czwartek, 15 marca 2018

Dlaczego pan pochwalił nieuczciwego zarządcę?

(1) Potem powiedział jeszcze do uczniów: Był pewien bogaty człowiek, który miał zarządcę, a tego oskarżono przed nim, że trwoni jego majętność. (2) I przywoławszy go, rzekł mu: Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twojego szafarstwa, albowiem już nie będziesz mógł nadal zarządzać. (3) I rzekł zarządca do siebie samego: Cóż pocznę, skoro pan mój odbiera mi szafarstwo? Nie mam sił, aby kopać, a żebrać się wstydzę. (4) Wiem, co uczynię, aby mnie przyjęli do domów swoich, gdy zostanę usunięty z szafarstwa. (5) I wezwał dłużników swego pana, każdego z osobna, i rzekł do pierwszego: Ile winieneś panu memu? (6) A ten odrzekł: Sto baryłek oliwy. Rzekł mu więc: Weź zapis swój, siądź i szybko napisz pięćdziesiąt. (7) Potem rzekł do drugiego: A ty ile winieneś? A ten odrzekł: Sto korców pszenicy. Rzekł mu: Weź zapis swój i napisz osiemdziesiąt. (8) I pochwalił pan nieuczciwego zarządcę, że przebiegle postąpił, bo synowie tego świata są przebieglejsi w rodzaju swoim od synów światłości. (9) I ja wam powiadam: Zyskujcie sobie przyjaciół mamoną niesprawiedliwości, aby, gdy się skończy, przyjęli was do wiecznych przybytków. (10) Kto jest wierny w najmniejszej sprawie i w wielkiej jest wierny, a kto w najmniejszej jest niesprawiedliwy i w wielkiej jest niesprawiedliwy. (11) Jeśli więc w niesprawiedliwej mamonie nie byliście wierni, któż wam powierzy prawdziwą wartość? (12) A jeśli nie byliście wierni w sprawie cudzej, któż wam poruczy rzecz własną? (13) Żaden sługa nie może dwóm panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzieć będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie.(14) A słyszeli to wszystko faryzeusze, którzy byli chciwi i naśmiewali się z niego. - Ewangelia wg św. Łukasza 16.1-14 

TRUDNE PODOBIEŃSTWO

Na kazaniach podczas cotygodniowych nabożeństw w naszym kościele omawiamy Ewangelię wg św. Łukasza. W minioną Niedzielę przyglądaliśmy się jednemu z najtrudniejszych fragmentów tej księgi: podobieństwu o nieuczciwym zarządcy. Współcześni i dawni komentatorzy biblijni różnią się w interpretacji tego tekstu. Chciałbym jednak podzielić się refleksją z moich studiów nad słowami Pana Jezusa. 

W podobieństwie mamy bogatego człowieka, który chce rozliczyć zarządcę z szafarstwa. Okazuje się, że nie był on wierny w tym, co mu powierzono. Jest oskarżony o trwonienie posiadłości właściciela, niczym młodszy syn z podobieństwa o synu marnotrawnym "roztrwonił" dziedzictwo ojca (Łk 15.13, 16.1). 

Rzeczą, która sprawiła, że młodszy syn opamiętał się, była świadomość wielkoduszności ojca - nawet jego "najemni słudzy mieli więcej chleba" (Łk 15.17). Zarządca dochodzi do podobnego wniosku: ma nadzieję, że dłużnicy bogatego człowieka będą miłosierni i przyjmą go do swoich domów, kiedy zostanie zwolniony. Co więc robi? Wzywa owych dłużników i po kolei daruje im część zadłużenia. To, co zrobił zarządca było bardzo odważne, ale najciekawsze jest to, że pan pochwala go za to. I robi to, o dziwo wtedy, kiedy spodziewamy się, że powinien udzielić mu nagany i napomnienia. 

Co to wszystko oznacza? Komentatorzy zajmują różne stanowiska w odczytywaniu tego podobieństwa. Zanim zaproponuję wyjaśnienie jej symboliki i znaczenia - kilka słów o tym, co według mnie nie jest jej główną myślą. 

