środa, 25 listopada 2015

Zapraszam: "Jak budować chrześcijański dom?"

Zapraszam na inauguracyjne spotkanie rodziców nt. wychowania i edukacji chrześcijańskiej pt. "Jak budować chrześcijański dom?"

Chcemy rozmawiać o biblijnej perspektywie na wychowanie, edukację, na nasze dzieci, rodzicielskie powołanie, na rolę Kościoła i nabożeństwa w nauczaniu dzieci - w formie swobodnych rozmów przy kawie, herbacie, cieście. Ich celem jest wzajemna zachęta, modlitwa o siebie nawzajem i nasze dzieci, wymiana doświadczeń oraz materiałów edukacyjnych. 

Inauguracyjne spotkanie odbędzie się 5 grudnia (sb) o godz. 16.00 w Baninie (za gdańskim lotniskiem). Temat pierwszego spotkania: "Kim w Bożych oczach są dzieci chrześcijan?"

Jeśli zależy Ci na budowaniu wiary i chrześcijańskiego duchowego kręgosłupa u swoich dzieci, poznawaniu Bożego Słowa oraz na korzystaniu z praktycznych rozwiązań innych rodziców - serdecznie zapraszam! 

Osoby zainteresowane proszę o kontakt: tel. 605 282 417 lub maila: bartosik7@gmail.com (zgłaszającym swój udział podamy adres)

Oczywiście można przyjść z dziećmi. Dla najmłodszych planujemy opiekę :)

Bez opinii gospodarza

Każda rozmowa o polityce lub uprawianie jej, bez uwzględnienia faktu, że Bóg jest Panem narodów, a świat jest Jego własnością - jest jak rozmowa o tym, jak poustawiać meble w czyimś domu bez uwzględnienia opinii gospodarza.

Rodzina tradycyjna vs. rodzina biblijna

Nam chrześcijanom nie powinno zależeć na powrocie do tradycyjnych wartości i tradycyjnej rodziny. Powinno nam zależeć na powrocie do biblijnych wartości i biblijnej rodziny.

poniedziałek, 23 listopada 2015

Dlaczego nie przemówiłem na Marszu przeciwko Nielegalnym Imigrantom?

Znajomy gdański działacz społeczny i ceniony przeze mnie polityk zainicjował pomysł zorganizowania "Marszu przeciwko Nielegalnym Imigrantom", który wczoraj miał miejsce na ulicach Gdańska. Z tej okazji poprosił mnie o wygłoszenie jednego z przemówień do zgromadzonych. Wstępnie się zgodziłem widząc wśród organizatorów środowiska wolnościowe, republikańskie i liberalno-konserwatywne. Dlatego po wczorajszym nabożeństwie - nie bez obaw - poszliśmy z rodziną na marsz. 

Nie dołączyłem jednak ani do uczestników, ani do przemawiających. 

Dlaczego? 

Ponieważ to, co zobaczyłem i usłyszałem - poraziło mnie, a u dzieci i przechodniów wywoływało strach. Do marszu dołączyły środowiska nacjonalistyczne, pseudo-kibice Lechii Gdańsk, Młodzież Wszechpolska i Obóz Narodowo-Radykalny, które w centrum miasta urządziły festiwal ksenofobii i nienawiści (również wobec innych środowisk biorących udział w imprezie). 

Chrystus oczywiście przemawiał do tłumów nawet jeśli oczekiwania słuchaczy miały charakter polityczny (polityczna wolność od rzymskiej okupacji). Ale przemawiał do tłumu, który *słuchał*; do tłumu, w którym rozum nie mówi "dobranoc"; mówił do 5-tysięcznego tłumu, któremu był w stanie zakomunikować, aby spokojnie usiedli w grupach, "po stu i po pięćdziesięciu" (Mk 6.37-40). 

Pan Jezus powiedział: "Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie pereł swoich przed wieprze, by ich snadź nie podeptały nogami swymi i obróciwszy się, nie rozszarpały was" (Mt 7.6) 

Rzucanie pereł przed wieprze nigdy nie wychodzi na dobre: ani wieprzom, ani tym, którzy je rzucają. 

A oto treść niewygłoszonego wystąpienia i mój polityczny manifest w temacie zamachów w Paryżu, kierunku, w którym zmierza współczesna Europa, o islamie, nadziei dla Polski i Starego Kontynentu:

--------------

"Szanowni Państwo! 

Eksperyment budowania Europy w oparciu o teksty piosenek Johna Lennona nie zdał egzaminu. Nie działa podejście z piosenki Imagine: „Wyobraź sobie, że nie ma religii, nie ma państw, nie ma piekła i nie ma własności”. Jest dokładnie na odwrót: są religie, są państwa, jest piekło i jest prawo własności. 

Nie działa również magiczna moc talizmanu pacyfki. Nie działa uzbrojenie obywateli Europy w dobre kamery w telefonach komórkowych, którymi nagrywana przemoc, terror i agresja. Nie działa nazywanie zamachowców „barbarzyńcami, Belgami, albo wrogami cywilizacji”. Nie działają uśmiechy do gwiazd, siadanie w pozycji lotosu i kult multi-kulti. 

