wtorek, 22 marca 2022

Ewangelia oddzielona od człowieka

Jeśli do tej pory o segregacji ludzi, o prawach człowieka, o odmawianiu ludziom opieki zdrowotnej, o zakazie odwiedzin samotnych i chorych w szpitalu, o więzieniu w domach zdrowych ludzi, ale także o Rosji, o Putinie, o wojnie, o śmierci ukraińskich dzieci itd. mówiłeś bzdurki w rodzaju: "Pastorze, nie mieszaj się do polityki, pisz o Ewangelii", to teraz rozumiesz, że kiedy obecnie angażujemy się w pomoc uchodźcom, ukraińskim żołnierzom i modlimy się o sprawiedliwy pokój, o wolną Ukrainę, o sąd nad Putinem - mieszamy się do tego, co błędnie nazywałeś "polityką". 

Osobiście jednak zamiast słowa "polityka" wolę określenia: "ludzkie zło", "ludzka krzywda", "niesprawiedliwość", "sprawiedliwość", "ucisk", "wyzwolenie" itp. Jezus nie dystansuje się nie tylko od trwogi duszy, lecz i od cierpienia ciała człowieka. Nie odsuwa się od wymienionych powyżej spraw w imię jakiejś "ewangelii" szczelnie odgrodzonej od codziennego życia murem i drutem pod wysokim napięciem. Jeśli od ucisku, cierpienia, zniewolenia bliźniego dystansuje Cię "ewangelia", którą wyznajesz, to nie jest to Ewangelia Jezusa Chrystusa. Jest to inna ewangelia. 

"Wtedy odpowiedzą mu sprawiedliwi tymi słowy: Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym, a nakarmiliśmy cię, albo pragnącym, a daliśmy ci pić? A kiedy widzieliśmy cię przychodniem i przyjęliśmy cię albo nagim i przyodzialiśmy cię? I kiedy widzieliśmy cię chorym albo w więzieniu, i przychodziliśmy do ciebie? A król, odpowiadając, powie im: Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście" (Mt 25:37-40).