czwartek, 21 stycznia 2016

Ojcowie, wyślijcie swych synów na bitwę

Peter Jones 

 „Kiedy Bóg odczuwa dumę z powodu swoich synów, pragnie posłać ich do walki.„Oto mój syn!”, ogłasza z dumą i posyła go, aby stawił czoła samemu Szatanowi.„Oto mój syn!”, posyła go aby starł się z demonami. „Oto mój syn!”, posyła go, aby stawił czoła fałszywym oskarżeniom, aby został wyśmiany, opluty i zbity. Bóg kocha swoich synów i wysyła ich do walki. Jeśli w swojej miłości nie oszczędził swego własnego Syna, to będzie również kochał swoich umiłowanych synów. Jego miłość nie jest bezcelowa, ani sadystyczna. Jego miłość raduje się z chwały, która nadchodzi po bitwie, z chwały zwycięstwa, a przede wszystkim z chwały społeczności z Nim.” (Pastor Toby Sumpter w Job Through New Eyes: A Son for Glory). 

W powyższym cytacie pochodzącym z jego książki, Toby Sumpter odpowiada na pytanie „Dlaczego Bóg dał Szatanowi przystęp do Hioba?”. Ta opowieść zawsze napawa nas niepokojem. Oto Szatan przychodzi przed oblicze Boga, który sam podsuwa mu Hioba jako cel następnego ataku (Hioba 1.8). Czytając ten fragment z pewnością myślimy: „Mam nadzieję, że Bóg nigdy mi tego nie zrobi”. „Mam nadzieję, że nigdy nie będę czysty i bez winy, bo wtedy Bóg ześle na mnie Szatana”. Podoba mi się odpowiedź Pastora Sumptera na te rozterki. Hiob jest dobrym, wielbiącym Boga człowiekiem. Ale to nie wystarcza. Bóg chce przemienić Hioba z „dobrego” w „bardzo dobrego” człowieka. Bóg jest zadowolony z Hioba, dlatego wysyła go na pierwszą linię frontu. Hiob jest prawym człowiekiem, dlatego też Bóg decyduje iż nadszedł czas, aby opuścił on bezpieczne gniazdo. Hiob jest jak Chrystus: prawdziwy i wierny syn, który musi cierpieć. 

Żadna inna myśl z tej książki nie zapadła mi w pamięć tak mocno jak właśnie ta. Sam posiadam sześciu synów. Pragnę, aby zaznali chwały – chwały jakiej doznać mogą tylko wierni słudzy Pana. Chcę, aby byli radością dla ich Ojca w Niebie. Chcę, aby postępowali według Ducha i mieli ufność w Chrystusie. Ale, jak wielu ojców, nie chcę aby cierpieli. Nie chcę, aby musieli przejść przez to, co Hiob. Nie chcę, aby byli wyśmiewani, znienawidzeni, pogardzani i cierpiący. Nie, chcę oglądać ich cierpienia. Nie chcę, aby utracili to, co im drogie. Nie chcę, aby musieli opłakiwać swój los w popiele. Innymi słowy, nie chcę, aby przyjęli ofertę Szatana, którą przedstawił Jezusowi na pustyni: chwała, ale bez krzyża (Łk 4.5-7). 

Ojcowie, jeśli mamy wychować naszych synów na podobieństwo Syna, musimy wysyłać ich w ferwor bitwy. Musimy przyglądać się jak cierpią, krwawią i umierają. Nie możemy żyć w strachu. Nie możemy ich ukrywać. Nie możemy chronić ich przed światem i Diabłem. Zbyt wielu ojców tak postępuje, szczególnie tych uczących swoje dzieci w domu. Musimy raczej wyposażać swoich synów w narzędzia i broń do walki. Powinniśmy dać im miecz do ręki i powiedzieć: „Synu, jeśli chcesz być taki jak Jezus, musisz walczyć, cierpieć, krwawić i umierać, ale na końcu zostaniesz wywyższony.” Musimy kochać ich tak mocno abyśmy byli w stanie wysłać ich w bój. Jeśli radujemy się z naszych synów, będziemy także cieszyć się kiedy będą szli walczyć. 

Artykuł pochodzi ze strony http://kuyperian.com/ 

Autor jest pastorem prezbiteriańskiego kościoła „Christ Church w Morgantown, (Virginia, USA). Jest żonaty, ma ośmioro dzieci. Tłumaczenie: Ewa Ratajczak