poniedziałek, 8 grudnia 2025

Problemy z Mszą świętą

Msza święta jest centralnym wydarzeniem dla rzymskokatolickiej wiary i pobożności. Jej najistotniejszym momentem jest Eucharystia, która wedle katolickiego nauczania, nie jest wspominaniem i zwiastowaniem ofiary Chrystusa, lecz jest samym dziełem odkupienia, a więc przebłagalną ofiarą Jezusa: 

Ofiara Chrystusa i ofiara Eucharystii są jedną ofiarą. Jedna i ta sama jest bowiem Hostia, ten sam ofiarujący – obecnie przez posługę kapłanów – który wówczas ofiarował siebie na krzyżu, a tylko sposób ofiarowania jest inny… A skoro w tej Boskiej ofierze, dokonującej się we Mszy świętej, jest obecny i w sposób bezkrwawy ofiarowany ten sam Chrystus, który na ołtarzu krzyża ofiarował samego siebie w sposób krwawy, ofiara ta jest naprawdę przebłagalna (KKK 1367, Sobór Trydencki: DS 1743).

Kościoły protestanckie uważają to podejście za pomniejszanie, degradację ofiary krzyżowej, zwracając uwagę, że Chrystus złożył ją raz na zawsze. Jest ona w pełni doskonała i wystarczająca do zbawienia. Nie można nic do niej dodać ani z niej ująć. Nie można jej uobecnić, odprawić, złożyć. Protestanci powołują się przy tym na następujące wersety Pisma Świętego: 

A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: Dokonało się! I skłoniwszy głowę, oddał ducha (Ewangelia Jana 19:31).

Takiego bowiem potrzeba nam było arcykapłana: świętego, niewinnego, nieskalanego, oddzielonego od grzeszników, wywyższonego ponad niebiosa, takiego, który nie jest obowiązany, jak inni arcykapłani, do składania codziennej ofiary najpierw za swoje grzechy, a potem za grzechy ludu. To bowiem uczynił raz na zawsze, ofiarując samego siebie (List do Hebrajczyków 7:26-27).

Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze. Wprawdzie każdy kapłan  staje codziennie do wykonywania swej służby i wiele razy składa te same ofiary, które żadną miarą nie mogą zgładzić grzechów. Ten przeciwnie, złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga (List do Hebrajczyków 10:10-12).

Nabożeństwa protestanckie mają więc inne znaczenie aniżeli Msza święta. W wielu Kościołach protestanckich posiadają one liturgiczną formę (np. w naszym w Gdańsku), lecz nie są rozumiane jako ofiara przebłagalna Chrystusa. Nie są tą samą ofiarą, którą Chrystus złożył ponad dwa tysiące lat temu na krzyżu za grzechy ludzi. 

Nabożeństwo w protestanckim rozumieniu jest przede wszystkim szczególnym spotkaniem Chrystusa z Kościołem, miłosnym dialogiem Oblubieńca z Oblubienicą. Syn Boży przemawia poprzez czytane i głoszone Słowo Boże (Pismo Święte), wzmacnia swoich uczniów w wierze i w jedności poprzez Eucharystię, zaś wierni z wdzięcznością odpowiadają m.in. poprzez śpiewane Psalmy, pieśni i modlitwy. 

Świat należy do Chrystusa

Chrześcijańska duchowość nie polega na ucieczce od stworzonego świata. Polega na zdobywaniu i przekształcaniu świata, zgodnie z mandatem kulturowym: 

"I błogosławił im Bóg, i rzekł do nich Bóg: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię, i czyńcie ją sobie poddaną; panujcie nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad wszelkimi zwierzętami, które się poruszają po ziemi!" (Rdz 1:28). 


Nie czekamy aż Chrystus nas stąd zabierze. Nie śpiewajmy pieśni: "Chciałbym stąd wyrwać się, obcym tu czuję się". Nie na tym polega chrześcijańskie powołanie. To jest *Boży* świat (Ps 24:1). Niewiara i grzech są tu intruzami, nie Boże dzieci. 

