wtorek, 15 listopada 2011

Chrzest to Boże narzędzie działania i komunikacji

(4) Ale gdy się objawiła dobroć i miłość do ludzi Zbawiciela naszego, Boga, (5) zbawił nas nie dla uczynków sprawiedliwości, które spełniliśmy, lecz dla miłosierdzia swego przez kąpiel odrodzenia oraz odnowienie przez Ducha Świętego, - Tytusa 3:4-5

W historii kościoła wielu teologów dyskutowało nad interpretacją tych słów. Co one oznaczają? Jedni mówią: jest to odniesienie do chrztu. Jest mowa o kąpieli, Duchu Św., którego w Biblii symbolizuje woda. Drudzy odpowiadają na to: nie może tu być mowy o chrzcie ponieważ Bóg nie zbawia nas przez sakrament, ale przez przemianę, która się dokonuje w człowieku niezależnie od sakramentów. Zatem jest to symboliczny opis naszego nawrócenia. Odpowiedź na to pierwszej strony jest jednak natychmiastowa: ale ten kawałek jest jednak „mokry”, jest tu mowa o kąpieli co jest ewidentnym odniesieniem do chrztu i nie możemy temu zaprzeczyć tylko dlatego, że to nie zgadza się z waszą teologią.

Jak wybrnąć z tego impasu? Jedno czy drugie? Proponuję rozwiązanie jedno i drugie. Tak, widać w tym fragmencie odniesienie do chrztu, ale i do pewnej duchowej rzeczywistości. Chrzest to nie automat: chrzcimy i dajemy mu w ten sposób życie wieczne. To jednak nie jest pusty rytuał, który Bóg tylko obserwuje z nieba gdy wierzący ma ochotę zademonstrować swoją wiarę.

Chrzest jest Bożym obmyciem, jest kąpielą odrodzenia (używając słów z Tyt 3:5). Bóg przez chrzest włącza nas do duchowej rodziny kościoła, czyni z nas nowych ludzi o nowym imieniu, nowych przywilejach. Chrzest zmienia nasz status (nie zaś naturę) czyniąc nas uczniami Jezusa. Nie powinniśmy wierzyć, że w samych rytuałach jest jakaś moc. Chrzest jest jednak Bożym narzędziem komunikacji i Jego językiem poprzez który działa i oznajmia nam co się dzieje. Chrzest ma podobną funkcję co słowa. Niektórzy najczęściej z powodu teologicznych uprzedzeń chcą Bogu odebrać to narzędzie działania stwierdzając: Bóg nie może w taki sposób działać! Rzeczywistość nie może być w taki sposób zmieniana! Przecież to tylko woda, formuła i czynność!

 Biblia mówi jasno: Bóg nas chrzci, włącza w ciało Jezusa, w przymierzowy sposób jednoczy z Chrystusem i Jego rodziną (1 Kor 12:13; Gal 3:27) podobnie jak ślub łączy dwoje ludzi w przymierze małżeńskie. W chrzcie stroną aktywną jest Bóg. Chrzest jest  – mówiąc biblijnym językiem - kąpielą odrodzenia. Nie wyklucza konieczności wiary, ale ją raczej zakłada (również w przypadku najmniejszych) i do niej wzywa. Sam w sobie chrzest nie posiada mocy zbawczej. Jeśli ktoś jest ochrzczony i nie odpowiada na to co w nim otrzymał, nie żyje wiarą – jest jak Izraelici, którzy przeszli przez Morze Czerwone (zostali ochrzczeni w Mojżesza - 1 Kor 10), zostawili za sobą Egipt stare życie w niewoli, ale w pewnym momencie zatęsknili za nim. Tacy ludzie są jak Cypher z filmu Matrix, który został wyrwany ze świata iluzji, ale w pewnym momencie zatęsknił za nim.