poniedziałek, 17 marca 2008

Teatr i liturgia

W sobotę po raz pierwszy mieliśmy okazję być z Jolą na przedstawieniu ("Footloose - wrzuć luz!") w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Przyznam, że byłem pod wielkim wrażeniem rozmachu spektaklu, grą aktorską, precyzją w wykonaniu układów tanecznych, muzyką i pomysłową scenografią.

Zastanawiałem się dlaczego największy zachwyt budziły u mnie i wśród widowni zsynchronizowane układy taneczne i głośny śpiew z udziałem kilkudziesięciu aktorów. Odpowiedź znalazłem w... liturgii.

Człowiek tęskni za pięknem liturgii. Niebiańskie nabożeństwo opisane w Księdze Objawienia ma w sobie aspekt teatralnego przedstwiania w którym zangażowani aktorzy (święci, aniołowie, cheruby...) w jednomyślny sposób, jednocześnie wykonują pewne gesty głośno śpiewając znaną wszystkim pieśń uwielbienia.

Nabożeństwo jest więc przedstawieniem odgrywanym przd Bożym obliczem. Może być odgrywane byle jak, w nieprzygotowany i niezorganizowany sposób, lecz wciąż jest liturgiczną sztuką przed Najwyższym Widzem i Reżyserem. Może również być odgrywane głośno, jednomyślnie i w piękny sposób, lecz nieszczerze, bez włożonego w gesty i słowa serca .

W kontekście nabożenstwa każdy spośród chrześcijan bioracych w nich udział jest aktorem, który ma wpływ na piękno i wygląd liturgii. Jeśli każdy z nas poważnie potraktuje swoją rolę i odpowiedzialność wówczas nabożeństwa będą przepełnione biblijnymi schematami oraz piekną liturgią, która poruszy ściany.

A swoją drogą zachęcam do obejrzenia FOOTLOOSE w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Niezapomniane wrażenie.