piątek, 8 stycznia 2010

Nieinstytucjonalne chrześcijaństwo?

Żyjemy w czasach, w których wszelka instytucjonalność jest uważana za niszczącą dla ducha. Wielu sądzi, że miłość aby była szczera nie może być utożsamiana z obowiązkiem małżeńskim, albo co gorsza z poświęceniem i zaparciem się samego siebie. Nie może być niczym usankcjonowanym.

W podobny sposób myśli się, że aby podobać się Bogu wcale nie trzeba do tego instytucjonalnego kościoła, nabożeństw, wspólnoty, ceremonii takich jak chrzest czy Wieczerza Pańska – wystarczą chwile uniesienia i entuzjazmu wywołanego mistyczną lub sakralną muzyką, najlepiej gdzieś z dala od ludzi. Instytucjonalny kościół krępuje i gasi ducha, jest co najwyżej opcją dla tych, którzy go potrzebują. Duch Św. nigdy nie działa poprzez ceremonie i rytuały więc porzućmy je.

Oczywiście Pismo Św. uczy czegoś zupełnie przeciwnego. Co wydarzyło się gdy Jan ochrzcił Jezusa w rzece Jordan? Duch spoczął na nim. Bóg ordynował i wyposażył w ten sposób Chrystusa.

Co wydarzyło się gdy Dawid został namaszczony na króla? Duch spoczął na Dawidzie i pozostał na nim nadal – 1 Sm 16:13. Ap. Paweł naucza, że poprzez chrzest zostaliśmy "przyobleczeni w Chrystusa" (Gal 3:27), "ochrzczeni w Jego śmierć" (Rzym 6:3).

Bóg poprzez chrzest wprowadza każdego z nas do Rodziny w której Duch jest domownikiem i przewodnikiem. Używa ceremonii by zmieniać rzeczywistość, zmieniać naszą pozycję w świecie. Po tym jak zostałem ochrzczony już nigdy nie będę nieochrzczonym, "odchrzczonym" Pawłem Bartosikiem. Nikt z ochrzczonych nie będzie takim. Wszystko co robimy po otrzymaniu znaku chrztu robimy jako ochrzczeni synowie i córki Króla.

Namaszczenie oczywiście nie gwarantowało Dawidowi, że będzie dobrym królem, tak jak ślub nie gwarantuje komuś, że będzie dobrym mężem, ordynacja nie gwarantuje tego, że ktoś będzie dobrym pastorom, a chrzest nie gwarantuje życia wiecznego.

Saul również został namaszczony na króla, posiadał Ducha podobnie jak Dawid. Jednak nie okazał się do wierny do końca. Otrzymał od Boga dary, ale nie zachował ich. Nie korzystał z nich właściwie. Gdy Saul odrzucił to co otrzymał, jego stan był nawet gorszy niż wcześniej (por. Hbr 10:29). Weźmy to sobie do serca i postępujmy w zgodzie z tym co Bóg zakomunikował nam w sakramencie chrztu.