BŁĘDNE INTERPRETACJE

1. Pan pochwalił nieuczciwego zarządcę, co świadczy o tym, że sam był zły. Jego podziw dla genialnego zmysłu oszustwa świadczy o tym, że on także był grzesznym, zgubionym człowiekiem. To naturalne, że złe i upadłe serca kochają przestępcze zachowania (Ps 49.19). Wszyscy bohaterowie tej przypowieści są niesprawiedliwi, pozbawieni skrupułów i skorumpowani. Lekcja jest taka, że wielu niewierzących o wiele lepiej radzi sobie ze sprawami tego świata, niż wierzący („synowie światła”) ze sprawami Bożymi. 

I oczywiście to prawda, że zabieganie synów tego świata o sprawy tego świata powinno nas zawstydzać jeśli chodzi o naszą bierność w zabieganiu o sprawy duszy. Niejeden niewierzący zrobi wiele dla dobra doczesnego, zaś niejeden wierzący nie kiwnie palcem, by zadbać o dobro własnej duszy. To wszystko prawda i poważne wezwanie do gorliwości, lecz nie o tym mówi to podobieństwo. 

2. Inna, błędna wg mnie interpretacja mówi, że nieuczciwy zarządca za pieniądze swojego pana kupił sobie przyjaciół. Lekcja dla nas jest następująca: wierzący mają wydawać pieniądze w taki sposób, by przywodzić swych przyjaciół do Chrystusa, aby mogli oni żyć wiecznie. Chrześcijanie powinni inwestować również swe środki materialne w Królestwo Boże i ewangelię, która zapewnia grzesznikom zbawienie i pozwala wejść do nieba („wiecznego domu”). 

I to prawda. Nasze majętności, pieniądze to ziarna, które powinniśmy siać, by wydały owoc i przyczyniały się do rozrastania Królestwa Bożego, ale nie to jest główną myślą tego podobieństwa. 

3. Jeszcze inna interpretacja mówi, że zarządca został pochwalony za swą bystrość, a nie za jego nieuczciwość, zaś Jezus doradzał, abyśmy stosowali rodzaj jakiegoś rodzaju praktyczną mądrości w obchodzeniu się z rzeczami tego świata. I to kolejna prawda, ale ta historia mówi więcej. Nie jest to po prostu nauka o tym, jak należy korzystać z pieniędzy. Nie sądzę, że wszystko, co widzimy w naukach Pana Jezusa, to "dobra rada" na poziomie nauk Konfucjusza lub bajek Ezopa. 

KONTEKST I SYMBOLIKA 

Podzielę się spojrzeniem, które wydaje mi się być spójne i osadzone w kontekście wcześniej wypowiedzianych podobieństw. Uwzględnia ono odkupieńczo-historyczne tło, a także jej bezpośredni kontekst literacki i sytuację, w której zostało wypowiedziane. 

Pan symbolizuje Boga, zarządca reprezentuje religijnych przywódców Izraela (to, jak powinni się zachować wobec dłużników), a dłużnikami są zwykli ludzie, na których przywódcy nakładają wielkie i niepotrzebne brzemiona. Dlatego głównym punktem tej przypowieści jest to, że faryzeusze i inni przywódcy muszą okazywać miłosierdzie grzesznikom, ubogim i uciśnionym, ponieważ zbliża się wielka rewolucja na świecie - rewolucja, która usunie ich z przywództwa i przeniesie przywództwo na nową wspólnotę przymierza: Kościół. 

Taka interpretacja uwzględnia kontekst podobieństwa. Jezus często ostrzega faryzeuszy w taki sposób. Rozdział wcześniej w Ew. wg św. Łukasza 15.1 czytamy, że do Jezusa zbliżali się "celnicy i grzesznicy", by Go słuchać. Następny werset mówi o "faryzeuszach i uczonych w Piśmie", którzy szemrali przeciwko Jezusowi, że przebywa z takimi ludźmi. Ta sytuacja wyznacza kontekst wszystkich wypowiedzi Jezusa aż do końca 16 rozdziału.

Najpierw Jezus mówi im (przywódcom i "grzesznikom") podobieństwo o zagubionej owcy (Łk 15.3-7), następnie o zgubionej monecie (Łk 15.8-10). Mają one podobne przesłanie i skierowane są do religijnych przywódców wskazując na to, że właściwą reakcją na odnalezienie tego, co zagubione jest radość. Dwa następne podobieństwa rozszerzają się w sposób dramatyczny o kolejnych bohaterów: podobieństwo o synu marnotrawnym jest również wypowiedziane do faryzeuszy. Nie tylko wskazuje na fakt, że zagubieni młodsi bracia się nawracają i przychodzą do domu ojca. Wskazuje też na fakt, że starszy brat, który ilustruje serce faryzeuszy powinien się radować z tego faktu. A jednak mimo fizycznej bliskości w domu ojca – duchowo jest od niego daleki. 