To całkowicie zmienia perspektywę! Na wszystko: pracę, wychowanie dzieci, kulturowe i społeczne zaangażowanie, trudności, choroby i nadzieję na jutro. W Modlitwie Pańskiej modlimy się, by Boże imię było uświęcone, a Jego wola działa się na ziemi na wzór nieba. Już *teraz*, nie kiedyś w przyszłości. Nie tylko w Kościele, lecz na całej ziemi, we wszystkich narodach. 

Siejemy Ewangelię, czynimy ludzi uczniami Jezusa, modlimy się z wiarą aż, zgodnie z Bożą obietnicą, wszystko zostanie poddane pod Jego stopy (1 Kor 15:26). 

"Pańska jest ziemia i to, co ją napełnia, świat i ci, którzy na nim mieszkają" (Ps 24:1). 

Świat jest Bożym ogrodem. Naszym zadaniem jest go upiększać, chronić, pielęgnować - dla Bożej chwały i naszej radości. Przeciwności w ogrodzie nie znoszą tego powołania. Do dzieła! Z wiarą, dziękczynieniem i odwagą! 

sobota, 6 grudnia 2025

Komunia jest dla chrześcijan

Wieczerza Pańska (Komunia) jest dla chrześcijan, wszystkich chrześcijan i nikogo więcej poza chrześcijanami. 

Na Stole Pańskim mamy jeden chleb, który symbolizuje jedno ciał, nie 3/4 ciała. 

Jest kielich z winem, który symbolizuje krew Jezusa przelaną za Kościół, nie za 3/5 Kościoła. 

Kluczowe pytanie więc brzmi: czy jesteś chrześcijaninem? 

Biblia odpowiadając na pytanie o to, kto nim jest, wskazuje na dwie rzeczy: 
1. Obiektywny znak chrztu. 2. Subiektywne wyznanie wiary w Jezusa. 

A więc jesteś zaproszony do Stołu Pańskiego jeśli: jesteś ochrzczony oraz zaufałeś Chrystusowi jako Bogu, Panu i Zbawicielowi. 

Co jednak oznacza zaufanie Jezusowi: 1. Żal za grzechy i wyznanie ich Bogu. 2. Wiara, która przejawia się w postanowieniu, by pełnić wolę Bożą, żyjąc zgodnie z przykazaniami Jezusa. 

Owszem, czasami możesz upaść, ale posiłek jest dla słabnących i potrzebujących wzmocnienia w drodze. Nie jest jednak dla tych, którzy nie rozpoczęli drogi i postanowili zostać w murach własnego grzechu. Jeśli rozpocząłeś drogę z Jezusem ufając Jemu, zostałeś ochrzczony, oto dary od Jezusa dla ciebie.

czwartek, 4 grudnia 2025

"Bóg jest dżentelmenem"

Ostateczny argument za Bożym wybraniem jest taki, że uczy o tym Pismo Święte, a naszym zadaniem nie jest wybieranie sobie z Bożego Słowa prawd, które akceptujemy lub są dla nas przyjemne.

Prawdy o grzechu i sądzie Bożym, o piekle wcale nie są przyjemne ani łatwe do zaakceptowania. Ale wierzymy w nie, ponieważ w jasny sposób mówi o tym Pismo Święte. 

Tak samo jest z prawdą o wybraniu z tą różnicą, że powinna ona wzbudzać w nas wdzięczność i radość. Pismo aż woła o suwerennej Bożej łasce, że to Bóg jest ostatecznie wolny, a człowiek jest zniewolony grzechem. To Bóg musi ożywić nasze martwe z powodu grzechu serce, abyśmy byli w stanie Go wybrać i pójść za Jego Słowem.

Odrzucając prawdę o wybraniu porzucamy kluczowe przekonanie, że jesteśmy zbawieni wyłącznie z łaski. Niektórzy chrześcijanie próbują dodawać do łaski naukę o współpracy z nią, tak jakby Boża łaska nas jedynie zapraszała (wyciągała rękę), ale to od nas (zrozumienia, wrażliwości) zależy to, czy będę z nią współpracował. 

