środa, 2 listopada 2022

Modlitwa Pańska (cz.1.) - Najpierw Bóg

Kazanie, Gdańsk 2022-10-23

WPROWADZENIE DO MODLITWY PAŃSKIEJ

Prawdopodobnie żadna inna część Pisma Św. nie jest tak dobrze znana jak właśnie ta. Któż nie zna słów modlitwy Pańskiej. Najczęściej jest to pierwsza modlitwa której uczymy się jako dzieci. Ludzie, którzy nigdy nie przeczytali strony Biblii – znają modlitwę Ojcze Nasz. Ale dobrze byłoby, gdyby znaczenie tej modlitwy było tak samo dobrze znane jak jej słowa.

Pan Jezus wypowiada ją nawiązując do wcześniejszych słów na temat modlitwy. Nauczał, że nie powinniśmy modlić się na pokaz, ani nie powinniśmy być wielomówni. A następnie wskazał jak mamy się modlić. 

 Pierwszą rzeczą, jaką powinniśmy wyciągnąć z tego fragmentu jest to, że są pewne zasady dotyczące modlitwy. To oznacza, że modlitwy musimy się uczyć. Dziwne prawda? – szczególnie w czasach, gdy ceni się szczerość, spontaniczność nade wszystko. Modlitwa Ojcze Nasz ukazuje, że ludzka inwencja w przychodzeniu  do Boga nie jest niczym dobrym. Skoro uczniowie potrzebowali uczyć się modlitwy, tym bardziej my tego potrzebujemy.

Jako chrześcijanie potrafimy krytykować modlitwy innych: mantry, Różaniec, modlitwy do świętych i aniołów, wielomówność, czyjeś potknięcia teologiczne w modlitwie... Ale pytanie brzmi: dlaczego to robisz, jeśli sam się nie modlisz? Błąd teologiczny, przejęzyczenie, niedoskonałość w modlitwie może się przydarzyć chrześcijanom. Ale brak modlitwy to cecha ateistów i agnostyków. Dlatego zanim zadam pytanie: jak się modlisz? – pytanie brzmi: czy się modlisz?

Mimo iż Jezus wskazał na wzorzec modlitwy, to są tacy, którzy mówią, że nie należy modlić się słowami modlitwy Pańskiej, ponieważ Bogu nie zależy na regułkach, ani na modlitwach pisanych na kartce.

Co ciekawe, ci sami ludzie często uwielbiają Boga regułkami pisanymi na nawet na wielu kartkach złożonych w śpiewnik kościelny. Nie przeszkadza im, że są to słowa, które ktoś spisał i które co tydzień, niczym regułki powtarzają – niczego nie zmieniając w tekście.

Po drugie sama Biblia pełna jest spisanych modlitw. Psalmy to modlitewnik i śpiewnik dany od Boga, mamy modlitwy Ezdrasza, Nehemiasza, Mojżesza, Symeona, Pawła i samego Chrystusa.

W historii Kościoła wierni modlili się słowami ludzi, którzy chodzili blisko z Bogiem. Nie dlatego, że nie potrafimy modlić się swoimi słowami, ale dlatego, że chcemy uczyć się modlitwy również od innych.

Oczywiście modlitwą wzorcową jest Modlitwa, którą nauczył nas Pan Jezus. Z jednej strony nauczył jej uczniów po to, by modlili się jej słowami – sam powiedział: gdy się modlicie mówicie. Z drugiej strony na podstawie jej treści możemy wyciągnąć wnioski dotyczące naszej modlitwy – tego, o czym powinniśmy pamiętać i co powinno być priorytetem w naszych modlitwach.

Schemat Modlitwy Pańskiej jest bardzo prosty. Modlitwa Pańska składa się z trzech części: wstępu, sześciu próśb i zakończenia. Wstęp przypomina, kim jesteśmy i kim jest Bóg, do którego się zwracamy. Sześć próśb możemy podzielić na dwie grupy po trzy prośby: pierwsza dotyczy Boga, a druga człowieka. Zakończenie to doksologia, czyli uwielbienie Boga.

