sobota, 17 czerwca 2017

Jak pomagać bezdomnym i ubogim?

Lenistwo jest grzechem, nie zaś alternatywnym, wolnościowym stylem życia w pluralistycznym świecie. Biblia naucza, że Bożą karą za lenistwo jest głód. Niekiedy współczesne państwo oraz Kościół kierując się ideą tzw. "solidarności społecznej" (państwo) lub miłosierdzia (Kościół) chcą karmić głodnych nie wnikając w jego przyczynę. Tymczasem głód może mieć dwa podłoża:
- niezdolność do pracy i bieda wskutek okoliczności niezależnych od nas np. choroby, wypadku, redukcji zatrudnienia, opuszczenia przez rodzinę itp.
- niechęć do pracy lub zwolnienie z pracy z powodu lenistwa

Głód w tym drugim przypadku jest Bożą przestrogą dla leniwych, by się upamiętali i nawrócili. „Kto nie chce pracować, niechaj też nie je” (2 Tes. 3:10). Boża mądrość oznajmia, że kto nie chce (nie zaś - nie jest w stanie) pracować powinien być głodny. Jeśli odrzucamy Boże pouczenie w tym względzie - będziemy karmić wszystkich niezależnie od przyczyny ich głodu. Czasami są to rzeczy trudne rozróżnienia, ale rozwiązaniem nie jest udanie się w łatwą drogę rozdawnictwa wszystkim lub zamykania serca na wszystkich. Bezdomny (lub ubogi) niekoniecznie oznacza leniwy.

Ilekroć ktoś podchodzi do mnie prosząc o pieniądze lub jedzenie – na ile jestem w stanie w ciągu czasu, który mam (niekiedy 30 sekund, niekiedy 10 minut)  staram się dokonywać rozróżnień z kim mam do czynienia: bezdomnym i leniwym z wyboru czy będącym w trudnej sytuacji wskutek zewnętrznych okoliczności. Moje pytania dotyczą zwykle jego pracy, zdrowia, rodziny, Kościoła, osób poświadczających jego świadectwo, w ocenę angażuję mój wzrok (ubiór, stan dłoni i rąk, twarzy, ślady nakłuć strzykawki itp.), węch (używki) oraz słuch (ton głosu, postawa serca mojego rozmówcy). Zarówno podejście: "wspieram każdego kto prosi", jak i "nie wspieram nikogo, kto prosi" nie jest właściwa. Obie ignorują bowiem Boże kryteria dotyczące tego komuw jaki sposób powinniśmy pomagać i co jest realną pomocą w danej sytuacji itp.

Karmienie ludzi leniwych i próżnych jest oszukiwaniem ich, mówieniem, że to, co się dzieje jest niezależne od ciebie, niezawinione przez ciebie, a my ci pomożemy. Bóg chce wylać nad tobą swój sąd, ale my damy ci środki znieczulające, byś nie odczuł go zbyt dotkliwie i dalej mógł żyć jak żyjesz. Rządy wielu krajów bardzo często kierując się "troską" o człowieka osłabiają skutki Bożego sądu nad leniwym. Lewicowa ideologia propaguje ideę, której niekiedy poddaje się również współczesny Kościół, że każdy człowiek ma prawo do miski ciepłej zupy (oraz zapomogi socjalnej od państwa). Jednak próżniak wedle Bożego Słowa powinien być głodny, a ów głód ma go prowadzić do nawrócenia i zmiany życia. 

Niejednokrotnie spotkałem się z roszczeniami osób bezdomnych, którzy uważają, że Kościół lub państwo z racji swojego powołania powinni ich dokarmiać. Pismo niczego takiego nie uczy. Wręcz przeciwnie. Leniwe (nie zaś chore lub ranne) pszczoły są wyganiane z ula. Rząd powinien dążyć do tego, by na terenie kraju nie było próżniaków, nie zaś o to, aby byli utrzymywani z pracy innych. Podobnie Kościół powinien dawać wędkę, a nie rybę (np. praca na posesji kościoła, pomoc w rozklejaniu plakatów, informacje o możliwościach zatrudnienia itp.). Wyzbycie się żebractwa jest procesem, lecz trwanie w lenistwie jest takim samym grzechem, jak trwanie w cudzołóstwie lub gniewie. Taka osoba powinna być zachęcana do wytrwałej pracy. Jeśli jej nie ma, to pracą takich osób powinno być pełnoetatowe wytrwałe poszukiwanie pracy przynajmniej 8 godzin dziennie. 

W Piśmie Świętym czytamy, że Izraelici mieli pozostawić część zbiorów na polu, aby ubodzy włożyli pracę w zebranie ich, by mogli je spożyć.

"A gdy będziecie żąć zboże w waszej ziemi, nie będziesz żął do samego skraju swego pola i nie będziesz zbierał pokłosia po swoim żniwie. Także swojej winnicy nie obieraj doszczętnie i nie zbieraj winogron pozostałych po winobraniu. Pozostaw je dla ubogiego i dla obcego przybysza. Ja, Pan, jestem Bogiem twoim. (3 Mj 19.9-10)

"Gdy będziesz żął zboże na swoim polu, a zapomnisz snop na polu, to nie wracaj, aby go zabrać. Niech pozostanie dla obcego przybysza, dla sieroty i dla wdowy, aby ci błogosławił Pan, Bóg twój, we wszystkim, co czynisz. Gdy będziesz otrząsał swoje drzewo oliwne, to nie przeglądaj za sobą gałązek. To, co pozostanie, będzie dla obcego przybysza, dla sieroty i dla wdowy.Gdy będziesz zbierał winogrona w swojej winnicy, to nie zbieraj ostatków winobrania. To, co pozostanie, będzie dla obcego przybysza, dla sieroty i dla wdowy." (5 Mj 24.19-21)

"A gdy powstała, aby zbierać, nakazał Boaz swoim sługom mówiąc: Niech zbiera także pomiędzy snopami, nie róbcie jej wymówek. Owszem, wyciągajcie dla niej kłosy ze snopków i upuszczajcie je, niech je sobie zbiera, i nie strofujcie jej. Zbierała więc na polu aż do wieczora. Potem wymłóciła to, co zebrała, a było tego około efy jęczmienia". - (Rut 2.15-17)

Bóg jest miłosierny, dlatego miłosierdzie powinno również wyróżniać chrześcijan. Jego przejawem w przypadku ubogich jest być dążenie do udzielenia im przywileju i błogosławieństwa pracy. Praca jest Bożym darem. Jest czymś dobrym. Nie odbierajmy im tego utwierdzając w wyborze życia z jałmużny. Jałmużna niszczy. Naszym (nie zaś państwa) dążeniem powinna być pomoc ubogim i bezdomnym w posmakowaniu pracy oraz jej owoców!