poniedziałek, 20 grudnia 2021

Boże Narodzenie jako prawda wiary

Kiedy aniołowie i ludzie widzieli narodzonego Chrystusa – nie widzieli abstrakcyjnej doktryny. Widzieli Osobę. Kiedy to głosimy – nie głosimy zwykłej doktryny. Głosimy Osobę. Kiedy grzeszny człowiek wierzy, nie tylko wierzy w doktrynę. Wierzy Jemu. Dlatego biblijnych prawd (doktryn) o Chrystusie nie można oddzielać od Osoby Chrystusa.

Możemy na to spojrzeć w następujący sposób. Każde moje nauczanie zawiera w sobie rzeczowniki, czasowniki, przymiotniki, zaimki, znaki zapytania itd. Każdy chleb i wino, które spożywamy podczas Wieczerzy Pańskiej, pozostają chlebem i winem. Gdyby chemik ustawił swoje laboratorium wokół Stołu Pańskiego, gdy gromadzimy się wokół niego w Chrystusie, nie znalazłby niczego innego poza produktami codziennego użytku. Podobnie, gdyby lingwista, nauczyciel lub logik zaczęli analizować słownictwo z tej książki, znaleźliby zdania oznajmujące, pytające, czasowniki, rzeczowniki. Ale zbawcza wiara, pobożna ufność nie patrzy na to. Patrzy poprzez te rzeczy. I widzi więcej niż czasowniki lub rzeczowniki. Wiara widzi więcej niż mąkę, wodę, ziarno. Widzi więcej niż sfermentowane winogrona. Wiara widzi, w jaki sposób Bóg używa tych rzeczy, ponieważ On sam ustanowił je narzędziami, środkami swoich duchowych błogosławieństw. To jak z lunetą. Stawiamy ją przed sobą, by obejrzeć gwiazdy. Nagle ktoś chwyta za miarę (metrówkę), wagę i inne narzędzia, po czym stwierdza: Jakie znowu gwiazdy? Jakie niebo? Jakie ciała niebieskie? Masz tu 1,5 metra wysokości, czarną farbę, szkło i 10 kg ciężaru. Wówczas wyjaśniamy tej osobie, że luneta nie służy do spoglądania na nią, lecz do spoglądania przez nią. Jeśli tego nie zrozumiesz, to nie ujrzysz planet i gwiazd. Podobnie z chlebem i winem podczas Wieczerzy Pańskiej lub z głoszonym Słowem Bożym. Możemy wiele opowiadać o pierwiastkach chemicznych, z jakich składa się chleb. Możemy wiele mówić o procesie fermentacji winogron. Lecz w ten sposób nie zrozumiemy tego, co Bóg czyni w Wieczerzy Pańskiej. Możemy rozłożyć na sylaby wszystkie słowa Pisma Świętego, spisać ilość czasowników i przymiotników z Listu do Rzymian. Ale w ten sposób nie zrozumiemy tego, czym Bóg nas karmi podczas słuchanego lub czytanego Słowa Bożego. 

Podobnie jest z Bożym Narodzeniem. Możemy na nie spojrzeć wyłącznie jako zimowy festiwal pełen zewnętrznych przyjemności (co niekoniecznie jest złe), ale możemy na nie spojrzeć jako na prawdę naszej wiary: że oto Syn Boży stał się człowiekiem, poniósł nasze winy na krzyż i zmartwychwstał dla naszego zbawienia. Możemy, a nawet powinniśmy spojrzeć na Boże Narodzenie oczami wiary i radować się nie tylko z wigilijnego stołu, prezentów i obecności bliskich, lecz również dlatego, że Bóg w swoim Synu dokonał zbawienia swojego ludu.