I kolejne podobieństwo, o roztropnym zarządcy, podąża w tym samym kierunku. Pan Jezus zwraca się w nim do uczniów (16.1), ale kiedy historia się kończy, dowiadujemy się, że faryzeusze i uczeni w Piśmie wciąż są obecni i uważnie nasłuchują (16.14). Szydzą z podobieństwa, dlatego Pan Jezus zwraca się do nich i opowiada kolejne - o bogaczu i Łazarzu, które w kontekście ponownie nawiązuje do ich postawy.

Zatem podobieństwo o bogaczu i zarządcy również dotyczy faryzeuszy. Przyjrzyjmy się jego treści pod tym kątem: 

Łukasza 16.1. Pewien bogaty człowiek (Bóg) miał sługę (religijni przywódcy Izraela). Sługa jednak trwonił majątek bogacza, z czego miał zostać rozliczony. Oznacza to, że uczeni w Piśmie i faryzeusze (a także saduceusze i kapłani itd.) nadużywali swoich urzędów i nadużywali darów, które im Bóg dał, zamiast posługiwać nimi, by służyć ludziom. Natychmiastowa reakcja faryzeuszy w wersecie 14 i komentarz Łukasza na ich temat wskazuję, że podobieństwo jest o nich: byli chciwi i naśmiewali się z niego. W przeciwieństwie do zarządcy z podobieństwa nie chcieli "darować" długów. 

Łukasza 16.2. Bogaty człowiek (Bóg) wzywa zarządcę do odpowiedzialności i informuje go, że nie będzie już jego szafarzem. Dokładnie to czynił Jezus podczas całej swojej służby. Wzywał religijnych przywódców do odpowiedzialności z powierzonego im szafarstwa, dlatego tak bardzo go nienawidzili. Przesłanie Jezusa było takie, że nadchodzi nowe Królestwo i że to zarządzanie, szafarstwo zostanie powierzone nowym zarządcom.

Łukasza 16.3-4. Widzimy, że zarządca jest całkiem mądry. Postanawia zaprzyjaźnić się z tymi, nad którymi wcześniej się znęcał, przewidując, że kiedy zostanie usunięty z urzędu - "przyjmą mnie do swoich domów". Czyli Pan Jezus daje do zrozumienia, że roztropny faryzeusz powinien "zaprzyjaźnić się" z celnikami i grzesznikami, ponieważ to oni otrzymają nowe Królestwo. Ich "domy” to Kościół. Jeśli faryzeusze i uczeni w Piśmie chcą mieć miejsce po właściwej stronie nadchodzącej zmiany, powinni lepiej zabezpieczyć sobie miejsce w Kościele. Jak? Pokutując i zdejmując jarzma z tych, których do tej pory wykorzywali dla budowania swojego autorytetu i gromadzenia bogactw.

Łukasza 16.5-7. Mądry zarządca rozumie sytuację, rozumie jaka zmiana nadchodzi i zmniejsza zadłużenie dłużników. Zauważmy, że to działanie nie jest w tej przypowieści nazywane niesprawiedliwym lub nieuczciwym. W życiu codziennym zmniejszanie długów może być naiwne, ale życiu duchowym to wcale nie jest głupie. Faryzeusze byli winni dodania wielu ciężarów ("długów") do prawa i zwiększenia niewoli ubogich. 

Jezus wcześniej potępił przywódców żydowskich za to, że nakładali na wiernych ciężary nie do zniesienia: „On zaś rzekł: I wam, zakonoznawcy, biada, bo obciążacie ludzi brzemionami nie do uniesienia, a sami ani jednym palcem swoim nie dotykacie tych brzemion”. (Łk 11.46). 

Kiedy Izraelita łamał prawo, to dosłownie miał dług ponieważ naruszenie przepisów wymagało zapłaty za przywrócenie czystości (3 Księga Mojżeszowa 5.14-6.7). Z czasem przestano rozpoznawać różnicę pomiędzy Prawem Bożym, a naukami ludzkimi. Nie składano również w ofierze zwierząt, lecz przynoszono do Świątyni majętności, które trafiły do szkatuły przywódców religijnych. Zatem dodawanie ludzkich praw (np. dotyczących nieczystości) było finansowo korzystne dla przywódców religijnych. 