Omówienie treści Modlitwy Pańskiej podzielimy na dwa kazania. W dzisiejszym przyjrzymy się wstępowi oraz trzem prośbom dotyczącym Boga. W kolejnym kazaniu przyjrzymy się trzem prośbom dotyczącym człowieka i zakończeniu.

OJCZE NASZ

Pierwszy zwrot od razu pokazuje do KOGO mamy się modlić. Jezus we wzorcowej modlitwie nie wskazał, że mamy się modlić do aniołów lub świętych, lecz do samego Boga.

Jak mamy zwracać się do Boga? „Ojcze nasz” - aby już na początku modlitwy wzbudzić w nas i dziecięcą bojaźń i zaufanie do Pana, które są podstawą modlitwy.

Już na samym początku Jezus uczy nas W JAKI SPOSÓB należy zwracać się do Boga. Bóg jest nie tylko naszym Stwórcą. Jest naszym Ojcem. Co oznacza, że między Nim, a nami istnieje więź jak między rodzicem, a synem i córką. To pierwsze słowo od razu zamyka usta i dywagacje na temat tego, czy Bóg jest nieosobową siłą, pierwszą przyczyną, Matką Naturą czy kimś podobnym. Jest Ojcem, dlatego modlitwa Ojcze Nasz jest modlitwą tych, którzy mają z Nim tą szczególną, zbawczą więź i zostali adoptowani do Bożej rodziny. Nikt poza tą rodziną nie ma prawa nazywać Boga swoim Ojcem.

Jn 1:12, Rzym 8:9.

Przywilej nazywania Boga Ojcem to jeden z ważniejszych wątków Kazania na Górze (por.: Mt 5,16.45.48; 6,1.4.6.8.9.14.15.18.26; 7,11). Możliwość przyjścia do Boga w modlitwie i nazywańia Go Ojcem świadczy o nieznanej w Starym Testamencie intymności naszego związku z Bogiem. To prawda, że również Stary Testament nazywa Boga Ojcem sierot (np. Ps 68,5), litościwym Ojcem (np. Ps 103,13), a nawet naszym Ojcem (Iz 63,16; 64,8), ale jednak nie był to sposób, w jaki Żydzi zwracali się do Boga w codziennej modlitwie. Inaczej jest z nami. Możemy i mamy każdego dnia stawać przed Bożym tronem, nazywając Go „naszym Ojcem”.

Zatem Ojcze Nasz to nie uniwersalna modlitwa całej ludzkości, która ma prawo Boga nazywać swoim Ojcem. Jezus w Kazaniu na Górze zwraca się DO UCZNIÓW. To oznacza, że modlitwa Pańska to modlitwa ucznia Jezusa. Dlatego uczymy jej m.in. naszych dzieci.

Ale zwróćcie uwagę, że Ojcze nasz jest modlitwą właśnie rodziny. Jest modlitwą wspólnotową. Jezus nie uczy nas modlić się Ojcze Mój, lecz Ojcze Nasz. Ma to o tyle znaczenie, że wskazuje nam na to, że jeśli jesteś Synem, który ma Ojca w niebie to nie jesteś jedynakiem. Mamy braci i siostry, z którymi wspólnie powinieneś przychodzić do Ojca. Ilekroć mówimy to NASZ – powinniśmy sobie przypominać, że nie jesteś w swojej wierze sam. Mamy modlić się na osobności, ale mamy modlić się RAZEM, wspólnie wypowiadając słowa modlitwy.

Nawet gdy nie masz obok siebie nikogo, to gdy modlimy się sami Ojcze NASZ, pamiętajmy, że modlimy się w ten sposób ze wszystkimi, którzy wyznają, że Bóg jest ich Ojcem. Modlimy się jako członkowie Ciała Chrystusa. Odmawiając Modlitwę Pańską, pamiętajmy, że modlimy się z innymi ludźmi, którzy tak jak my przychodzą do Boga jak do dobrego i kochającego Ojca.

KTÓRYŚ JEST W NIEBIE

To stwierdzenie ucina wszystkie dywagacje o ziemskich wyobrażeniach i podobiznach Boga, o bogu będącym w kamieniu, w kwiecie czy w każdym człowieku. Nie jesteśmy panteistami. Nie wszystko jest Bogiem, a Bóg nie jest wszystkim. Oczywiście Bóg jest wszechobecny, ale Pismo Św. bardzo często mówi o niebie jako jego miejscu Jego przebywania. W teologii mówi się, że Bóg jest transcendentny, a więc nie jest częścią tego świata. Jest poza nim. I to powinno stanowić dla nas ogromną pociechę: że służymy Bogu, który jest Panem Nieba i Ziemi, dlatego możemy Jemu powierzyć nasze troski i brzemiona.

