piątek, 7 marca 2008

Homoseksualna krucjata - tolerancja jako narzędzie, a nie cel

Oto wiadomość, która ukazała się przedwczoraj na portalu wp.pl

"Zaledwie kilka tygodni po tym, gdy trybunał w Strasburgu uznał, że zakaz adopcji dzieci przez homoseksualistów stanowi naruszenie ich praw, po raz pierwszy mamy przykład dyskryminacji w drugą stronę. Brytyjski urząd adopcyjny odmówił przyznania praw do opieki nad dzieckiem doświadczonemu małżeństwu. Oboje - zdeklarowani chrześcijanie - zostali zdyskwalifikowani za nietolerancyjny stosunek wobec homoseksualizmu - czytamy w "Dzienniku". Eunice i Owena Johnsów zapytano o stosunek wobec mniejszości seksualnych. Odpowiedzieli, że są członkami Kościoła zielonoświątkowego i że homoseksualizm jest nie do pogodzenia z ich wiarą. Nie jesteśmy homofobami - przekonywali - ale nie będziemy uczyć dziecka, że to coś dobrego".

Otrzymali odmowę. Dla urzędników nie miało znaczenia, że państwo Johns zajmowali się dotychczas niemal 20 sierotami i wychowali czworo własnych dzieci".

Świat stanął na głowie, zaś homoseksualna krucjata święci triumfy. Hasło "tolerancji" głoszonej przez środowiska gejowskie było i jest jedynie narzędziem do zdobywania poparcia społecznego oraz dyskryminowania każdego, kto śmie mieć odmienne od nich zdanie nt. homoseksualnych praktyk.

Polecam przy tej okazji książkę "W obronie wyższych praw" w znakomity sposób ukazującej ideologiczne podłoże oraz przebiegłość w taktyki misjonarskich środowisk gejowskich.
Oto jej fragment:

Taktyka ruchu zdemaskowana: Celem jesteś Ty.(fragment rozdziału 5. )

"Kirk i Madsen przedstawili liczne sugestie dotyczące działań przy pomocy których należy prowadzić na trzech wymienionych powyżej frontach wojnę propagandową z Amerykańskim Modelem Życia. Oto niektóre z wysuniętych przez nich propozycji:

1. W odniesieniu do przyjaciół i sprzymierzeńców ruchu homoseksualnego:
- Zachęcanie możliwie jak największej liczny homoseksualistów i lesbijek ze wszystkich warstw społecznych i profesji – w szczególności znanych osobistości – do „ujawienia się”. Odbiera to opinii publicznej pewność siebie i czyni ją mniej skłonną do odrzucania homoseksualizmu.
- Wzmożony stopień skupienia na walce z dyskryminacją, prawach obywatelskich i równości. Należy unikać prób obrony zachowań homoseksualnych lub homosekualnego stylu życia;
- Wszelkie dyskusje należy prowadzić na poziomie abstrakcyjnym, wysoko w chmurach społecznych i filozoficznych teorii;
- Wykorzystanie epidemii AIDS jako pretekstu do domagania się praw obywatelskich, jak również należy podnieść kwestie dyskryminacji;
- Wykorzystanie środków masowego przekazu. Kampanie w mediach należy prowadzić równolegle z podejmowaniem działań politycznych, a jeszcze lepiej rozpoczynać je wcześniej;
- Stworzenie sienci kontaktów z niehomoseksuylakhymi organizacjami gotowumu udzielić moralnego poparcia sprawie homoseksualnej;
- Nezmienne i nieustanne przedstawianie homoseksualistów jako dobrych;

2. W odniesieniu do nieprzejednanych przeciwników homoseksualizmu:
- Demonizowanie przeciwników homoseksualizmu. Przedstawianie ich w jak najgorszym świetle, tak aby zwykli obywatele czuli się nieswojo w ich obecności i unikali ich. Określanie ich mianem zwolenników Ku Klux Klanu, nazistów, rasistów, antysemitów lub oszołomów;
- Wykorzystywanie „techniki przeciwstawiania” polegające na demonizowaniu przeciwników homoseksualizmu i portretowaniu homosekualistów jako ofiary. Innymi słowy należy na przykład kręcić reklamy telewizyjne ukazujące kaznodziejów z Południa straszących homoseksualistów ogniem piekielnym i kontrastować tę retorykę z obrazkami przyzwoitych i budzacych sympatię, lecz jednocześnie okrutnie maltretowanych homoseksualistów;
- Przedstawianie konserwatywnej i tradycyjnej doktryny kościelnej jako skostniałej i nie nadążającej za najnowszymi osiągnięciami nauki, w szczególności w dziedzinie psychologii.