Pamiętając o o tym, możemy lepiej zrozumieć naturę "długów" wspomnianych w podobieństwie. Jarzmo nałożone na ludzi przez uczonych w Piśmie i faryzeuszy często wiązało się z prawdziwymi trudnościami finansowymi. Do pewnego stopnia ubóstwo w Izraelu było spowodowane tym, że uczeni w Piśmie zwyczajnie okradali ubogich za pomocą religijnych oszustw, takich jak pobieranie wygórowanych cen za ofiarne zwierzęta w Świątyni (Łukasza 19.46), nakłanianie ludzi do finansowego odcięcia się od rodziców i pozostawienie ich w ubóstwie (Mk 7.9-13) czy nakłanianie wdów do dawania im swoich ostatnich pieniędzy (Łk. 20.47). Celnicy rabowali ludzi, przyjmując wygórowane podatki, lecz był to zwykły ucisk. Przywódcy religijni okradli ludzi, ucząc kłamstwa i nazywali je Słowem Bożym, co było bluźnierstwem. Byli znacznie gorsi od celników. 

Tak więc zarządca z podobieństwa przechodzi pewną zmianę, za którą jest chwalony. Jezus radzi faryzeuszom, aby zrobili to samo. Doradza im, aby Mu uwierzyli, gdy usłyszą to, co zarządca: wasze dni są policzone. Zdajcie sprawę z waszego szafarstwa. Tak jak ten roztropny zarządca – zdejmijcie jarzmo, które nakładacie na ludzi, zawrzyjcie z nimi pokój, aby was przyjęto do wiecznych przybytków.

Łukasza 16.8. Pan pochwalił zarządcę za jego działanie. Właśnie tak stanie się z wami, jeśli wy - faryzeusze, przestaniecie uciskać ubogich, zdejmiecie z nich ludzkie jarzmo. Bóg was pochwali. 

Pan Jezus w ósmym wersecie mówi: I pochwalił pan nieuczciwego zarządcę, że przebiegle postąpił, bo synowie tego świata są przebieglejsi w rodzaju swoim od synów światłości. 

To kolejna nagana dla faryzeuszy. Nasz Pan zdaje się mówić, że poganin – syn tego świata - w tej sytuacji podjąłby pewne działania, niczym zarządca z podobieństwa, podczas gdy przywódcy żydowscy ("synowie światła") są zbyt ślepi, aby to zrobić. 

Łukasza 16.9. - I ja wam powiadam: Zyskujcie sobie przyjaciół mamoną niesprawiedliwości, aby, gdy się skończy, przyjęli was do wiecznych przybytków.  
Kim są "oni"? 

W kontekście są to właśnie dłużnicy (werset 4). Ubodzy odziedziczą nowe Królestwo, a faryzeusze powinni usunąć ciężary (jako przejaw pokuty), które włożyli na biednych, i zawrzeć z nimi pokój, aby mogli do niego wejść. 

Łukasza 16.10-12. Ci, którzy są wierni w małym, otrzymają więcej. I znów: możemy te słowa usunąć z kontekstu i nadal będą prawdziwe, ale musimy je zobaczyć w kontekście historii odkupienia, aby wydobyć z nich prawdziwy sens. Konfucjusz mógł przecież powiedzieć to samo. 

Czym więc różni się wypowiedź Jezusa od słów moralisty? W kontekście podobieństwa to przywódcy religijni nie byli wierni w tym małym (Starym Przymierzu), dlatego nie otrzymają więcej (służby w Nowym Przymierzu). Nadużywali swojego urzędu, używali religii, by łupić ludzi, dlatego stracą swój urząd. 

Łukasza 16.13. Nie możesz kochać dwóch panów: Boga i mamony. To prawda, ale znów nie powinniśmy tego wyrywać z kontekstu. Prawy przywódca religijny w Izraelu i w kościele był i jest zobowiązany zajmować się pieniędzmi - pieniędzmi z ofiar i dziesięcin. Problem, który Pan Jezus tu porusza jest taki, że uczeni w Piśmie i faryzeusze pozwolili, by miłość do pieniędzy stała wyżej niż ich urząd i obowiązki jako nauczycieli Bożego ludu. Jest różnica między człowiekiem, który służy Bogu i ma bogactwa, a człowiekiem, który służy swemu bogactwu w imię Boga. Między jednym, a drugim jest ogromna przepaść. 

