwersalne prawo dla całej ludzkości:

"Kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga" (Księdze Rodzaju 9:6).

Później wielokrotnie Bóg powtarza tą zasadę regulując życie społeczne. Prawo Boże mówi: "Jeżeli ktoś zastawia na bliźniego swego zasadzkę, by go podstępnie zabić, to weźmiesz go nawet od ołtarza mojego, by go ukarać śmiercią" (Księga Wyjścia 21:14);

"Jeżeli kto zabije człowieka, poniesie śmierć" (Księga Kapłańska 24:17);

Nie bezcześćcie ziemi, w której mieszkacie! Krew bowiem bezcześci ziemię, a ziemi nie można oczyścić od krwi, która na niej została przelana, inaczej jak tylko krwią tego, który ją przelewa.” (Księga Liczb 35:33).

Apostoł Paweł mówi o "mieczu", który władza otrzymała od Boga by karać przestępców: Chcesz się nie bać władzy? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę; jest ona bowiem na służbie u Boga, tobie ku dobremu. Ale jeśli czynisz źle, bój się, bo nie na próżno miecz nosi, wszak jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie temu, co czyni źle”. List do Rzymian 13:2-4.

Miecz w czasach apostolskich nie był narzędziem resocjalizacji, leczenia, lecz wykonywania wyroków. Ten sam apostoł stojąc przed Festusem mówi: "Jeśli więc uczyniłem coś złego i popełniłem coś, co zasługuje na śmierć, nie wzbraniam się umrzeć" (Dz. Ap. 25:11). Zakładał, że przestępstwa zasługujące na śmierć, lecz on takiego nie popełnił.

4. Teza, że to nie wysokość kary jest odstraszająca dla przestępców, lecz jej nieuchronność jest zupełnie absurdalna, nielogiczna i niebiblijna. Bóg mówi zupełnie coś innego: Pwt 17:12-13;  21:21. To nie nieuchronność 10 lat więzienia dla zabójcy odstrasza od jego popełnienia, lecz kara śmierci, która zostanie wykonana, jeśli targnie się na życie ludzkie. Wysokość kar jest czymś, co państwo może zrobić szybko i skutecznie. Natomiast na nieuchronność kary nie zawsze państwo ze swoimi organami ścigania i sądownictwa ma wpływ. Niekiedy zabójcy pozostają nieuchwytni. Skoro zatem wysokość kary działa odstraszająco i można w ten sposób ocalić ludzkie istnienia, to państwo powinno zabiegać o to choćby od dziś. Rządzący odpowiadają przed Bogiem za to, czy w należyty i skuteczny sposób chronią obywateli. Dopuszczając łagodne kary dla zabójców (np. 20 lat więzienia) państwo staje się współwinne zbrodniom popełnianym po ich wyjściu na wolność oraz przez tych, którzy traktują je jako opłacalne ryzyko.

5. Według Bożej sprawiedliwości (innej nie ma) zasadą odwetu ma rządzić sprawiedliwość. Kara musi być odpowiednia do przestępstwa. Nie za mała. Nie za duża. Niesprawiedliwa jest kara nieadekwatna do przestępstwa, a więc zarówno za ostra: „odebranie życia za kradzież auta”, jak i za łagodna: „zmiana miejsca otoczenia, towarzystwa i życie na koszt m.in. rodziny ofiar za zgwałcenie i zamordowanie 5-letniego dziecka”. Obecna dyskusja o tym, co robić z seryjnymi zabójcami po ich wypuszczeniu na wolność po 20 latach to skutek zastępowania Bożych zasad - ludzką "mądrością", która jak widać wcale mądrością nie jest. Skutki tego są opłakane. Oczywiście dla ofiar, ich rodzin oraz społeczeństwa.

6. Jak pogodzić karę śmierci z obowiązkiem przestrzegania praw człowieka przez zachodnie demokracje? Należy wykonywać egzekucje w poszanowaniu dla życia ofiary oraz skazanego, traktując go jako osobę odpowiedzialną za swoje czyny. Kara więzienia jest brakiem szacunku zarówno dla wartości życia ofiary, jak i wobec realnej odpowiedzialności oraz wolności wyboru przestępcy. 

