piątek, 31 maja 2013

Obietnica wysłuchanej modlitwy

Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą. Czy jest między wami taki człowiek, który, gdy go syn będzie prosił o chleb, da mu kamień? Albo, gdy go będzie prosił o rybę, da mu węża? Jeśli tedy wy, będąc złymi, potraficie dawać dobre dary dzieciom swoim, o ileż więcej Ojciec wasz, który jest w niebie, da dobre rzeczy tym, którzy go proszą. A więc wszystko, cobyście chcieli, aby wam ludzie czynili, to i wy im czyńcie; taki bowiem jest zakon i prorocy. – Ew. Mateusza 7:7-12

Pan Jezus naucza, że Bóg jest naszym Ojcem. Ta prawda nie może być ograniczona tylko do nazywania Go w ten sposób. Powinna być wyrażana poprzez nasze postępowanie wobec Niego. Musimy sobie przypomnieć, że żyjemy w Domu Ojca. Jeśli to sobie uświadomimy, to będziemy pamiętali, że to jest Jego świat, On jest gospodarzem, dawcą dobrych rzeczy i chętnie nam będzie ich udzielał. Musimy Go jednak o nie prosić. Tak robią dzieci. Póki żyją z rodzicami pod jednym dachem wyrażają prośby ponieważ respektują autorytet rodzica i ufają, że jest w stanie o nie zadbać. Skoro Bóg jest naszym Ojcem, to musimy traktować Go jako Ojca, zbliżać się do Niego jak do Ojca.

Zanim wyjaśnimy co oznaczają słowa Jezusa, dwa słowa na temat tego, czego nie oznaczają. Zauważmy, że jest to obietnica warunkowa. Pan Jezus nie daje tu uniwersalnej zasady, że wypowiesz życzenie i będziesz miał, co tylko chcesz. Tą obietnicę poprzedza seria przykazań. Jezus mówi o tym byśmy pytali, szukali, pukali (w.7-8). To warunek spełnionej prośby: nasza aktywność w dążeniu do celu, do spełnienia naszej prośby.

Nacisk jest położony na wytrwałość. Ten, kto trzyma się tego przykazania – jest wytrwały, prosi, szuka, puka – ten otrzymuje. Czyli Boża odpowiedź to nie jest rezultat modlitwy w wolnej chwili. Na modlitwę musimy wygospodarować czas. Musimy włożyć w nią duszę, wolę. Przykładem są dzieci. Co robią jeśli bardzo czegoś chcą? Co robią nasze dzieci od roku? Proszą o pieska! Czy mają pieska? Jeszcze nie. Czy będą miały pieska? Nietrudno się domyślić odpowiedzi, skoro tak usilnie i wytrwale proszą. Prosiły raz. Zmieniliśmy temat. Prosiły drugi raz, pojawiła się odpowiedź o alergii Joli. Jak myślicie, czy prosiły trzeci raz? Ależ skąd! Prosiły trzeci, czwarty, piąty i dziesiąty!

Modlitwa to nie mogą być tylko słowa. Aby modlitwa została wysłuchana musi być wyrazem usilnego pragnienia. Czy modlimy się w taki sposób? To nie może być mantra - powtarzane bezrefleksyjnie setki słów, które traktujemy jak zaklęcie na ściąganie przychylności z nieba. Słowa nie działają na Pana Boga. Słowa muszą być wyrazem usilnego pragnienia serca. Oswald Chambers powiedział: " Modlimy się pobożną paplaniną , nie angażując w nią woli, a potem mówimy, że Bóg nie odpowiada, podczas gdy tak naprawdę nigdy Go o nic nie prosiliśmy. Proszenie polega na tym, że całą wolą pragniemy tego, o co prosimy"Musimy być wytrwali w proszeniu, szukaniu. I to dotyczy nie tylko wysłuchanej modlitwy, ale wszelkiego naszego działania! 

Pan Jezus obiecując wysłuchanie modlitwy prośbę zakłada, że szukamy i prosimy o dobre rzeczy. W paralelnym fragmencie Jezus mówi o proszeniu o Ducha Św.: "Jeśli więc wy, którzy jesteście źli, umiecie dobre dary dawać dzieciom swoim, o ileż bardziej Ojciec niebieski da Ducha Świętego tym, którzy go proszą" (Łk 11:13). Ci, którzy szukają zbawienia i rzeczy Bożych nigdy nie zostaną pozostawieni, odrzuceni, nie zostaną z niczym – jeśli są wytrwali w swoich poszukiwaniach. To jest kolejny biblijny warunek wysłuchanej modlitwy: musisz prosić o rzeczy zgodne z Bożą wolą. Bóg objawił nam wiele na temat tego, o jakie sprawy powinniśmy się modlić: o Królestwo Boże, o Kościół, o rządzących, o chorych, o przełożonych...

Czasami Bóg mówi: nie – bo nie prosimy o dobrą rzecz. Niekiedy dziecko prosi o to, czy może w czasie jazdy autem poruszać gałką biegów. Wtedy muszę odpowiedzieć: Nie. To nie jest dobre, ani bezpieczne. Dziecko nie zawsze zrozumie tą odpowiedź. „Ale tak fajnie się rusza. Nie rozumiem więc dlaczego nie mogę się nią bawić”. Czasami tak jest z nami. Bóg czasami mówi „Nie”, a my myślimy: jest skąpy. Nie, nie jest skąpy. Jest hojny. To my niekiedy prosimy o zabawę gałką biegów. I wtedy Bóg musi nam powiedzieć: to nie byłoby dobre dla ciebie.

Oczywiście nie zawsze to rozumiemy. Jak trafnie podsumował to M. Lloyd – Jones: „W przeszłości podobnie jak, podobnie jak wszyscy inni, często zwracałem się do Boga z prośbą o różne rzeczy, których wówczas bardzo pragnąłem oraz które, jak wierzyłem, były dla mnie najlepsze. Obecnie jednak, znajdując się w tym szczególnym okresie mojego życia oraz patrząc wstecz, jestem Bogu głęboko wdzięczny, że nie udzielił mi pewnych rzeczy, o które prosiłem, oraz, że pewne drzwi przede mną zamknął. Wcześniej tego nie rozumiałem, lecz teraz wiem i dziękuję za to Bogu. Jestem Mu wdzięczny, że nie jest obietnica bezwarunkowa, oraz, że Bóg nie spełni każdej mojej zachcianki i życzenia. Przygotował On dla nas znacznie lepszą drogę, a o której za chwilę się dowiemy” (M. Lloyd – Jones, Kazanie na Górze cz.2.)

Czasami więc prosimy o rzeczy, które nie są dla nas dobre, nie są rzeczami, które służą Bożym celom.Innym razem nie otrzymujemy ponieważ mamy do czynienia z tym, o czym mówił Jakub: Prosicie, a nie otrzymujecie, dlatego że źle prosicie, zamyślając to zużyć na zaspokojenie swoich namiętności. - Jk 4:3.

Rozważając więc powyższą  obietnicę musimy wziąć pod uwagę jej kontekst i całość nauczania Pisma na temat wysłuchanej modlitwy. cdn.