środa, 1 kwietnia 2020

Wiara jako dar od Boga


DAR BOŻY

Pismo Święte jest klarowne: wiara jest Bożym darem.

"Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił". – List do Efezjan 2:8-9

Dlaczego wiara jest darem? Ponieważ w naszej upadłej naturze nie jesteśmy w stanie zaufać Bogu. Jesteśmy duchowo martwi, a nie duchowo ranni. Grzech nas duchowo zabił, a nie zranił. Człowiek w naturalnym stanie nie chce ufać Bogu. Dlatego potrzebujemy nowego serca, a nie liftingu starego serca. Potrzebujemy odrodzenia, a nie remontu. Potrzebujemy nowego narodzenia, a nie nowego opatrunku. Gdyby stare serce było w stanie pokutować i się nawrócić – nie potrzebowalibyśmy nowego serca. Ale Pismo mówi, że Bóg daje wierzącym nowe serce.

"Wtedy Ja dam im nowe serce i nowego ducha włożę do ich wnętrza; usunę z ich ciała serce kamienne i dam im serce mięsiste". - Księga Ezechiela 11:19; por. Hbr 8:10-13; 10:15-17.

I to stworzenie nowego serca, nowe narodzenie jest Bożym dziełem. Nikt z nas nie postanawia o własnym narodzeniu. Raczej zradzają nas rodzice. Nie inaczej jest w duchowym życiu. Na nowo rodzi nas Bóg mocą Ducha Świętego. Owocem nowego narodzenia jest nowe życie, zbawcza wiara. Zatem wiara to Boże dzieło w nas. Sami jej nie wyprodukujemy. Gdyby wiara była moim dziełem oznaczałoby, że mogę się chlubić (przynajmniej w jakiejś części) własnym zbawieniem. Byłoby ono owocem mojej wiary.

Pismo mówi wiele razy o tym, że wiara została nam darowana:

„Gdyż wam dla Chrystusa zostało darowane to, że możecie nie tylko w niego wierzyć, ale i dla niego cierpieć”. - Filipan 1:29

„Powiadam bowiem każdemu spośród was, mocą danej mi łaski, by nie rozumiał o sobie więcej, niż należy rozumieć, lecz by rozumiał z umiarem stosownie do wiary, jakiej Bóg każdemu udzielił”. -  Rzymian 12:3

"Gdy zaś zapragnął przenieść się do Achai, bracia zachęcili go i napisali do uczniów, aby go przyjęli; gdy tam przybył, pomagał wielce tym, którzy dzięki łasce uwierzyli". - Dzieje Apostolskie 18:27

Jakie ma to praktyczne znaczenie? Ano takie, że wytrąca nam z rąk chlubę: ja uwierzyłem, ja zrozumiałem, ja okazałem tę duchową wrażliwość na Boże zawołanie! Owszem, Bóg mi pomógł, ale to ja musiałem odpowiedzieć!

Nie! Nasza odpowiedź jest darem. Duchowy trup nie może odpowiedzieć na duchowe zawołanie. Musi najpierw ożyć. Nie współpracowaliśmy z Bożą łaską. To Boża łaska sprawiła, że wierzysz. To Boża łaska wyrwała nas ze śmierci. Bóg nie rzucił nam koła ratunkowego. Bóg wyciągnął nas z dna i wskrzesił tę samą mocą, którą wskrzesił Jezusa z martwych:

"I jak nadzwyczajna jest wielkość mocy Jego wobec nas, którzy wierzymy dzięki działaniu przemożnej siły jego, jaką okazał w Chrystusie, gdy wzbudził go z martwych i posadził po prawicy swojej w niebie". - Efezjan 1:19-20

Oto przyczyna naszej wiary: przemożna siła Boga, która wzbudziła nas ze stanu duchowej śmierci, wzbudziła nas z martwych. Tylko działanie owej siły mogło przenieść nas do życia. 

MOJA DECYZJA

Oczywiście zrozumienie, że wiara jest Bożym darem nie niszczy naszej odpowiedzialności. Nasza niezdolność nie znosi ludzkiej powinności. Jeśli ktoś podpalił willę wartą 10 milionów złotych, to spoczywa na nim finansowe zobowiązanie wobec właściciela. I nie znoszą tego słowa podpalacza: Ale skąd mam wziąć 10 milionów złotych?! Nie wiem. To twój problem. Mówię tylko o sprawiedliwych oczekiwaniach. Jesteś zobowiązany do spłaty należności.

Apostołowie nauczali: Wy musicie się nawrócić i uwierzyć. To wasza odpowiedzialność! Bez wiary nikt nie może podobać się Bogu. I cały czas musimy sobie o tym przypominać. Lecz to Bóg rodzi nas na nowo, co sprawia, że człowiek nie tylko jest w stanie uwierzyć, lecz lgnie do Boga. Dzięki Bożej łasce - Chrystus staje się kimś, kogo w nieodparty sposób pragnie człowiek z nowym sercem.

Jeśli ktoś ma wysokie moralne standardy, to łatwo jest uwierzyć, że w życiu chodzi o bycie dobrym, że bycie w kościele polega na spełnianiu norm religijnych. Ale życie chrześcijańskie to zaufanie, zaufanie, zaufanie każdego dnia. Kiedy się budzisz – zaczynaj nowy dzień od zaufania Bogu. Kiedy idziesz spać – kładź się z myślą: ufam Bogu, że nawet kiedy tracę kontakt z zewnętrznym światem na 8 godzin – Bóg czuwa nade mną. Szczególnie w obecnym sezonie epidemii powinniśmy to sobie przypomnieć. Nie znamy jutra. Bóg zna. Dlatego ufajmy Jemu, lecz nie w tym, że problem z dnia na dzień zniknie. Ufajmy Bogu, że (zgodnie z Jego obietnicą) On nie zniknie z naszego życia pośród problemów.