poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Publiczne świadectwo vs. prywatne objawienia

Świadectwo o dziele Jezusa jest publiczne. Wszystkie znaczące wydarzenia z Jego życia odbywały się wobec wielu świadków. Jezus publicznie wjechał do Jerozolimy, publicznie został skazany. Tłum publicznie wołał: Ukrzyżuj Go! Publicznie został zabity, a po zmartwychwstaniu ukazał się apostołom i 500 świadkom, którzy żyli w czasach apostolskich (1 Kor 15.1-4).

Porównajmy to ze świadectwami założycieli różnych sekt, nowych ruchów religijnych lub religii. Mahomet otrzymał rzekomo objawienie od "Archanioła Dżibrila". Owocem tego jest Koran. Ktoś to widział? Słyszał? Byli jacyś świadkowie? Joseph Smith otrzymał w lesie objawienie od "Anioła Moroniego". Owocem tego jest księga Mormona. Nikt tego nie widział, ani nie słyszał. Według Ellen White, jej świadectwa, listy oraz książki były dyktowane przez Ducha Świętego. Budda doznał oświecenia pod drzewem. Tajemne religie i kulty powstają w taki  właśnie sposób: lider oznajmia, że przeżył oświecenie, miał wizję, sen, usłyszał głos Boga, anioła i wyruszył z misją. Wszystko jest niesprawdzalne. Nie badaj, nie pytaj. Ufaj i doświadczaj!

W przeciwieństwie do powyższych przykładów służba Pana Jezusa była publiczna. Świadectwo o Nim było weryfikowalne poprzez Pisma Starego Testamentu, świadków Jego służby: słów, cudów, rozmów. Wszystko, co napisali Ewangeliści mogło być poddane rewizji przez świadków. Służba Jezusa była transparentna. 

Również służba kościoła powinna być transparentna. To, co kościół robi, w co wierzy – to wszystko powinno dostępne i publiczne. Nie wierzymy, że im mniej klarowności, wyrazistości, tym lepiej. Nie wierzymy w "etapy wtajemniczenia", tajemne "słowo od Pana", prywatne wizje. Nie wierzymy w "nie pytaj, nie drąż, nie wnikaj". Wierzymy w Chrystusa, który jest osobą, odpowiedzią; Chrystusa, który przemówił w konkretny, wyrazisty publiczny sposób: Piśmie Świętym.