środa, 9 stycznia 2013

Finansowanie Kościoła przez państwo?

Z przykładu przybyłych do Betlejem królów ze Wschodu, obok wielu rzeczy, możemy nauczyć się zastosowania na czym polega właściwa, zdrowa relacja między ziemskimi władcami, a Bogiem, czy też między państwem, a Kościołem.

W historii przybycia Mędrców i złożenia przez nich drogocennych darów Jezusowi mamy właściwy obraz zależności samych władców od Boga. Chrystus przyjmuje dary od królów. Jednak dlatego to ma miejsce? Dlaczego Maria i Józef nie przeganiają gości zakłócających spokój ich dziecku? Dlaczego nie mówią: Nie chcemy żadnej łapówki! Nie oczekujcie, że w zamian nasz syn zamieni wam piasek w złoto.

Powód był prosty. Królowie złożyli dar w postawie oddania i wiary. To obraz prawdy, że Chrystus nie przyjmuje żadnych skarbów od władców, o ile nie wiąże się to z ich hołdem. To przykład do naśladowania dla Kościoła. Kościół nie powinien przyjmować żadnych korzyści majątkowych od państwa, o ile władcy w geście oddania Jezusowi nie chcą ich złożyć w ofierze – jako formę oddania Bogu. Każda inna forma wspierania Kościoła przez państwo czyni Kościół zależnym od cesarza, nie od Boga. Kościół powinien być finansowany z dziesięcin i ofiar jego członków, nie zaś z podatków obywateli, którzy w dużej części chrześcijanami nie są.