poniedziałek, 11 lutego 2013

Czy Bóg kocha jednakowo wszystkich ludzi?

Słyszeliście, iż powiedziano: Będziesz miłował bliźniego swego, a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela swego. A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie, bo słońce jego wschodzi nad złymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Bo jeślibyście miłowali tylko tych, którzy was miłują, jakąż macie zapłatę? Czyż i celnicy tego nie czynią?  A jeślibyście pozdrawiali tylko braci waszych, cóż osobliwego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie wy tedy doskonali, jak Ojciec wasz niebieski doskonały jest.  - Ew. Mateusza 5:43-48

Przy okazji różnych dyskusji na temat Bożej miłości niekiedy słyszę pytanie: jak rozumieć biblijne fragmenty, które mówią o Bożej nienawiści względem nieprzyjaciół i bezbożnych ludzi? Czy Bóg kochał seksualnie rozwiązłych, niemoralnych mieszkańców Sodomy i Gomory ? Jak rozumieć słowa poniższych Psalmów?

Psalm 5:5-7 – „Albowiem Ty nie jesteś Bogiem, który chce niegodziwości, zły nie może z tobą przebywać. Nie ostoją się chełpliwi przed oczyma twymi, nienawidzisz wszystkich czyniących nieprawość. Zgubisz kłamców, zbrodniarzami i obłudnikami brzydzi się Pan”.

Psalm 31:7 - "Nienawidzisz tych, którzy czczą marne bóstwa, ja natomiast pokładam ufność w Panu."

Powyższe fragmenty mówią nie tylko o Bożej nienawiści wobec grzechu, ale także o Bożej nienawiści wobec grzeszników. Czy zatem Bóg kocha wszystkich ludzi, nawet nieprzyjaciół? Odpowiedź brzmi: Tak. Bóg kocha wszystkich ludzi ponieważ są Jego stworzeniami. Nawet swoich nieprzyjaciół. Inaczej Pan Bóg nie nakazywałby nam, Jego uczniom, czynić czegoś, czego sam nie robi. Bóg nakazuje nam kochać nieprzyjaciół dlatego, że On ich kocha. Mamy wstępować w Jego ślady. Ten rodzaj miłości nazwalibyśmy miłością powszechną Stwórcy wobec Jego stworzenia. Pan Jezus mówi, że przejawem tej miłości do każdego jest fakt, że nawet swoim nieprzyjaciołom daje słońce i deszcz (Mt 5:44-45).

Jak więc podejść do wersetów o przekleństwach i Bożej nienawiści wobec wrogów? Powinniśmy zauważyć, że mają one wymiar prawny, a nie osobisty. Przyczyną odrzucenia ich przez Boga nie jest Jego osobista niechęć do nich, kaprys, nieopanowana emocja. Podstawą odrzucenia jest ich grzech, okrucieństwo i gwałt. Kiedy Bóg spogląda na ludzi bezbożnych, to nie trzęsie Nim na ich widok, nie odwraca od nich wzroku. Wszak nawet bezbożnym ludziom daje zbiory, zdrowie, siły, słońce, powietrze, rodzinę itd. Dlaczego? Bo jest dobry. Bo kocha nawet nieprzyjaciół. Dlatego powinniśmy Go naśladować. Będziemy w stanie to robić jeśli nasza miłość do ludzi nie będzie zależna od ich zachowań. To nie nasi wrogowie mają rządzić naszymi emocjami, reakcjami. Ich słowa nie powinny nas spalać, powodować bezsenność, nienawiść. Nie możemy zbytnio skupiać się na tych rzeczach, interesować nimi. Bogu zostawmy Sąd nad człowiekiem. Jeśli kogoś widzimy i denerwujemy się na jego widok lub na myśl o nim, to znaczy, że oddaliśmy kontrolę nad sobą komuś innemu. Musimy się tego pozbyć. Bóg tego nie robi. Nawet naszym wrogom powinniśmy podać pomocną dłoń w ich potrzebie.

"Nie ciesz się z upadku swojego nieprzyjaciela, a gdy się potknie, niech się nie raduje twoje serce" (Ks. Przysłów 24:16-17). "Jeśli łaknie twój nieprzyjaciel, nakarm go chlebem, a jeśli pragnie, napój go wodą" (Ks. Przysłów 25:20-21).

Jeśli znajdziemy na ulicy portfel, to nie ma różnicy czy należy on do naszego wroga czy przyjaciela. Mamy go oddać. To naśladowanie powszechnej łaski Ojca w niebie.

Zauważając to powinniśmy jednocześnie rozpoznać, że Bóg nie kocha wszystkich w jednakowy sposób, tym samym rodzajem miłości. Już sam fakt, że Pan Jezus dzieli ludzi na sprawiedliwych i niesprawiedliwych, na przyjaciół i wrogów Bożych, Oblubienicę i Wszetecznicę (Księga Apokalipsy) pokazuje odmienność ich stanu przed Bogiem i Bożego podejścia do nich.

Miłością powszechną Bóg, owszem, kocha wszystkich. Jednak szczególną, zbawczą miłością Bóg związał się tylko z Oblubienicą, z Kościołem. Ten rodzaj więzi, miłości nie jest dostępny tym, którzy są poza przymierzem. Jezus jest biblijnym Mężem, monogamistą i nie obdarzył innych kobiet (religii, filozofii) tym rodzajem miłości. To właśnie wierzących Apostoł Paweł nazywa często umiłowanymi przez Boga (1 Tes 1:3-4; 2 Tes 2:12-13; Ef 5:25)

To ilustracja tego jak my powinniśmy kochać. Mamy kochać bliźnich ponieważ Bóg ich kocha. Nawet nieprzyjaciół. To obraz powszechnej miłości Boga do każdego stworzenia. Szczególną miłością przymierza powinniśmy natomiast kochać jedynie żonę lub męża. Ten rodzaj miłości wręcz nie może być objawiany wobec innych osób, poza przymierzem małżeńskim. Dlaczego? Ponieważ małżeństwo obrazuje miłość Chrystusa wobec Kościoła: szczególną, wierną, wyjątkową, zbawczą.