Niektórzy błędnie uważają, że Bóg bez mojej zgody nie może nic zrobić, "bo jest dżentelmenem". Czeka na naszą decyzję. Ale dżentelmen nie jest bierny. Nie przypatruje się bezczynnie ludzkiemu dramatowi.

Biblia mówi, że gdyby Bóg czekał na moją zgodę, to zginąłbym w piekle. A to dlatego, że jestem martwy w grzechach, niezdolny do wzbudzenia w sobie nowego serca i duchowego życia. Dlatego Bóg przemienia serce człowieka tak, że ochotnie lgniemy do Jezusa, gdy widzimy brzydotę naszego grzechu i nasz duchowo beznadziejny stan.

 Nie jesteśmy ani sprawcami naszego zbawienia przez nasze zasługi, ani współpracownikami Boga i Jego łaski. Bóg nie jest naszym "współodkupicielem", większym partnerem w zbawieniu, lecz jedynym Odkupicielem. 

wtorek, 2 grudnia 2025

Nabożeństwo w niebie jako wzór dla ziemi

Niebiańskie nabożeństwo (ukazane w Księdze Objawienia czy też Izajasza 6) jest punktem odniesienia, który powinien kształtować i korygować ziemskie nabożeństwa chrześcijan. 

Odbiciem tego wzoru jest sposób, w jaki Bóg chciał, aby lud Boży zbliżał się do Niego na ziemi (Wj 24, Kpł 9, 2 Krn 5-7). 

"Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi". 

Biblia co prawda nie podaje nam dokładnego schematu nabożeństwa, ale mówi całkiem sporo nt. tego co i w jakiej kolejności powinniśmy czynić, kiedy przychodzimy przed Boże oblicze jako Kościół. Mamy więc: 
1. Boże wezwanie, 
2. Wyznanie grzechów i pojednanie, 
3. Uświęcenie Słowem Bożym, 
4. Posiłek z Bogiem (Eucharystia), 
5. Rozesłanie do naszych powołań. 

Ta kolejność odzwierciedla niebiańskie nabożeństwo (które jest wzorem dla ziemi) oraz istotę przymierza, które Bóg zawarł z nami przez krew Chrystusa. Uczy nas także jak powinno wyglądać nasze codzienne życie.

piątek, 28 listopada 2025

Kult maryjny - zarówno entuzjazm jak i sceptycyzm

Watykan, a więc Dokument Dykasterii Nauki Wiary, zaaprobowany przez Papieża Leona XIV, przypomniał wiernym Kościoła rzymskokatolickiego, że Matka Boża to nie "Współodkupicielka" ani "Pośredniczka wszystkich łask".

Oczywiście nie oznacza to sprzeciwu wobec niebiblijnych dogmatów maryjnych, nabożeństw maryjnych, różańca, modlitwy "Pod Twą obronę", kultu obrazów Czarnej Madonny lub Najświętszej Maryi Panny.
Oznacza to szeroką różnorodność w nauczaniu i praktyce, która zawiera się w Kościele mówiącym rzekomo jednym głosem w sprawach wiary. A więc: dopuszczamy zarówno kult maryjny ("O Pani nasza, Pośredniczko nasza..."), jak i umiarkowany sceptycyzm w tym względzie.

środa, 26 listopada 2025

To do siebie nie pasuje

Wiara Jezusowi i poparcie dla: 

 - rasowej lub sanitarnej segregacji ludzi 
- prawa do aborcji 
- seksu pozamałżeńskiego 
- legalizacji "homo-małżeństw" 
- antykościelnego lub bezkościelnego chrześcijaństwa 
- zakazu spożywania mięsa (np. wieprzowiny) lub alkoholu 
- międzyreligijnej wspólnej modlitwy chrześcijan, judaistów, muzułmanów itd. 

- to do siebie nie pasuje.

Kanibalizm kwestią gustu

„Jeśli wszystkie kultury są równe, to kanibalizm jest tylko kwestią kulinarnego gustu”. 

