piątek, 15 sierpnia 2014

Cztery obserwacje na temat dogmatu o Wniebowzięciu NMP

Nt. mojej perspektywy wobec dogmatu o Wniebowzięciu NMP pisałem TUTAJ. Dziś cztery obserwacje na ten temat:

1. Wniebowzięcie NMP jest młodym dogmatem. Ogłoszono go w konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus (Najszczodrobliwszy Bóg) w 1950 roku napisanej przez papieża Piusa XII. Jego ogłoszeniu towarzyszyły mocne przestrogi: Jeśli ktoś "dobrowolnie odważył się powątpiewać, niech wie, że odstąpił zupełnie od wiary Boskiej". Oraz: "Niech więc nikt z ludzi nie odważy się naruszać tekstu tego Naszego orzeczenia, ogłoszenia i określenia, ani też w niebacznej zuchwałości sprzeciwiać się mu i przeciwdziałać. Gdyby jednak ktoś spróbował się na to odważyć, niech wie, że narazi się na gniew Wszechmogącego Boga i świętych Jego Apostołów Piotra i Pawła". Przypomnę, że to język współczesnego Kościoła XX wieku, nie zaś XVI-wiecznego Trydentu.


2. Rację mają wyznawcy tego dogmatu, że przekonanie o tym, że Maryja po zakończeniu biegu ziemskiego z ciałem i duszą została wzięta do niebieskiej chwały istniało już wcześniej. Dogmaty KRK są bowiem sankcjonowaniem przekonania i oczekiwań ludu. Protestantyzm odpowiada, że wieloletnie przekonania i oczekiwania ludu powinny być filtrowane i poddawane testowi ich zgodności z Pismem Świętym. Kościół jest filarem prawdy objawionej w Bożym Słowie, nie zaś w przekonaniach ludu. 

3. Kluczowe jest pytanie o znaczenie tego dogmatu i sensowności dyskusji o nim. Wg Kościoła Rzymskokatolickiego to, co się stało z ciałem Maryji jest tak ważną kwestią, że podniesiono ją do kwestii nienaruszalnej prawdy wiary. Na tych, którzy jej nie uznali, rzucono poważne "Anathemy" odstąpienia od chrześcijańskiej wiary. Biblia nigdzie w taki sposób nie definiuje tych, którzy trwają w prawdziwej wierze. Nigdzie też nie ostrzega nawróconych chrześcijan, że narażają się na Boży gniew jeśli odrzucą ów dogmat (próżno go szukać w Piśmie Św.). Stwierdzenie, że odrzucenie dogmatu o Wniebowzięciu NMP naraża na gniew Wszechmogącego Boga jest poważnym odejściem od treści ewangelii. 

4. Mam wielu przyjaciół wśród nawróconych katolików, którzy dzięki Bogu nie głoszą w ten sposób ewangelii. Nigdy nie ostrzegali kogokolwiek przed Bożym gniewem osoby, które ponad ludzkie nauki stawiają Pismo Święte. Podczas ewangelizacji, głoszenia Kerygmatu nawet przebudzeni katoliccy ewangelizatorzy zapewniają o zbawieniu tych, którzy szczerze zaufali Chrystusowi. Ich grzechy zostały obmyte Jego krwią. To nie wiara w powyższy maryjny dogmat i orzeczenia Kościoła jest życiodajna. Życiodajne, zbawcze jest szczere oddanie serca i woli Panu Jezusowi - o czym dobrze wie wielu nawróconych, szczerych braci i sióstr katolików. I chwała Bogu za nich.