Ponadto, należy zauważyć, że nie istnieje coś takiego jak abstrakcyjne "prawa człowieka" w oderwaniu od tego, co w istotę człowieczeństwa zakomunikował nasz Stwórca. Człowiek jest nosicielem Bożego obrazu (Rdz 1:27) i z tego wynika jego wartość oraz pozycja w hierarchii stworzeń. Ani świecki humanizm, ani ewolucjonizm, ani materializm, ani karty europejskie nie są w stanie nadać człowiekowi wyjątkowej wartości i wskazać na źródło "niezbywalnych praw". W świecie przyrody, doboru naturalnego i procesów chemicznych nie istnieje coś takiego jak "prawo antylopy do życia" (powiedzcie o tym lwom), "prawa chomika do życia na wolności", "prawa człowieka do poszanowania jego godności", "prawa karpia do niezjadania go w Wigilię". Chcąc wskazać na istnienie jakichkolwiek uniwersalnych, niezbywalnych praw jakiejkolwiek istoty, musimy wskazać na coś więcej niż postulaty obrońców godności antylop, chomików, ludzi czy karpi. Musimy wskazać na obiektywny standard, który nam ich dostarcza. Tym standardem jest Boże Słowo (Pismo Święte). 

7. Co z szansą na nawrócenie do Boga przez skazanego, którą kara śmierci definitywnie odbiera? Po pierwsze: Nie do końca jest to pytanie do mnie, ponieważ jak widzimy Słowo Boże jest całkiem jasne. Moglibyśmy o to samo zapytać Pana Boga, gdy oznajmił to prawo Noemu oraz Mojżeszowi. Po drugie: Bóg nie musi dawać komukolwiek nawet jednej szansy na nawrócenie. "Szansa na nawrócenie" nie jest czymś, co należy się komukolwiek. Mimo tego Bóg w swojej łaskawości daje ich człowiekowi wystarczająco dużo. Np. 30 letni zabójca miał ich przynajmniej 11 tysięcy, bo tyle dni żyje. Ma także szansę na nawrócenie przed wyrokiem. Po trzecie: To nie "szansa na nawrócenie człowieka" jest czymś, co określa zasady sprawiedliwości. Bóg się nie rozmyślił i nie zmienił zdania. Mimo iż zawsze to pytanie moglibyśmy Jemu zadać, to w żaden sposób nie znosiło ono poszanowania dla świętości życia ludzkiego. Kto niszczy świętość, musi zapłacić najwyższą cenę. Nie wolno mordować ludzi. 20 lat więzienia dla zabójcy oznajmia, że życie człowieka jest warte tyle, co 20 lat życia w innym otoczeniu. To deptanie godności i świętości życia ludzkiego.

8. Bóg dopuszcza uśmiercenie człowieka w legalny sposób. W tym celu nakazał nam płacić podatki na utrzymanie wojska oraz dał władzy miecz. W przeciwieństwie do tego nie dał ani lekarzom, ani matkom "wolności" do używania szczypiec lub trucizny w celu uśmiercania nienarodzonych dzieci.

9. Zwolennicy „prawa do aborcji” oraz „obrońcy życia każdego człowieka” bronią prawa do życia nie tych ludzi. Walczą o życie zwyrodniałych i seryjnych zbrodniarzy, zaś prawo do życia niewinnych, bezbronnych dzieci chcą pozostawiać w gestii sumień ich rodziców.
                
10. Bóg daje życie, ale i odbiera je. To jedna z najbardziej podstawowych prawd Bożego Słowa. To nie ślepy traf, przypadek lub szatan określa moment i okoliczności zakończenia życia człowieka. Czyni to Bóg. Robi to na różne sposoby: poprzez kataklizmy (powodzie, mrozy, trzęsienia ziemi itp.), śmiertelne choroby, ale także poprzez ziemskie władze, które ustanowił aby egzekwowały Jego Prawo. To oznacza, że nie każde uśmiercenie człowieka jest grzeszne i złe. Jest złe i grzeszne, gdy odbierane jest przez niepowołanego do tego człowieka (lekarz, matka, ojciec, kierowca itd.) i dotyczy niewinnych osób (nienarodzone dzieci, cywile, niewinni obywatele itp.).