czwartek, 8 lutego 2024

Połowiczne wyznanie

Co się zaś dzieje, gdy wyznajemy grzechy połowicznie? Mamy wtedy połowiczne posłuszeństwo. Mamy połowiczną radość i połowiczne uwolnienie. Przykładowo, ktoś się tak wścieka na brata, że uderza go pięścią w nos. Żal za grzech oznacza, że wyznaje on wymierzenie ciosu oraz gniewu w sercu. Jeśli tylko żałuje ciosu, to znaczy, że wciąż ma w sobie gniew, a więc mamy połowiczne wyznanie winy, a więc nie takie jakie powinno być mieć miejsce. Bez prawdziwej przemiany serca, posłuszeństwo może skończyć się tylko na zewnętrznych czynach, ale nie na posłuszeństwie serca i woli. 

Być może właśnie to stało się z Jonaszem. Gdy został wypluty na brzeg, poszedł do Niniwy, ale wydaje się, że wciąż niechętnie, tak jakby złożył Bogu ofiarę, ale ze wzgardą: A, niech ma! Jonasz nie wyznał grzechu i dlatego pragnienie jego serca jest wciąż niedopasowane do woli Bożej. Bóg chce zbawienia Niniwy, ale Jonasz wciąż jest niechętny wobec tego. Idzie jednak w akcie zewnętrznego posłuszeństwa. To jednak nie jest coś, co w pełni podoba się Bogu. 

Dlatego lekcja dla nas jest następująca: dbaj o posłuszeństwo rąk i nóg, gdzie bywasz i co robisz. Ale i o posłuszeństwo serca i umysłu: Czy kochasz to, co kocha Bóg? Czy pragniesz tego, czego pragnie Bóg?