sobota, 19 kwietnia 2008

Pracowity hydraulik jest Bogu milszy niż leniwy pastor/ksiądz

Reformatorzy podkreślając ideę powszechnego kapłaństwa stwierdzili równieież, że nie ma mniej lub bardziej świętych zawodów. Każda profesja wynika z Bożego powołania, zaś pracowity kupiec jest Bogu milszy niż leniwy ksiądz lub pastor.

Polecam ciekawą książkę nt. pracy jako służby chrześcijanina pt. Powołania autorstwa Paula Helma - wykładowcy teologii i filozofii w Regent College Vancouver w Kanadzie. Oto jej fragment:

"Klika lat temu dużo mówiło się o "świeckim chrześcijaństwie", a nawet o "niereligijnym chrześcijaństwie", opierając się na przekonaniu, że ludzkość "osiągnęła wiek dojrzałości" i że nie potrzebuje już podpórek religijnych. Takie stwierdzenia zdają się być już dawno zapomniane.

Chociaż tak zwane "świeckie chrześcijaństwo" jest w dużym stopniu sprzecznością samą w sobie, według Pisma Świetego, istnieje pozytywny związek między wiarą chrześcijańską, a "świeckością". To, co ma znaczenie przy podejmowaniu próby oceny, czy konktretne powołanie jest wartościowe, to nie rodzaj pracy, o jaki chodzi, ale możliwość udzielenia poztywnej odpowiedzi na poniższe pytania: Czy ta praca jest legalna, zgodna z prawem? Czy nie wprowadza człowieka w grzech? Jeśli nie, to w jakim duchu wykonywana jest praca? Czy wypływa to jedynie z osobistych ambicji, czy też dzieje się to dla chwały Bożej, dla dobra innych ludzi, w odpowiedzi na Bożą miłość i miłosierdzie w Chrystusie? Jeśli tak, czy w danych okolicznościach, w jakich człowiek się znajduje, czyni najlepszy użytek ze swoich talentów, czy działa skutecznie używając swych talentów, czyni dobry użytek z czasu i tak dalej. Te trzy warunki określają wartościowość pracy chrześcijanina.

Nacisk na wartościowość wszystkich typów pracy, na legalność wielu różnicy powołań ma doniosłe konsekwencje. Zapobiega swoistemu bałwochwalstwu: określalniu jednego zawodu, jednej profesji czy jednego zadania jako zgodnego z Bożą wolą, skoro wszystkie legalne ludzkie zajęcia są zgodne z Bożą wolą.

Stąd też biblijna analiza życia i codzienego powołania nie opiera się ani na dualizmie ciała i duszy, ani na dualizmie świętego i świeckiego, ale na opozycji między przesadną miłością do samego siebie (miłością, która przeciwstawia się Bogu), a miłością Bożą, która jest również miłością do bliźniego i miłością do samego siebie"

Paul Helm, Powołania, Legatio, Włocławek 2006, s. 70-71