czwartek, 2 lutego 2012

Jak uczyć historii?

W nauczaniu historii w szkołach publicznych nie mówi się zbyt wiele o takich rzeczach, które już wtedy istniały: moralność, niemoralność, zło, dobro, opowiedzenie się za Bogiem, przeciwko Bogu, bałwochwalstwo, czczenie fałszywych bóstw itp. Szkoły oczywiście chcą być „neutralne” światopoglądowo, religijnie więc pomijają bardzo istotną część opisu historii co czyni je mało neutralnymi ponieważ zło i dobro, prawdę i fałsz, prawdziwego Boga i fałszywych bogów stawia na tej samej płaszczyźnie traktując powyższe kwestie w relatywistyczny sposób jako nierozstrzygalne. To oczywiście wyraz konkretnego światopoglądu.

Większość z nas była uczona historii na zasadzie, że coś po prostu miało miejsce. Nikt jednak nie wartościował Zeusa, Posejdona, Allaha, Jahwe, Sziwy, Neptuna – jako prawdziwych bądź fałszywych bogów. Wszystko to było i jest przedstawiane jako elementy kultury i wierzeń ludów na danym obszarze, w określonym czasie. Dlatego nie dziwmy się, że współcześni ludzie uczeni w ten sposób - myślą w ten sposób.

Grecy czcili następujących bogów... Kropka. Czy było to dobre? Złe? Czym ci bogowie się różnili, a co mieli wspólnego z Trójjedynym Bogiem Biblii? Nieważne. Po prostu tak było i nie oceniajmy tego. Ich kultura. Okazuje się jednak, że pod pewnymi względami szkoły wartościują: np. wyraża się jednoznaczny sprzeciw przeciwko rasizmowi,  fundamentalizmowi islamskiemu, kreacjonizmowi.... Pamiętacie zapewne jaką opcję polityczną polskie szkoły zajmowały przed referendum dotyczącym członkostwa Polski w Unii Europejskiej. To wszystko było i jest jednoznaczną oceną, wartościowaniem.Gdy jednak pytamy o etyczną stronę postępowania starożytnych Rzymian, Greków, wojen - słyszymy: nie oceniajmy, każdy naród postrzega przeszłość inaczej.

Weźmy przykładową starożytną historię biblijną: o Kainie i Ablu. Jezus wierzył w jej historyczność. Odwoływał się do niej. Jeśli pastor, rodzic, nauczyciel, ktokolwiek z nas chciałby przekazać prawdy o świecie z tej lekcji historii to nie tylko opowiemy jak wyglądała religia Kaina, a jak Abla, kto był starszym bratem, możemy dyskutować jakie dokładnie pokarmy przyniósł Kain, jakie zwierzęta hodował Abel, jak rozpalali ogień itp. Powinno nas jednak przede wszystkim interesować to dlaczego Kain był zagniewany, dlaczego zabił młodszego Abla i jak powinniśmy ocenić jego czyn.

Podobnie gdy opowiadamy o religii Greków, Rzymian, podbojach Napoleona, potopie szwedzkim interesuje nas nie tylko wygląd broni, naczyń i strojów żołnierzy, ale moralna strona tych wydarzeń, a tej nie ocenimy w oderwaniu od biblijnych definicji dobra i zła. Czy było to dobre czy złe? Dlaczego? I tym powinniśmy być bardzo zainteresowani poznając historię. Oczywiście inaczej do tego podejdzie sekularysta, inaczej chrześcijanin co powinno utwierdzić nas w przekonaniu, że to gdzie, od kogo uczymy się historii jest bardzo ważne. Jakie fakty ktoś podkreśla, na co zwraca uwagę, co pomija, kogo i jak ocenia itp. To wszystko należy do poznawania historii.