piątek, 15 listopada 2019

Witaj w Ewangelicznym Kościele Reformowanym cz.17 - Kulturowe zaagażowanie

Powszechnie wiadomo, że ludzie, którzy wspólnie czczą Boga przez dłuższy czas, mają tendencję do postrzegania świata w podobny sposób. Dotyczy to również naszych kościołów. Biorąc pod uwagę ważną rolę polityki i spraw kulturowych w naszych czasach, pomocne może być dodanie kilku słów na ten temat. Kulturowe i polityczne zaangażowanie chrześcijańskich kościołów to dobra rzecz (konserwatywnych w przeciwieństwie do progresywnych), ale nie należy tego mylić z byciem rzecznikiem partii politycznych (np. republikanów w przeciwieństwie do demokratów itp.). Pierwszym powodem tego rozróżnienia jest zasada, że rolą kościoła jest być głosem na wzór proroków, a nie okręgiem wyborczym, który może być manipulowany lub nakłaniany do poparcia przez jakąkolwiek partię polityczną. Drugim powodem jest to, że wiele naszych kościołów znajduje się w miejscach takich jak Polska, Rosja, Japonia i Kanada, a partyjne podziały w każdym z nich są inne aniżeli w USA. Na przykład przekonanie o ochronie życia nienarodzonego jest wśród nas stałe, podczas gdy poparcie dla konkretnej partii politycznej będzie się różniło w zależności od okoliczności w danym miejscu.

Jeśli chodzi o szereg podstawowych zagadnień społecznych postulowanych przez lewicę (aborcja, homo-małżeństwa, kobiety w wojsku) nasze kościoły są jednakowo temu przeciwneZ tego powodu (i wielu innych) znalezienie we Wspólnocie Ewangelicznych Kościołów Reformowanych starszego, który głosuje na lewicowego kandydata byłoby tak samo rzadkim zjawiskiem jak kometa. Jeśli chodzi o kwestie gospodarcze, jest wśród nas szeroka niechęć do socjalizmu we wszystkich jego postaciach i przebraniach. Kolektywizm etatystyczny jest jednym z największych bożków naszych czasów, a nasze kościoły w przeważającej mierze są temu przeciwne. W kwestiach związanych z polityką zagraniczną (np. wojna w Iraku) znajdziesz różnorodny zakres opinii, ale generalnie będzie to różnica pomiędzy poparciem opartym na chrześcijańskich konserwatywnych zasadach a sprzeciwem również opartym na chrześcijańskich konserwatywnych zasadach. 

Praktyka głosowania zwykle podąża wedle wzoru konserwatywny vs. liberalny, a kiedy ludzie w naszych kościołach idą na wybory zwykle dzieje się tak, ponieważ dostępne opcje nie idą wystarczająco daleko (np. „Gdyby Bóg chciał, abyśmy głosowali w tych wyborach, dałby nam kandydatów"). Więc jeśli twoje Volvo ma na zderzaku naklejkę COEXIST (z pacyfą i symbolami religii) obok naklejki Hope & Change (z Obamą) prawdopodobnie będziecie bardzo samotni na kościelnym parkingu.

Jednocześnie, jeśli dorastałeś w konserwatywnym ewangelicznym domu możesz spodziewać się, że wśród nas znajdziesz dużo więcej swobody w pytaniach o palenie cygara lub fajki aniżeli być może do tej pory zetknąłeś się wśród konserwatystów. Nie powinno być to rozumiane jako wyjątek od naszego przywiązania do wolności, ale raczej jej wyraz.

Ilekroć ktoś używa słów „konserwatywny” lub „postępowy”, zawsze warto zapytać o to, co konserwujemy oraz w jakim kierunku postępujemy. W naszych kościołach chcemy konserwować (zachowywać) kulturowe zdobycze Ducha Świętego w rozwoju pierwszego chrześcijaństwa. A ponieważ owe zdobycze były i są prawdziwe, jesteśmy prawdziwymi konserwatystami. Nasze obawy związane ze świeckimi konserwatystami dotyczą tego, że funkcjonują otrzymując dar bez dziękczynienia wobec Dawcy. Jednak nawet pomimo tego prezent, który otrzymali jest prawdziwy. 

Zupełnie inny jest sens tego, co mamy na myśli mówiąc o postępie naszej kultury w wyniku działania Ducha Świętego (w tym sensie ktoś mógłby nazwać nas „postępowymi”). Lewicowi postępowcy są utopistami, a ich wizja przyszłości polega głównie na pogoni za ich małymi różowymi dinozaurami. Ich wizja jest nierealna. To, co faktycznie będzie czynił Duch Święty nie ma nic wspólnego z tym, co mówią. Z tego powodu nazywanie nas progresywistami byłoby wprowadzaniem w błąd. Jesteśmy prawdziwymi konserwatystami, ponieważ naprawdę coś zachowujemy. Nie jesteśmy progresywistami... ponieważ naprawdę gdzieś idziemy. 

źródło
tłum. Paweł Bartosik