Chrześcijaninowi wolno wierzyć w całkiem pokaźną dawkę ustalonego porządku i nieuchronnego rozwoju wypadków we wszechświecie. Natomiast materialiście nie wolno dopuścić, by do jego nieskazitelnej maszyny dostało się choćby ziarenko spirytualizmu lub po prostu cudu. Biedny pan McCabe nie może mieć nawet najmniejszego duszka - tak małego, że schowałby się w pączku kwiatu. Chrześcijanin uznaje, że wszechświat jest skomplikowany, a nawet różnorodny, tak samo jak człowiek zdrowy na umyśle uznaje złożoność świata (...)
Doktryny religijne w rzeczywistości nie ograniczają umysłu tak dalece jak materialistyczne zaprzeczenia. Nawet jeśli wierzę w nieśmiertelność, wolno mi o niej czasem nie myśleć. Ale jeśli w nią nie wierzę, nie wolno mi o niej myśleć pod żadnym pozorem. W pierwszym przypadku droga stoi przede mną otworem i mogę iść nią tak daleko, jak zechcę. W drugim jest zamknięta.
G.K. Chesterton, Ortodoksja, Fronda, W-wa 2007, s. 36-37.