środa, 31 marca 2021

Czego możemy być pewni, a czego nie?

W rocznicę kryzysu związanego z Covid-19 pojawia się pytanie o to, czego dziś możemy być pewni, a czego nie. Nie możemy być pewni, czy zamykanie ludzi w domach, dystans społeczny i obowiązkowe maski są skuteczne na tyle, że uratowały komuś życie. 

Nie możemy być pewni czy obecnie zalecane maseczki rząd uzna za nieskuteczne i zarekomenduje wykonane z innego materiału. Możemy natomiast być pewni, że szef Sanepidu uznał, iż rolą maseczek jest przypominanie ludziom, że jest pandemia. 

Możemy być pewni, że śmierć w 2020 r. z innych przyczyn niż Covid-19 poniosło w Polsce o 50 tys. więcej ludzi niż w 2019 r. Możemy też być pewni, że środki restrykcji polityków pozbawiły mnóstwo ludzi opieki medycznej, utrzymania, pracy, zdrowia psychicznego, danej przez Boga - konstytucyjnie gwarantowanej wolności religijnej, politycznej i ekonomicznej. Możemy być pewni, że drakońskie lockdowny są bardziej niszczące dla ludzi niż dla wirusa. 

I końcu kolejnym skutkiem, którego możemy być pewni jest piętnowanie ludzi, którzy uważają iż był to jednak zbyt wielki koszt i nazywanie ich foliarzami, szurami, a nawet odpowiedzialnymi za... pandemię. 

PS. Usłyszałem, że zdaniem TVN za pandemię odpowiadają obecnie już nie foliarze i szury, lecz chrześcijanie, bo chodzą do kościoła. Wracają czasy Nerona?