Łukasza 16.14. Powyższa myśl staje jasna, kiedy faryzeusze szydzą z przypowieści Jezusa właśnie dlatego, że są miłośnikami pieniędzy. Natchniony Ewangelista nazywa ich "chciwymi".

ZASTOSOWANIE 

1. W podobieństwie pan pochwalił zarządcę za roztropność. Zarządca potrafił rozpoznać odpowiedni czas, kryzys i właściwie na niego zareagować. Póki jeszcze miał pozycję i nie został usunięty z domu bogacza wykorzystał ją, aby zaskarbić sobie przychylność dłużników poprzez „darowanie im długu” wobec pana. Zrobił to, by go przyjęli do siebie, gdy już zostanie usunięty z szafarstwa (w.4). Niesprawiedliwy zarządca obrazuje więc prawdę wersetu 9 (o pozyskiwaniu przyjaciół przez mamonę) ponieważ obracając mamoną niesprawiedliwości zyskał sobie miejsce w doczesnych przybytkach. Pan Jezus daje przez to do zrozumienia, że chce aby faryzeusze i uczeni w Piśmie zdjęli obciążenia, które nałożyli na ludzi, zwłaszcza na biednych (Łk 11.46). Jeśli to zrobią, otrzymają pochwałę od Niebiańskiego Pana i zdobędą przyjaciół wśród "celników i grzeszników" (z których Jezus buduje królestwo niebios) i będą "przyjęci" do "wiecznych przybytków" (w. 9). 

2. Drugie tło jest takie, że Pan Jezus skierował te słowa do uczniów w kontekście sytuacji ówczesnego Izraela. Żydzi mimo iż byli zarządcami w domu swego Pana, to nie wiedzieli jak zareagować na „kryzys”, tak jak uczynił to „niesprawiedliwy zarządca”. Jest on obrazem nie tylko człowieka, który wie jak należy obchodzić się z pieniędzmi, ale także człowieka, który potrafi rozpoznać jak należy zareagować w szczególnym czasie, w przeciwieństwie do Żydów, którzy „naśmiewali się” z Jezusa (16.14). 

Nie sądzę, że główną myślą podobieństwa jest to, jak należy obchodzić się z pieniędzmi: nie pożyczaj, daruj długi, bądź rekinem biznesu. To nie jest moralitet lub bajka Braci Grimm. Raczej chodzi o duchową rzeczywistość. W kontekście kościoła również mamy pewne dodatkowe regulacje, które przywódcy, utrwalane tradycje nakładają na wiernych. Kościół, my - też jesteśmy wezwani, byśmy jak ten zarządca – zdejmowali obciążenia z barków tych, których prowadzimy. Kościół cały czas musi w mądry sposób rozeznawać co jest istotne, a co nie. 

3. Można to zastosować do naszej sytuacji, ale również np. pomyślmy o krajach trzeciego świata, gdzie powstają nowe wspólnoty, a chrześcijaństwo prężnie się rozwija. Tradycyjne denominacje zamiast narzucać nowym wierzącym swoje zwyczaje, tradycje muszą uczyć się działać czasami w niekonwencjonalny sposób, aby pozyskiwać przyjaciół i przebijać się do ludzi poprzez tradycyjne bariery. 

Pewnych rzeczy nie musimy stawiać na ostrzu noża dla dobra Ewangelii. Do tego wzywa Jezus uczonych w Piśmie. Bóg przyjmuje zagubioną owcę, odnajduje zagubiona monetę, przyjmuje marnotrawnego syna. To powód do radości, a nie stawiania tym ludziom barier w powrocie, w nawróceniu. Całe podobieństwo wpisuje się w napomnienie do uczonych w Piśmie w Izraelu. Jezus mówi im: bądźcie jak ten sługa, który zdejmuje brzemiona i zmniejsza ludziom dług. I Bóg go za to chwali. Nie za nieuczciwość, ale za to, że potrafił się przygotować na zmianę, która nadchodziła wraz przyjściem na świat Mesjasza. Idźmy za jego przykładem.