- Léo Strauss

Obecność Chrystusa podczas komunii

Chrystus jest obecny podczas komunii (Wieczerzy Pańskiej) w podobny sposób co w Swoim Słowie.

Kiedy słuchasz w Kościele głoszonego i wyjaśnianego Pisma Świętego, spotykasz się z Chrystusem, który posila cię w wierze Słowem Bożym.
Kiedy spożywasz chleb i wino podczas komunii spotykasz się z Chrystusem, który posila cię w wierze swoim ciałem i krwią.
Wieczerza Pańska nie jest zwykłym wspominaniem przez domowników męki nieobecnego przy Stole Gospodarza. Jest społecznością ciała i krwi Pańskiej.
Podobnie Słowo nie jest odczytywaną zza kazalnicy informacją od nieobecnego Nadawcy. Jest wspólnotą Głowy Kościoła z Jego rodziną.

wtorek, 25 listopada 2025

W obronie "podstępnego" Jakuba

nie wszyscy są dziećmi, dlatego że są potomstwem Abrahamowym, lecz jest tak: Od Izaaka zwać się będzie potomstwo twoje (List do Rzymian 9:6). 

Na poparcie, że nie wszyscy z Izraela są Izraelem i że obietnice nie dotyczą wszystkich biologicznych potomków Abrahama, Paweł przywołuje przykład Izaaka i Ismaela.

Abraham miał dwóch synów: Izaaka i Ismaela. Ale Boża obietnica mówi, że: „Od Izaaka zwać się będzie potomstwo twoje” (w.7).

Apostoł cytuje tu Księgę Rodzaju 21:12: Lecz Bóg rzekł do Abrahama: Niech ci to nie będzie przykre, co się tyczy chłopca i niewolnicy twojej. Cokolwiek ci powie Sara, posłuchaj jej, gdyż tylko od Izaaka nazwane będzie potomstwo twoje.

Tylko jeden z synów Abrahama był dzieckiem obietnicy, od którego będzie pochodziło obiecane potomstwo Abrahama. Był to Izaak. Ismael pochodził od Abrahama według ciała, ale nie według ducha, nie według obietnicy. Widzimy zatem, że pochodzenie od Abrahama nie czyni nikogo automatycznie uprzywilejowanym dzieckiem.

Co więcej, to samo powtarza się w następnym pokoleniu. Rebeka, a więc żona Izaaka, poczęła bliźnięta, synów Izaaka (w. 10). Następnie Paweł mówi, że zanim te bliźnięta się urodziły (w. 11), Bóg zapowiedział w proroctwie, że starszy będzie służył młodszemu (w. 12).

Czytamy o tym w Księdze Rodzaju 25:23: A Pan rzekł do niej: Dwa narody są w łonie twoim i dwa ludy wywiodą się z żywota twego. Jeden naród będzie miał przewagę nad drugim, starszy będzie służył młodszemu.

Co ciekawe wbrew temu słowu od Pana, Izaak faworyzował Ezawa (Rdz 25:28). Izaak miłował Ezawa, bo lubił dziczyznę, Rebeka natomiast kochała Jakuba.

Rebeka uwierzyła w Słowo Boże i rozumiała, że to Jakub ma pierwszeństwo przed Ezawem. Natomiast Izaak próbował odrzucić Słowo Pana udzielając błogosławieństwa Ezawowi, ale Rebeka i Jakub mu to uniemożliwili. Bóg uratował Izaaka przed nieposłuszeństwem dzięki podstępowi Rebeki i Jakuba. Ślepnący Izaak, sądząc, że jest przy nim Ezaw, udzielił błogosławieństwa ALE Jakubowi, a więc temu, którego wybrał Bóg.

Także nie potępiajmy Jakuba, że wierzył w wartość Bożej obietnicy i zabiegał o to, co było mu obiecane. Nagana raczej należy się Izaakowi, który wbrew Bożej obietnicy faworyzował Ezawa i to jemu chciał przekazać błogosławieństwo, które należało się Jakubowi. Na szczęście wierna Rebeka i wierny Jakub zapobiegli temu.