czwartek, 31 stycznia 2013

Czy duchowni powinni "mieszać się" do polityki?

Kilka refleksji na temat politycznego zaangażowania chrześcijan: 

1. Nie istnieje coś takiego jak państwo bezwyznaniowe. Albo dominującym wyznaniem będzie chrześcijaństwo, albo islam, hinduzim, buddyzm, albo sekularyzm. Ten ostatni światopogląd i styl życia ostatnio mocno się rozpycha i zabiega o bycie dominującym wyznaniem w Polsce.

2. Chrześcijanie powinni "mieszać się" do polityki. Duchowni również. Kościół również. I to mieszać się bardzo oraz świadomie. Dlaczego mamy jakiś obszar rzeczywistości zostawiać bezbożnym ideologiom i Szatanowi? To nie byłoby zgodne z chrześcijańską miłością bliźniego. Sam Bóg bardzo się miesza do polityki. Wszak sam jest Politykiem: Królem wszystkich narodów.

3. To własnie w Kościele chrześcijanie powinni uczyć się biblijnych zasad i nauczania na temat roli, znaczenia i samego uprawiania polityki. Nie powinni się jej (oraz filozofii) uczyć od ludzi niewierzących.

4. Sama modlitwa o polityków już jest bardzo politycznym działaniem. W modlitwie powinniśmy bowiem dostrzegać, że są tacy politycy, za których powinniśmy dziękować oraz tacy, o których powinniśmy się modlić, aby Bóg odsunął ich od władzy. Dokonywanie takich ocen już jest politycznym zaangażowaniem i nakładaniem na działalność polityczną standardu Pisma Świętego. 

5. Polityka sama w sobie nie jest zła i brudna ponieważ jest częścią Bożego świata. Grzeszny może być sposób jej uprawiania. Dlatego potrzebujemy chrześcijan na szczeblach władzy i dlatego jako wierzący mamy ustanawiać właściwe wzorce poprzez zaangażowanie społeczne. Bóg działa w polityczny sposób: uchwala Prawo; ustanawia granice lądów i oceanów; rozbraja wrogów; powołuje swoich ministrów w narodach aby karali przestępców i chronili obywateli; określa sposób finansowania Kościoła (dziesięcina) i państwa (podatki); ustala zakres kompetencji państwa, rodziny, Kościoła itp. Biblia podaje przykłady pobożnych polityków: Józef, Dawid, Salomon (do czasu), Hiskiasz, Daniel itd.

6. Pastorzy i księża powinni nauczać "całą objawioną wolę Bożą". W jej skład wchodzą również aspekty polityki czyli kompetencji państwa, podatków, wojny, rynku, sprawiedliwej zapłaty, kar dla przestępców, ochrony życia itd. Nie wolno nam unikać tych tematów zza ambony. Jeśli wierni w Kościele będą właściwie uczeni tych rzeczy, to sami będą potrafili przekładać owe zasady na programy i działania partii oraz oceniać, które z nich i w jakich aspektach są wierne Bożemu Słowu. Natomiast duchowni powołani są do nauczania również na temat biblijnych zasad dotyczących polityki. Mają także prawo do wypowiadania się na tematy polityczne, komentowania działań konkretnych polityków i partii np. w sieci, w mediach, w prywatnych dyskusjach. Jeremiasz, Eliasz kierowali słowa do konkretnych polityków, nie w powietrze. Jan Chrzciciel jednoznacznie napomniał czołowego polityka swoich czasów z powodu jego grzesznego stylu życia i promocji seksualnej niemoralności. Czyńmy podobnie. Oddzielenie Kościoła od państwa nie oznacza oddzielenia państwa od Boga lub oddzielenia chrześcijan od polityki.