Jeszcze jedna myśl na temat jedności kościoła.
Zarówno Kościół Katolicki, Prawosławny jak i Protestancki łączy wspólna historia i wspólne korzenie. Każdy z owych nurtów w chrześcijaństwie wskazuje na Klemensa, Orygenesa, Augustyna czy Grzegorza Wielkiego jako na naszych wspólnych ojców w wierze.
Ap. Paweł naucza, że dla chrześcijan w Koryncie ojcami wiary byli starotestamentowi Izraelici, których ciała zasłały pustynię (1 Kor 10,1-5). Wskazanie wspólnych korzeni i ojców wiary nie oznacza akceptacji wszystkiego co robili i w co wierzyli. Oznacza jednak powiązanie z jednym drzewem (Przymierzem), którego gałązki mogą być mniej lub bardziej zdrowe (Rzym 11,13-24). Niektóre zaś powinny być odcinane ze względu na stan drzewa i pozostałych gałązek (Rzym 11,21-22). Świadomość wspólnych korzeni i wspólnej historii powinny chronić poszczególne Kościoły przed mentalnością sekty („prawda przyszła wraz z nami i jest tylko u nas”). Chrystus kocha Kościół Powszechny i oddał zań samego siebie (Dz. Ap. 20:28). To wzór dla nas. Powinniśmy podążać śladami Chrystusa żywiąc wobec Kościoła tę samą miłość, jednocześnie - jeśli zależy nam na jego dobru i czystości - nie przemilczając i nie ignorując popełnianych błędów, grzechów i nadużyć.