sobota, 18 lipca 2009

Coś poza możliwościami nauki

"Nie da się rozstrzygnąć, który z poglądów jest słuszny, korzystając z nauki w zwykłym sensie tego słowa. Nauka opiera się na eksperymencie. Obserwuje zachowanie się zjawisk. Niezależnie od tego, jak może się wydawać skomoplikowane, na dłuższą metę każde naukowe stwierdzenie w istocie oznacza mniej więcej tyle, co "Piętnastego stycznia o 2:30 rano wycelowałem teleskop w taką to a taką stronę nieba i zobaczyłem to i to", czy też "Wsadziłem trochę tego czegoś do garnka, podgrzałem do takiej a takiej temperatury i w efekcie stało się to czy tamto". Proszę nie sądzić, że wypowiadam się przeciwko nauce: mówię tylko, czym ona się zajmuje. Przypuszczam że im więcej ktoś ma do czynienia z nauką, tym łatwej się ze mną zgodzi, że tak właśnie ona działa - i to działa w spoób wielce użyteczny i niezbędny. Ale pytanie, dlaczego cokolwiek w ogóle istnieje, albo czy istnieje coś poza rzeczami obserwowanymi przez naukę - coś innego rodzaju - nie jest pytaniem naukowym. Jeśli istnieje coś "poza", "coś u podstaw", to albo pozostanie zupełnie nieznane ludziom, albo będzie musiało dac się poznać w jakiś inny sposób. Stwierdzenie, że coś podobnego istnieje, tak samo jak stwierdzenie, że coś podobnego nie istnieje, pozostaje poza możliwosciami nauki, prawdziwi zaś naukowcy zazwyczaj unikają obydwu".

C.S. Lewis, Chrześcijaństwo po prostu, Media Rodzina, Poznań 2002, s. 35-36.