Przypomina ono bowiem, że Jezus jest Panem! Jest Panem narodów (w tym Polski) i każdego centymetra sześciennego we wszechświecie.
I kiedy to mówimy, to nie wyrażamy pragnienia, by tak się stało. Deklarujemy to, co Bóg już uczynił.
Ewangelizacja nie jest więc procesem udzielania Jezusowi autorytetu w naszym życiu na zasadzie: „Jeśli zechcecie, to uczyńcie Go Panem. Ukoronujcie Go!”. Ewangelizacja jest procesem ogłaszania autorytetu, który Jezus już posiada!
On przyjął władzę, gdy wstąpił na niebiosa i zasiadł po prawicy Ojca. I to panowanie dotyczy nie tylko nieba, ale i ziemi (Mt 28:18).
Chrystus nie kieruje niektórymi fragmentami
świata. Jezus nie zarządza jedynie jakąś prowincją świata, częścią ziemi,
zaledwie naszym sercem lub samym Kościołem. Jezus jest Panem! – to jest
podstawowe wyznanie chrześcijanina. Ta prawda ma wymiar kosmiczny. Jezus nie jest
lokalnym Bogiem. Jest stwórcą wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych.
Owszem, Jezus zbawia jednostkę, ale właśnie dlatego, że otrzymał władzę nad
niebem i ziemią. Jezus posiada władzę, dlatego zbawia człowieka. Gdyby nie była
Mu dana władza, jak mógłby zbawić kogokolwiek? Jeśli Jezus nie ma władzy, to
nie jest w stanie nic zrobić.
Wszelkie kolano powinno się przed Nim ugiąć, wszelki język Go wyznać, a każdy rządzący powinien oddać cześć większemu Królowi (Ps 2:10-11).
Dlatego Panowie Nawrocki i Trzaskowski, Słowo Boże do was na dzisiaj brzmi: "Bądźcie więc teraz rozsądni, królowie, przyjmijcie przestrogę, sędziowie ziemi! Służcie Panu z bojaźnią i weselcie się, z drżeniem złóżcie mu hołd" (Psalm 2:10-11).