Kiedy mówimy o Ojcu „w niebie” Pan Jezus chce, abyśmy nie zapominali o okazaniu należnego Mu szacunku. Jednak nie chodzi tylko o przypomnienie, że Bóg jest od nas większy. Chodzi też o pociechę, która płynie z zapewnienia, że nasz Ojciec jest Panem nieba i ziemi, suwerennym Królem całej rzeczywistości, które nie tylko wysłuchuje nasze modlitwy, ale też chętnie na nie odpowiada.

Mamy Ojca, który chce i może dać nam to, czego potrzebujemy, we właściwym czasie. Mamy Ojca, który w swej mądrości wie, kiedy nam odmówić, jeśli prosimy o złe rzeczy. Mają Ojca w niebie, nie powinniśmy ograniczać się do próśb o codzienne, lecz małe sprawy. Możemy i mamy prosić Go także o wielkie rzeczy. 

Kiedy w modlitwie przychodzimy do Boga, który mieszka w niebie, to stajemy wobec Osoby, której moc i chwała są nieskończone. Możemy jednak stać przed Nim pewni Jego ojcowskiej miłości i troski. To niesamowity przywilej, że masz Ojca w niebie, do którego możesz mówić w modlitwie.

Mając Ojca w niebie, nie musimy się lękać. Możemy Jemu powierzyć wszystkie nasze troski i brzemiona. Możemy Go prosić o wielkie rzeczy. I to właśnie wypływa z prawdy, że mamy Ojca w niebie. A nie podobnego do kamienia, wytworu ludzkich rąk lub uczynionego na obraz człowieka.

ŚWIĘĆ SIĘ IMIĘ TWOJE

W zapisie modlitwy, której uczył Chrystus Łukasz podaje 6 próśb. Najpierw mamy 3 prośby dotyczące spraw samego Boga – Jego imię, Królestwo i Jego wolę. Potem 3 prośby odnoszące się do naszych spraw – chleb powszechni, odpuszczenie win i zachowanie nas od pokus. Najpierw sprawy Boga, potem nasze. Modlitwa więc to nie egoistyczna lista zakupów i naszych marzeń. Bóg to nie jest dżin w butelce. Zaczynamy od Jego chwały, Jego Królestwa. Potem dochodzimy do naszych codziennych próśb. Modlitwa Pańska uczy nas priorytetów - byśmy zwrócili nasze serca, umysły na Boga, Jego cele.

Tu mamy pierwszą prośbę.

Pierwsza z sześciu próśb Modlitwy Pańskiej jest najbardziej podstawowa. Prosimy w niej, by imię Boże było traktowane z szacunkiem. Pomyślmy jak np. mówimy o wielkich ludziach z historii. Na przykład o Einsteinie zwykle mówi się z szacunkiem i podziwem, a zacytowanie Einsteina to jak powołanie się na niepodważalny autorytet. „Jak powiedział Einstein…” – to dla wielu współczesnych ludzi odpowiednik chrześcijańskiego „Jak powiada Pismo…”.

Niestety dziś imię Chrystusa nie jest traktowane w ten sposób nawet przez narody, które jeszcze do niedawna wyznawały chrześcijaństwo. Ludzie używają imienia Jezusa jako zamiennik przekleństwa lub wyraz gniewu.

I nie powinno być to dla nas obojętne, lecz powodem smutku. Gdy imię Boże jest lżone, chrześcijanin powinien być zasmucony. To tak jakby ktoś lżył twojego tatę lub mamę. Nie jest to dla nas nieznacząca rzecz.

Święcenie imienia Bożego zaczynamy oczywiście od nabożeństwa. Oznacza to, że nie powinniśmy przynosić Bogu tego, co kulawe i chore. Nabożeństwo jest naszym przywilejem i obowiązkiem, najważniejszym wydarzeniem w tygodniu. Nie ma ważniejszej sprawy niż czczenie Pana Boga. To część naszego człowieczeństwa, radowanie się społecznością z naszym Stwórcą.

