wtorek, 19 marca 2013

Kto chce ubogiego Kościoła?

W kontekście przyjęcia imienia Franciszka przez nowego papieża wiele osób oczekuje Kościoła ubogiego. Nie dziwi mnie gdy jest to oczekiwanie sekularystów i antyklerykałów. Wszak im mniej środków Kościół posiada, tym bardziej ograniczony jest zasięg jego służby i możliwości oddziaływania. Dziwi natomiast gdy jest to oczekiwanie chrześcijan. Może więc nowy papież powinien zaapelować do wiernych o zmniejszenie ofiar oraz państwowych dotacji dla Kościoła? Wszak im mniej, tym lepiej, bliżej ludzi i bliżej Boga, prawda? Oczywiście jest to nonsens. Biblia naucza, że w ubóstwie nie ma nic bardziej duchowego niż w posiadaniu majętności. Jedno i drugie łączy się z różnymi zagrożeniami. Nie ma nic bardziej duchowego w przemieszczaniu się środkami transportu miejskiego niż w jeździe autem. Nie ma nic bardziej duchowego w mieszkaniu w klasztornej celi niż w pałacu Salomona. Nie ma nic bardziej duchowego w wyrzekaniu się małżeństwa niż w zawieraniu go. Grzech nie tkwi w materii (pieniądzach, wygodnym fotelu, silniku Mercedesa, alkoholu), lecz w ludzkim sercu. Korzeniem wszelkiego zła nie są pieniądze, lecz miłość do nich (1 Tm 6:10).