- Peter J. Leithart
Kogo obchodzi, co ktokolwiek myśli o Adamie lub Abrahamie, czy jesteś pre, post czy, a - millenistą, gdy pociski są wystrzeliwane z Izraela do Iranu i z powrotem?
Tak, studiowanie Biblii ma znaczenie, zwłaszcza w kontekście obecnej wojny na Bliskim Wschodzie.
Izrael istnieje jako nowoczesne państwo częściowo dlatego, że przywódcy Anglii i Ameryki zostali pochłonięci wizją przyszłości narodu żydowskiego.
List Lorda Balfoura z 1917 r. udzielający brytyjskiego wsparcia dla „ustanowienia w Palestynie narodowego domu dla narodu żydowskiego” był owocem kilku wieków brytyjskiego chrześcijańskiego syjonizmu.
To, co stało się znane jako Deklaracja Balfoura, było, zdaniem jednego historyka, „triumfem zarówno dla chrześcijańskiego syjonizmu, jak i dla żydowskiego syjonizmu”.
W swojej pomysłowo zatytułowanej pracy "Arc of the Covenant" (Arka Przymierza) Walter Russell Mead twierdzi, że to samo dotyczyło Stanów Zjednoczonych: „Na długo przed pojawieniem się współczesnego ruchu syjonistycznego wśród Żydów, nieżydowscy Amerykanie, zarówno z powodów religijnych, jak i świeckich, zwrócili się ku ustanowieniu państwa żydowskiego na Bliskim Wschodzie jako ważnemu drogowskazowi na drodze do lepszego świata”.
Trudno sobie wyobrazić, aby Stany Zjednoczone udzieliły tak żarliwego i bezkrytycznego wsparcia Izraelowi, gdybyśmy nie wierzyli, że samo istnienie Izraela wypełnia proroctwa biblijne.
Ale to błędne odczytanie Pisma Świętego.
Proroctwa dotyczące przywrócenia Izraela do ziemi dotyczą powrotu z niewoli babilońskiej i ostatecznie spełnienia Izraela w Jezusie i Jego ciele.
Przyjaciele i wrogowie Izraela działają z tym, co Mead nazywa „żydocentrycznym” poglądem na Bliski Wschód. To nie jest dobre ani dla Żydów, ani dla ich sąsiadów, ani dla Ameryki.
Jeśli dobrze zrozumiemy teologię, amerykańscy chrześcijanie będą mogli formułować mniej odruchowe, bardziej sprawiedliwe stanowisko wobec Bliskiego Wschodu.
Czy studiowanie Biblii ma znaczenie? Obecnie nie mogłoby to mieć większego znaczenia.
czerwiec 2025