piątek, 22 stycznia 2010

Kto od kogo i dlaczego się oddzielił?

W wielu miastach naszego kraju trwa obecnie Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. Przynajmniej niektórych chrześcijan. Dziś podzielę się z Wami kilkoma swoimi przemyśleniami na temat jedności kościoła.

Kościół Katolicki zarzuca protestantom, że podzielili zachodnie chrześcijaństwo. Zazwyczaj do nas – współczesnych protestantów zupełnie nie trafiają (a szkoda!) argumenty mówiące o powadze jedności i zgubnych skutkach dzielenia Kościoła. Uważamy, że Luter przede wszystkim chciał być wierny Chrystusowi w nauce o usprawiedliwieniu przez wiarę (nie z uczynków) dlatego zachowanie jedności Kościoła było dla niego mało ważne. Współcześnie przechodzimy dość lekko wobec dyskusji o jedność Kościoła ponieważ mamy dziś wiele denominacji i jest to dla nas stan normalny. Zastaliśmy Kościół w takim stanie i często mylnie sądzimy, że jest to coś czemu nie warto poświęcać uwagi. W wielu Kościołach neoprotestanckich wystarczy odmienne zdanie przywódców lub „objawienie” zwykłego członka by powstał nowy „Kościół”. Taka postawa to przejaw sekciarstwa i grzesznego schizmatyzmu.

Tymczasem wiele debat z czasów reformacji poświęconych było m.in. definicji widzialnego Kościoła ponieważ obie strony bardzo poważnie traktowały doktrynę o jedności Ciała Chrystusowego. Od XVI wieku pytanie o to gdzie jest prawdziwy Kościół Jezusa Chrystusa stało się niesłychane ważne. Do tamtej pory nie było problemów z odpowiedzią na nie. Kościół zachodni był strukturalnie jeden i czymś oczywistym było, że jest on Ciałem Chrystusa. Może niedoskonałym, może kulejącym – lecz nie było innego Kościoła na zachodzie.

Jakie były odpowiedzi obu stron na pytanie o cechy prawdziwego Kościoła? Kościół Rzymskokatolicki uważał (i uważa), że w pełni prawdziwym Kościołem jest wspólnota złączona strukturalnie z biskupem Rzymu jako namiestnikiem Jezusa Chrystusa i następcą Św. Piotra. Wedle tej koncepcji to właśnie Rzymskokatolicki Kościół jako istniejący od XXI-stuleci poprzez zachowanie sukcesji apostolskiej jest tym jedynym prawdziwym Kościołem Jezusa Chrystusa.

Reformatorzy dali odmienną odpowiedź: cechami prawdziwego Kościoła są wierne głoszenie Słowa Bożego oraz sprawowanie sakramentów. Prawdziwa sukcesja apostolska polega więc na poddaniu nauce apostolskiej spisanej w Piśmie Św. oraz sukcesji trynitarnego chrztu, który łączy chrześcijan różnych tradycji w jedno Ciało. W dyskusji protestanko-katolickiej chodziło (i wciąż chodzi) o to – kto jest kontynuatorem teologii Kościoła Nowego Przymierza istniejącego nieprzerwanie od ponad 2000 lat. Kto jest kontynuatorem myśli Ap. Pawła, Św. Augustyna czy Św. Anzelma, kto zaś jest "nowinkarzem" (związującym sumienia wiernych ludzkimi naukami) i sprowadza Kościół na manowce odchodząc od historycznej wiary Kościoła Powszechnego? Reformatorzy nie wymyślili nic nowego. Ich głównym założeniem był powrót do Pisma Św. jako źródła prawdy i jedności wiary. M. Luter, J. Kalwin, U. Zwingli zgodnie stwierdzili, że to Kościół Rzymskokatolicki głosi nowinki dodając własne (ludzkie) nauki do Biblii i sprowadza prosty lud na bezdroża błędów.

Chrystus pouczał przywódców w Izraelu, że fundamentem sukcesji Kościoła nie jest nałożenie rąk i wskazywanie siebie jako wiernych spadkobierców religii Abrahama i Mojżesza. „Nie myślcie, że Ja was będę oskarżał przed Ojcem; oskarża was Mojżesz, w którym wy złożyliście nadzieję. Gdybyście bowiem wierzyli Mojżeszowi, wierzylibyście i mnie. O mnie bowiem on napisał.” (Jn 5,45-46). „Wydawajcie więc owoce godne upamiętania. A nie próbujcie wmawiać w siebie: Ojca mamy Abrahama; powiadam wam bowiem, że Bóg może z tych kamieni wzbudzić dzieci Abrahamowi” (Łk 3,8).

Głos Urzędu Nauczycielskiego Kościoła Starego Przymierza stał w opozycji wobec głosu Chrystusa. Nasz Pan mówił te słowa do prawowiernych (nie samozwańczych) przywódców Kościoła w Starym Przymierzu, wskazując, że prawdziwa sukcesja polega na naśladowaniu wiary Abrahama i Mojżesza, nie zaś na piastowaniu przechodniego urzędu, który w oczach uczonych w Piśmie gwarantował zachowanie czystości wiary.

Historyczny protestantyzm nie oddzielił się więc od Kościoła Jezusa Chrystusa, lecz jest jego kontynuacją, podobnie jak inne kościoły chrześcijańskie zachowujące jeden chrzest w imię Trójjedynego Boga oraz depozyt wiary przekazany w Piśmie Św., którego podstawy zostały sformułowane w Apostolskim (II w.) i Nicejskim Credo (325 r.) oraz na Soborze Chalcedońskim (451 r.).