Mamy się modlić, aby Boże było uświęcone w Polsce, USA i innych częściach świata. To znaczy - żeby  było uważane za najbardziej świętą, cenną i chwalebną rzecz na świecie. Czy chcemy tego? Czy zależy nam na tym, by imię Boże było szanowane w naszych rodzinach, w kulturze, w mediach? By wola Chrystusa była poważana we wszystkich dziedzinach życia?

Katechizm Heidelberski z 1563 r.

Pytanie 122:
Jak brzmi pierwsza prośba Modlitwy Pańskiej?

"Święć się imię Twoje", to znaczy: Boże pozwól się naprawdę poznać, pozwól się czcić, wielbić i wysławiać we wszystkich Twych dziełach, z których promienieje Twoja wszechmoc, mądrość, dobroć, sprawiedliwość, miłosierdzie i prawda. Daj nam również tak pokierować życiem - myślami, słowami i czynami - aby z naszego powodu nigdy nie bluźniono Twojemu imieniu, lecz czczono je i wielbiono. Ps.106:1-2; Rz.11:33-36; Ps.115:1.

PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE

Biblia uczy nas wiele prawd na temat Królestwa. Co najmniej dwie z nich warto pamiętać:

1. Że zostało zainaugurowane przez życie, śmierć i zmartwychwstanie Syna Bożego. Jezus wielokrotnie mówił, że Królestwo jest pośród Was. Jeśli ja mocą Ducha Świętego wypędzam demony, tedy nadeszło do was Królestwo. I to jest fakt. Nawet jeśli wiadomości w TV będą nam mówiły, że Boga tu nie ma, a tzw. świadkowie Jehowy, że Panem świata jest wciąż Szatan. Kiedy Jezus żył na ziemi Jego uczniowie mieli iść i głosić Boże Królestwo. Czyli co konkretnie? Że Bóg przyszedł na świat, że obejmuje rządy na ziemi, a naszą reakcją powinno być opamiętanie i rozpoznanie władzy Boga. Prowadzenie życia, które rozpoznaje Jego autorytet ponad wszystkim.

Skoro Królestwo zostało zainaugurowane, to co należy do przyszłości? Dlaczego mamy się więc modlić o przyjście Królestwa skoro ono jest pośród nas?

2. I tu mamy drugą prawdę: pełnia Królestwa, jego ostateczny kształt należy do przyszłości. Dlatego modlimy się, aby Boże Królestwo przyszło i w pełni ogarnęło całą ziemię. Modlimy się o dojrzałość Królestwa i nawrócenie narodów. Modlimy się o manifestację Bożego panowania w historii, o nawrócenie narodów, a także o to, byśmy sami wzrastali w posłuszeństwie przykazaniom Chrystusa. Aby Jego panowanie objawiało się w życiu odrodzonego człowieka.

Zobaczcie więc, że skupiamy się cały czas na Bożym planie, a nie na nas samych. Chcemy, by Boże zamiary się realizowały w świecie. Modlitwa Pańska więc uśmierca nasz egocentryzm bo częściej nawet w modlitwie wolimy myśleć o sobie niż o Bożej chwale.

Modlimy się więc o przyjście Królestwa w pełni. Ale zobaczcie. Nie modlimy się: zabierz nas do Swego Królestwa. Modlimy się aby Królestwo Boże przyszło TUTAJ. Czyli to jest miejsce naszego powołania i skupienia. Boże Królestwo zstępuje z nieba na ziemię. A nie my jesteśmy do niego eksportowani. Ostateczny plan Boga dla wszechświata to ziemia, która łączy się z niebem. Modlimy się o import Królestwa TUTAJ, a nie nasz eksport DO Królestwa w jakimś nieokreślonym miejscu.

Cały sens misji i posłania Jezusa, Jego życia, śmierci i zmartwychwstania – to połączenie nieba z ziemią, a nie ich rozdzielenie. Bóg uczynił niebo i ziemię, by się dopełniały. Jego wolą jest, by te dwie rzeczywistości połączyły się w nowym stworzeniu. Sens tego, co robił Jezus, polegał na tym, że to połączenie nieba i ziemi zaczęło się właśnie wtedy, od Jego czynów.

