"I porodziła syna swego pierworodnego, i owinęła go w pieluszki, i położyła go w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie" - Ew. Łukasza 2:7
W powyższym wersecie czytamy, że Maria owinęła Jezusa w pieluszki i położyła w żłobie – GDYŻ nie było dla nich miejsca w gospodzie. Nie znalazło się miejsce dla Stwórcy wszechświata aby przyszedł na świat w ludzkich, godziwych warunkach.
Ewangelista Łukasz nie stwierdza, że gospodarze byli okrutni i wrodzy względem Marii i Józefa. Czytamy raczej, że NIE BYŁO dla nich miejsca w gospodzie. Z prostego powodu. Była ona zatłoczona. Nie była w stanie pomieścić narodzonego Zbawiciela i jego opiekunów.
Podobnie rzecz ma się dziś. Ludzie na ogół nie mają serc wrogich względem Jezusa, raczej mają serca i umysły zatłoczone wieloma innymi sprawami. Myślami o pieniądzach, pracy, kredycie, przyjemnościach... To natłoczenie myśli, zmartwień, trosk, pragnień powoduje, że miejsce dla Jezusa w naszym życiu się zmniejsza lub w końcu zanika.
Jest to również realne zagrożenie dla nas - chrześcijan. Jak często się zdarza, że brakuje nam już czasu (miejsca w naszym sercu) w ciągu dnia na refleksję nad Słowami Chrystusa, modlitwę, zastanowienie się nad własnymi zaniedbaniami... Jesteśmy tak zatłoczeni, że nie mamy chwili ani zamiaru zrobić z tym porządku.
Jak wiele miejsca jest w Twoim życiu dla Jezusa?