Znudzona Europa wierząca w pustą białą ścianę niczym w białą flagę nie ma szans przetrwać w starciu z kulturą, która obiecuje raj za śmierć niewiernych. Kultura, która nie jest w stanie odróżnić mężczyzny od kobiety nie ma szans w starciu z milionami młodych mężczyzn z półksiężycem na fladze. 

Ale odpowiedzią na zagrożenie islamu, na socjalne roszczenia tych, którzy przybywają do Europy po zasiłek i prawa obywatelskie nie jest nienawiść wobec inności, ksenofobia i nacjonalizm. Odpowiedzią na wiarę w półksiężyc lub w dwanaście żółtych gwiazd nie jest wiara w moc Orła Białego. Odpowiedzią jest Jezus Chrystus i powrót do Ewangelii. Ewangelii, która nie jest naiwna, miałka, impotentna, przesłodzona tak jakby bycie Chrześcijaninem oznaczało mówienie każdemu kto puka do naszych drzwi: proszę, oto lodówka – częstuj się, oto wanna – umyj się, oto nasze dzieci – zostawiam cię z nimi, a tu ich skarbonki – bierz ile chcesz. Taka postawa to bycie wspólnikiem śmierci. 

Odpowiedzią jest Jezus Chrystus. I tylko wiara w Niego jest w stanie uporządkować to, co niewiara wykrzywia. Powinniśmy bronić naszych granic i naszych rodzin przed zagrożeniem, ale i nie zamykać oczu na tych, którzy prawdziwie potrzebują pomocy i wsparcia. Bez względu na to czy będzie to leżący na drodze ranny Samarytanin; uchodźca, który stracił dach nad głową w swoim kraju; czy bity w centrum miasta Syryjczyk.

Jako mieszkańcy Europy jesteśmy świadkami starcia dwóch kultur. Jedna jest apatyczna, druga agresywna. Jedna z nich jest bałwochwalcza i politeistyczna, a druga bałwochwalcza i monoteistyczna. Jedna uważa, że na placach i rynkach nie powinno być żadnych bogów. Druga uważa, że powinien być tylko jeden, ale ten fałszywy. 

Przywódcy wielu państw w odpowiedzi na ataki terrorystyczne i zalew Europy przez nielegalnych imigrantów zapowiedzieli pewne działania. Niektóre z nich będą zasadne, inne nie. Niektóre reakcje będą konieczne, inne będą ostrożne, inne zupełnie nierozsądne i nieodpowiedzialne. Lecz cokolwiek będzie zrobione, wszystkie odpowiedzi będą całkowicie nieskuteczne jeśli jako Polacy, jako Europa nie zwrócimy się do Króla i Pana narodów - Jezusa Chrystusa. 

Wierzę, że ratunkiem dla Europy – również w wymiarze politycznym i kulturowym - jest przede wszystkim Ewangelia i duchowe przebudzenie. Zacznijmy od miejsca, które sercem jest nam najbliższe – od Polski. Od naszych domów. Od nas samych. 

Dziękuję".

sobota, 21 listopada 2015

Małżeństwo na wspólnej drodze

Skoro małżeństwo jest symbolem więzi Chrystusa i Kościoła, to małżeństwo chrześcijanina z niechrześcijanką symbolizuje, że Chrystus i Kościół podążają w dwie różne strony, mają inne cele i odmienne pragnienia.

Włącz się w służbę swojego Kościoła

W jaki sposób każdy chrześcijanin może uczestniczyć w misji i ewangelizacji Kościoła?

1. Być wiernym Jezusowi mężem i tatą w swoim domu.
2. Będąc uczciwy, sumienny i rzetelny w swojej pracy.
3. Modlić się o misję i ewangelizację Kościoła.
4. Uczestniczyć w pełen pasji sposób w nabożeństwach Kościoła.
5. Być wierny w dziesięcinie i finansowych odpowiedzialnościach wobec Boga (i Kościoła).
6. Mając okazje do indywidualnych rozmów o Bogu - składać  świadectwo o Nim.
7. Budować zdrowe więzi w Kościele i służyć innym swoimi obdarowaniami.

środa, 18 listopada 2015

Judasz głosił Ewangelię i uzdrawiał

Zgodnie ze słowami Jezusa w Ew. Łukasza 9.1-6 Judasz należał do grona tych, którzy wypędzali demony, posiadali dar uzdrawiania i głosili Ewangelię. 

Zastosowanie: dowodu Bożej akceptacji ciebie nie szukaj w tym co robisz dla Niego, lecz w tym, co On uczynił dla ciebie.

Jedenaście sposobów jak bronić Europy przed terroryzmem?