BĄDŹ WOLA TWOJA JAKO W NIEBIE JAK I NA ZIEMI

Kiedy modlimy się, by wola Boga działa się na ziemi tak, jak dzieje się w niebie, to w pierwszej kolejności modlimy się o siebie, byśmy wzrastali w Chrystusie i tym samym coraz pełniej i pilniej pełnili Jego wolę w życiu codziennym.

Ale Modlitwa Pańska rozpoczyna się od słów „Ojcze nasz”. Dlatego modlimy się również za innych chrześcijan, za bliskich i znajomych, za członków naszego kościoła oraz ogólnie za wszystkich chrześcijan.

Jednak skąd wiemy, co jest wolą Boga? Przede wszystkim, są to Jego przykazania, jak nauczał Jezus: „A On mu powiedział: Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej. To jest największe i pierwsze przykazanie. A drugie podobne temu: Będziesz miłował bliźniego swego 15 jak siebie samego” (Mt 22,37-39). Istotą Prawa Bożego jest więc miłość Boga i bliźniego. Zatem w trzeciej prośbie Ojcze nasz modlimy się, byśmy wraz z innymi chrześcijanami okazywali miłość należną Bogu oraz bliźniemu.

Można powiedzieć, że Bóg stworzył dwie rzeczywistości: niebo i ziemię. Bożym zamiarem jest, aby Jego wola działa się zarówno w niebie, jak i na ziemi. Na ogół nie mamy problemu z zaakceptowaniem faktu, że Boża wola dzieje się w niebie. Ale TAK SAMO na ziemi? To chyba przesada.

A jednak Jezus tego uczył.

Jaki z tego wniosek? Taki, że to nie jest wszystko jedno co się dzieje w Sudanie, Chinach, Polsce, Oregonie, Ukrainie. To nie jest tak, że powinniśmy być zainteresowani tylko sprawami własnej duszy, nieba i tego, co nas czeka po śmierci. Powinniśmy pragnąć, aby Boża wola działa się na ziemi w każdym aspekcie: ekonomii, sztuce, polityce, kulturze, edukacji. Żadnej dziedziny nie powinniśmy oddawać pod władanie szatanowi. Ps 24:1 – Pańska jest ziemia i to co ją napełnia. Świat i wszyscy jego mieszkańcy. Tak jak niebo - również i ziemia jest Bożą własnością i prosimy, aby Boża wola działa się w otaczającym nas świecie.

Czasami chrześcijanie zachowują się tak jakby żyli na tonącym okręcie. A nikt nie poleruje sreber na tonącym statku. Po co więc angażować się w życie społeczne.

Ale Biblia niczego takiego nie uczy. Świat to nie tonący okręt. Raczej zachwaszczony ogród, który z czasem będzie nabierał kształtu Ogrodu Eden poprzez wierną i wytrwałą służbę głoszenia Ewangelii i moc Ducha Św.

ZAKOŃCZENIE

- Czy żyjemy tak, że widać po naszym życiu, że Bóg jest naszym OJCEM, a nie szefem firmy lub ideą, która pomaga nam przechodzić przez słabości i stres? Czy rozmawiasz z Nim jak z Ojcem? Czy szukasz Jego ojcowskiego przebaczenia? Ojcowskiej pociechy? Ojcowskiego napomnienia? Ojcowskiego zapewnienia? Czy chętnie słuchasz Jego słów?

- Czy zależy nam na tym, by Boże imię się święciło? W naszym życiu i wokół nas.

- Czy zależy Ci na tym, by Jego Królestwo przyszło w pełni? Na tym, by Boża wola działa się tu na ziemi we wszystkim?

Módlmy się Modlitwą Pańską z jeszcze większym oddaniem i zrozumieniem tego, co mówimy. Oczywiście niech nie zastępuje nam to codziennych modlitw własnymi słowami. Jeśli nie wiesz jak, o co się modlić – przypomnij sobie modlitwę Ojcze Nasz. Jakie sprawy powinny być priorytetami w twojej modlitwie. I przynieś je do twojego dobrego Ojca w niebie.