środa, 8 lipca 2020

Homoseksualizm i seminarium teologiczne


W Polsce nie mamy nadmiaru dobrych, protestanckich uczelni teologicznych. Kościoły Baptystyczny i Zielonoświątkowy mają własne seminaria, pastorzy luterańscy kształcą się głownie na ChAT w Warszawie - uczelni przesiąkniętej liberalizmem, we Wrocławiu zaś mamy EWST - Ewangelikalne Wyższe Seminarium Teologiczne, które jest propozycją kształcenia dla chrześcijan z kościołów o ewangelikalnej tożsamości.

Znam niektórych wykładowców na EWST i szczerze polecam ich kursy. Dobrą propozycją są również debaty organizowane w budynku uczelni. Niestety w ostatnim czasie uczelnia jednak jakby zdawała się dystansować od swoich ewangelikalnych korzeni i deklaracji otwierając się na tzw. progresywny nurt, którego przedstawicielami są m.in. zadeklarowani "pastorzy" homoseksualiści utożsamiający się ze środowiskiem LGBT. Jednym z nich jest Kazimierz Bem, którego wrocławska EWST zaprosiła w ub. roku na konferencyjny wykład nt. Karola Bartha oraz na prezentację nt. kalwińskiego Wrocławia dwa tygodnie temu. Tak, to ten sam Kazimierz Bem, który na swoim Twitterze w zeszłym roku w ramach akcji #JestemLGBT opublikował oświadczenie: "Jestem pastorem ewangelickim (kalwińskim), nauczam ludzi o tym, że Bóg kocha wszystkich, udzielam ślubów osobom LGBT".

Nie chcę przez to powiedzieć, że zadeklarowani homoseksualiści powinni być dyskryminowani lub co do zasady odsuwani od prowadzenia zajęć akademickich. Chcę przez to powiedzieć, że zadeklarowani homoseksualiści broniący homoseksualnego stylu życia, używający w tym celu imienia naszego Pana Jezusa, nie powinni być pastorami, członkami Kościoła, a tym bardziej uwiarygadniani przez uczelnie teologiczne, które oficjalnie przyznają się do wiary w Boga, w Biblię jako Jego Słowo i utożsamiają się z ewangelikalnym nurtem protestantyzmu kształcąc m.in. przyszłych pastorów w polskich kościołach. 

Mam świadomość, że wystąpienia dr Kazimierza Bema nie dotyczyły promocji homoseksualizmu. Osobiście nie widziałbym problemu, by nawet w chrześcijańskiej uczelni np. hebrajskiego lub greki wykładał niewierzący, lecz kompetentny profesor. W przypadku dr Bema mamy jednak do czynienia z osobą, która występuje w stroju duchownego i na stronach uczelni jest przedstawiana jako pastor w chrześcijańskim Kościele. Sam ten fakt stanowi promocję nie tylko błędnej teologii, ale i promocję grzechu. Dr Kazimierz Bem jest tzw. "pastorem" First Church in Malborough w USA, na którego głównej stronie widnieje tęczowa flaga - symbol środowisk LGBT (LINK). Wspólnota jest częścią liberalnej denominacji United Church of Christ, która publicznie błogosławi związki jednopłciowe i ordynuje osoby homoseksualne na "pastorów" (LINK). 

W świetle powyższych publicznych informacji nie sądzę, by afirmowanie przez ewangelikalną uczelnię osoby, która jawnie i publicznie obnosi się jako homoseksualista propagujący grzech budowało dobry wizerunek szkoły wśród polskich ewangelikalnych chrześcijan. Mam nadzieję, że władze uczelni przemyślą teologiczną i programową linię, którą pragną podążać. Nie da się bowiem jednocześnie podążać w prawo i w lewo. 

"Wtedy Eliasz przystąpił do całego ludu i rzekł: Jak długo będziecie kuleć na dwie strony? Jeżeli Pan jest Bogiem, idźcie za nim, a jeżeli Baal, idźcie za nim! Lecz lud nie odrzekł mu ani słowa" (1 Krl 18:21). 

PS. TUTAJ można obejrzeć prezentację dr Bema nt. kalwińskigo Wrocławia na profilu EWST na youtube.