Ci, którzy zostali usprawiedliwieni przez wiarę w Jezusa są duchowymi dziećmi Abrahama. Obrzezanie w Starym Testamencie było ważne, ale nie zostało dane po to, by poprzez nie otrzymać usprawiedliwienie. To samo możemy powiedzieć o chrzcie. Jest ważny, jest Bożą pieczęcią, ale nie jest dany, by poprzez chrzest człowiek otrzymał usprawiedliwienie.
Dlatego kiedy ktoś pyta: Co ze zmarłymi nieochrzczonymi niemowlętami lub co nieochrzczonymi wierzącymi, którzy odeszli z tego świata, to pierwsza część odpowiedzi brzmi: Posiadanie lub brak chrztu nie ma wpływu na usprawiedliwienie. Cel chrztu jest inny.
Natomiast nadawanie zbawczego znaczenia sakramentom to tzw. sakramentalizm. Oczywiście Bóg działa poprzez dane nam znaki i pieczęcie: Chrzest i Komunię, ale nie w ten sposób, że każdy kto je otrzymuje, otrzymuje usprawiedliwienie i zbawienie.
Historia wyjścia Izraela z Egiptu powinna być dla nas tu ostrzeżeniem. Nie każdy kto został ochrzczony w Mojżesza i nie każdy, kto jadł duchowy pokarm (mannę) i pił duchowy napój ze skały, którą był Chrystus wszedł do ziemi obiecanej (1 Kor 10). Choć Izraelici mieli udział w duchowych błogosławieństwach, które Paweł ukazuje jako starotestamentowe ciebie i typy sakramentów, to nie weszli do ziemi obiecanej z powodu niewiary.