Dogmaty to temat z religii. Oficjalnie niezmienne i niepodważalne, w rzeczywistości zmieniane jak rękawiczki. Z bólem i oporami od setek lat ustępują przed nauką, bezlitośnie i nieuchronnie je obnażającą. Ateizm (ten racjonalny)nie potrzebuje dogmatów. Podstawą ateizmu nie jest zaprzeczanie istnienia Boga, ale racjonalne i naukowe poznawanie świata. Bo w sprawie Boga nauka ma do powiedzenia tylko jedno: nie ma naukowych dowodów na istnienie Boga. Stwierdzenie pastora o dogmatach ateizmu, odnoszących się do Boga, jest dla mnie równoznaczne z powoływaniem się na ateistyczne dogmaty, że nie ma np.krasnoludków. Proszę wierzyć, że dla prawdziwego racjonalisty dylematy czy Bóg istnieje czy nie są bezsensowne. Tym bardziej, że tych bogów, opisanych w jedynie słusznych religiach jest około 100 tysięcy.
Dogmaty to temat z religii. Oficjalnie niezmienne i niepodważalne, w rzeczywistości zmieniane jak rękawiczki. Z bólem i oporami od setek lat ustępują przed nauką, bezlitośnie i nieuchronnie je obnażającą.
OdpowiedzUsuńAteizm (ten racjonalny)nie potrzebuje dogmatów.
Podstawą ateizmu nie jest zaprzeczanie istnienia Boga, ale racjonalne i naukowe poznawanie świata. Bo w sprawie Boga nauka ma do powiedzenia tylko jedno: nie ma naukowych dowodów na istnienie Boga.
Stwierdzenie pastora o dogmatach ateizmu, odnoszących się do Boga, jest dla mnie równoznaczne z powoływaniem się na ateistyczne dogmaty, że nie ma np.krasnoludków.
Proszę wierzyć, że dla prawdziwego racjonalisty dylematy czy Bóg istnieje czy nie są bezsensowne.
Tym bardziej, że tych bogów, opisanych w jedynie słusznych religiach jest około 100 tysięcy.