Poniżej fragment książki "Dlaczego wierzę w Boga?" autorstwa wybitnego apologety chrześcijańskiego - Corneliusa Van Tila. Polecam szczególnie osobom niewierzącym oraz tym, którzy chcieliby doskonalić się w obronie swojej wiary w zgodzie z podstawowymi założeniami Pisma Św. W moim przekonaniu jest to najlepsza książka wprowadzająca do podstaw chrześcijańskiej apologetyki - opartej na założeniach wstępnych (tzw. presupozycjonizm).
"Nie miałem jeszcze pięciu lat, kiedy ktoś - na szczęście nie pamiętam kto - zabrał mnie do szkoły. Pierwszego dnia dano mi szczepionkę i bardzo mnie bolało. Wciąż to czuję. Chodziłem już wtedy do kościoła. Pamiętam to dokładnie, ponieważ lubiłem nosić moje ładnie wypolerowane, skórzane buty. Przeczytano nade mną formułkę podczas chrztu, która uroczyście stwierdzała, że zostałem poczęty i urodziłem się w grzechu. Chodziło o to, że moi ropdzice, jak wszyscy ludzie, odziedziczyli grzech po Adamie - pierwszym człowieku i reprezentancie całej ludzkości. Ta sama formułka stwierdzała dalej, iż pomimo tego, że zostałem już uwarunkowany przez grzech, którego nie da się uniknąć, to jednak byłem dzieckiem Przymierza odkupionym w Chrystusie. Podczas ceremonii moi rodzice uroczyście obiecali, że jak tylko będę w stanie rozumieć cokolwiek będą mnie uczyli tych wszystkich rzeczy przy pomocy wszelkich dostępnych im środków. To właśnie z powodu tej przysięgi posłali mnie do chrześcijańskiej szkoły podstawowej. Tam zrozumiałem, że moje zbawienie od grzechu i moja przynależność do Boga oznacza rewolujcę we wszystkim co wiem i robię. Zacząłem postrzegać potęgę Boga w przyrodzie oraz Jego opatrzności nad biegiem historii. Był to właściwy fundament dla mojego zbawienia, które miałem w Chrystusie. Wkrótce cały wielki świat, który dzięki szkole stopniowo otwierał się przed moimi oczami, postrzegałem jako działający w każdym swoim detalu pod kierownictwem wszechpotężnego i wszechmądrego Boga, którego dzieckiem byłem dzięki Chrytusowi. Uczyłem się naśladować Boże myślenie w każdej dziedzinie życia (...).
Jakże inaczej wyglądała twoja wczesna aedukacja! Uczęszczałeś do "neutralnej" szkoły. Twoi nauczyciele nauczali według strategii twoich rodziców. Chcieli, abyś miał "otwarty umysł". Nie było miejsca dla Boga czy to w nauce przyrody czy historii. Od samego początku uczono cię rozumowiania (jakoby) bez uprzedzeń. Oczywiście teraz lepiej się orientujesz w tej sprawie. Jesteś świadom, że założenia twojej szkoły były tylko złudzeniem. Być "bez uprzedzeń" oznacza po prostu reprezentować określony rodzaj uporzedzeń. Pojęcie neutralności jest po prostu bezbarwnym garniturem, który ukrywa wrogie nastawienie do Boga. Przynajmniej to powinno być jasne, że ten, kto nie jest za Bogiem chrześcijaństwa, jest przeciwko Niemu. Widzisz, cały świat należy do Niego, również ty jesteś Jego stworzeniem i dlatego spoczywa na tobie obowiązek, aby Jemu oddawać cześć: czy jesz, czy pijesz, cczy cokolwiek innego robisz. Bóg mówi, że żyjesz jak gdyby na Jego posiadłości. Ta posiadłość jest bardzo dobrze oznaczona przy pomocy dużych znaków rozmieszczonych właściwie wszędzie, stwierdzających Jego prawa własności. Nie sposób ich nie zauważyć, nawet gdybyś pędził 120 km/h". s. 3-4
Całość znajdziesz TUTAJ.