3. W odniesieniu do niezdecydowanych:
- Homoseksualiści muszą być przedstawiani jako potrzebujące ochrony ofiary okoliczności. Należy sprawić, by opinia publiczna poczuła, że musi wziąć homosekualistów pod opiekę, o ile chce pozostać w zgodzie ze swoimi zasadami.
- Homoseksualistów należy portretować jako ludzi, którzy takimi już się urodzili i nie mogą się zmienić nawet gdyby tego chcieli. Spowoduje to rozdarcie opinii publicznej w kwestii postawy, jaką powinna przyjąć wobec homoseksualistów: „Czyż można ich obwiniać, skoro to nie jest ich wina?”
- W reklamach telewizyjnych nie wolno pokazywać kobiet o cechach męskich, transwestytów itp. Zamiast tego należy pokazywać osoby wyglądające jak najbardzioej normalnie: młodzież, kobiety w średnim wieku lub ludzi starszych, rodziców i przyjaciół homoseksualistów.
- Homoseksualiści powinni nie tyle publiczne okazywać swoją inność, co próbować nawiązać kontakt ze społeczeństwem. Powinni uczestniczyć w marszach, a nie paradach. Nie wolno narzucać się ze swoim homoseksualizmem. Trzeba raczej pomóc opinii publicznej zrozumieć homoseksualistów;
- należy unikać szokowania opinii publicznej przez zbyt wczesne ujawnienie homoseksulanych zachowań;
- Opozycję kościelną należy osłabiać poprzez „mącenie wody” i stosowanie zasady „dziel i rządź”. Kościoły liberalne i umiarkowane należy podjudzać przeciwko konserwartywnym;
- Mówić o homosekualizmie należy zawsze i wszędzie, gdzie tylko się da. Kiedy opinia publiczna zostanie w ten sposób nasycona, przestanie zwracać uwagę. Zostanie znieczulona na kwestię homoseksualizmu. Zwyciężymy przez wyczerpanie przeciwnika;
- Uświadamianie społeczeństwa jest ważniejsze niż krótkotrwałe zwycięstwa uzyskane z pomocą liberalnych elit rządowych. O ile nie zdołamy przekonać do siebie opinii publicznej (lub sprawić, że stanie się wobec nas obojętna), wszelkie sukcesy będą efemeryczne;
- Do promowania homoseksualnego stylu życia należy wykorzystać znane osobistości. Nie muszą to być osoby o skłonnościach homoseksualnych. Wystarzy, że jako znane osobistości publcznie zaakceptują homoseksualizm;
- Na początkowych etapach kamanii propagandowej należy w celach reklamowych wykorzystywać lesbijki, a nie homoseksualnych mężczyzn. Opnia publiczna łatwiej je zaakceptuje. Mężczyzn postrzega się jako o wiele większe zagrożenie;
- Należy przedstawiać wielkie postacie historyczne jako homoseksualistów. Martwi nie mogą domagać się odszkodowania za uszczerbek na reptutacji. Za to skojarzenie homoseksualizmu z wielkością niewątpliwie mocno wpłynie na poglądy ludzi.

Kirk i Madsen stwierdzają na koniec, że tak prowadzona wojna propagandowa doprowadzi w końcu do akceptacji homoseksualizmu, jeśli już nie bezpośrednio jako „czegoś dobrego”, to przynajmniej jako dającego się tolerować wariantu normalności (...)."

„W obronie wyższych praw”, wyd. Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi, Kraków 2005.) s. 49-55.