wtorek, 29 czerwca 2010

Wiara to nie dodatek

Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie. - Galacjan 2:20.

Dla Pawła Chrystus był życiem. Napisał o tym pod Bożym natchnieniem aby każdy chrześcijanin mógł te słowa powtórzyć (z przekonaniem) za nim.

Wiara w Boga nie była dodatkiem w życiu Noego, Abrahama, Józefa czy Dawida, ale coś czym żyli, coś co nadawało kształt całemu ich życiu i miało przełożenie na ich decyzje w każdej sferze życia: budowanie Arki przez 120 lat przez Noego wynikało z faktu, że swoje życie zawierzył Bogu. Każde uderzenie siekierą o drzewo oznajmiało jemu współczesnym nadchodzący sąd (potop). Przeprowadzka do nowego miejsca w życiu Abrahama była związana z faktem, że Jahwe był jego życiem. Wybór małżonki dla Izaaka wynikał z zaufania wobec Boga sługi Abrahama. Zbieranie zboża przez premiera Egiptu Józefa do spichlerzy przed okresem suszy było związane z przekonaniem, że Bóg zna i kontroluje przyszłość. Przykłady można mnożyć.

Na pozór były to mało "religijne" decyzje: gdzie się osiedlić, wybudowanie statku, wybór małżonka czy sposób pokonania kryzysu gospodarczego w Egipcie. Wynikały jednak z prostego faktu, że bohaterowie tych wydarzeń chodzili blisko z Bogiem. Ich decyzje byłyby zupełnie inne, gdyby Bóg był dla nich kimś zupełnie obojętnym lub obcym.

Oznacza to, że więź z Chrystusem ma bardzo praktyczne przełożenie nie tylko na to gdzie i w jaki sposób chrześcijanin spędza niedzielny poranek lecz również na to kogo poślubia, jak wykonuje swoją pracę czy w jaki sposób wychowuje dzieci.