sobota, 26 września 2009

Na czyją emeryturę pracujesz?

Jak donosi portal korespondent.pl

Publikacja "Gazety Wyborczej" o zakładaniu fikcyjnych firm za granicą w celu uniknięcia płacenia składek ZUS w Polsce wywołała prawdziwą burzę. Minister pracy Jolanta Fedak zapowiedziała już, że rząd wnikliwie zbada problem, podobnie zareagował minister Michał Boni. Najrozsądniej w tej kwestii wypowiedział się jednak Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha.

W każdym państwie europejskim istnieją inspekcje pracy, które mogą skontrolować osoby fikcyjnie zatrudnione i zawiadomić o tym polskie władze, np. ministerstwo pracy czy ZUS. Nigdzie przecież nie można udawać, że się pracuje - powiedziała minister Fedak.

Robert Gwiazdowski zaś sprowadza wszystkich na ziemię mówiąc: Nie można zapominać, że cała ta sprawa wynika z niezwykle wysokich obciążeń fiskalnych przedsiębiorców. Trzeba wprost powiedzieć, że pracujący nie oszczędzają na własne emerytury, jak głoszą zwolennicy nowego systemu emerytalnego opartego na ZUS i OFE, ale płacą podatki na cudze emerytury. Dlatego ZUS chce ich ścigać. Gdyby odkładali dla siebie, to mieliby prawo zrezygnować z emerytury w Polsce. I dodaje: skoro proceder rejestrowania się za granicą, i w ten sposób unikania ZUS w Polsce, jest legalny, to nie ma żadnego powodu, by takie osoby ścigać.