(uwaga, tekst ironiczny)

1. Śpiewaj piosenki Johna Lennona. Rano zanuć "Give a peace a chance" („Daj szansę pokojowi”) a wieczorem Imagine: "Wyobraź sobie, że nie ma piekła, państw, religii i własności". Dźwięki i słowa spowodują wibracje w powietrzu oraz przepływ pozytywnych fluidów. Te zaś opanują nieodporne na ofensywę miłości serca i umysły terrorystów z Państwa Islamskiego.

2. Powieś nad drzwiami frontowymi pacyfę przypominającą Wieżę Eiffla. Działa na każdego terrorystę niczym laleczka voodoo. Wytwarza pole magnetyczne, które chroni twoją rodzinę przed intruzami. 

3. Najlepszą bronią przeciwko agresji jest telefon komórkowy z dobrą kamerą. Bądź w nią zawsze wyposażony. Jeśli jesteś świadkiem przemocy - nagrywaj, publikuj i nagłaśniaj w internecie każde tego typu zdarzenie. Niech cały świat to widzi - ku zawstydzeniu sprawcy! To najlepszy sposób na tworzenie poczucia solidarności z ofiarami. W ten sposób każdy Europejczyk nabędzie pewność, że jego śmierć w możliwym zamachu nie będzie obojętna dla innych. Nie przejdzie bez echa, bez zapalonej świeczki, bez łańcuszka solidaryzmu, reakcji w mediach i oburzenia głów zachodnich państw.

4. Przytul pięć osób dziennie, a do dziesięciu poślij ciepłe uśmiechy tolerancji i zrozumienia. W ten sposób Matka-Kosmos staje po twojej stronie. 

5. Zerwij kwiata i wręcz go żołnierzowi. Powinien zrozumieć sygnał: błędnej spirali agresji nie zwyciężysz przemocą. Zwyciężysz... inaczej.

6. Nazywaj zamachowców "barbarzyńcami", "wrogami cywilizacji", „Belgami”. Im mniej konkretny jesteś, tym lepiej. Jeśli już musisz coś powiedzieć, to podkreśl obywatelstwo, a nie pochodzenie lub religię. To ukryje przez opinią publiczną motywacje sprawców. Daj sobie i innym przestrzeń na twórczą, piękną w swojej śliskości nieokreśloność. Rzeczywistość jest zawsze inna niż myślisz, a próba jej odczytania może kogoś skrzywdzić, rozdrażnić.

7. Szukając winnych nie używaj nazw religii i imion ich założycieli ponieważ to podsyca uprzedzenia i widzi winę jednotorowo. Która religia nie ma na sumieniu grzechów i niedoskonałości? A ty? Czy sam jesteś bez grzechu by wskazywać kogokolwiek palcem?

8. Wspieraj tych polityków, którzy realizują wizję Johna Lennona, a więc Europy bez granic, bez religii, bez podziałów. A islam? Chwila, ktoś powiedział to słowo?! A co ty możesz wiedzieć o islamie? Skąd możesz wiedzieć czym jest islam? Skąd ktokolwiek może to wiedzieć? Powiem ci coś: islam kocha pluralizm, pokojowe współegzystowanie, demokratyczne struktury. W ten sposób bez użycia choćby jednego wystrzału wtłoczymy jego energię w budowanie i umacnianie mechanizmów demokracji.

9. Uśmiechnij się do gwiazd i wyraź wdzięczność za to, że bez konieczności odbywania dalekiej podróży do Afryki masz możliwość poznawania odmiennej tradycji religijnej, egzotycznej kultury, nieszablonowego spojrzenia na kobietę, na państwo, na drugiego człowieka. Poszerzanie horyzontów, ubogacenie różnorodnością, obcowanie z odmiennością, rezygnacja z własnych zwyczajów – to ważne lekcje tolerancji. Przejdź przez nie, a minie wszelki strach i trwoga. Ich miejsce zajmą zrozumienie i akceptacja.

10. Usiądź w pozycji lotosu, zamknij oczy i zapal świecę. Pozwól jej płomieniowi roztapiać agresję, przemoc, złe emocje ludzkich serc. W ten sposób świat staje się lepszym miejscem. Matka-Kosmos zrobi resztę. I doceni twój wysiłek w dziele budowania światowego pokoju. 

11. Pozwól poezji pływać na grzbietach błyszczących górskich potoków, unosić się pomiędzy migocącymi gwiazdami, delikatnie muskać nasze twarze. Strach minie. Zło odleci. Przemoc rozpłynie się wśród fal ludzkich gestów miłości.  

Kongregacja Mesjańska czy Kościół?

Biblia nie zna pojęcia "Kongregacji Mesjańskiej", "Kościoła dla bezdomnych", "Kościoła dla ciemnoskórych" itp. 

Zna pojęcie "Kościoła", którego częścią są Żydzi, Grecy, Polacy, biali, czarni, żółci, biedni, bogaci, dorośli, dzieci, grubi, chudzi, wykształceni, niewykształceni - zjednoczeni w jednym Ciele.

#PrayForParis

"Pray for Paris". OK. To whom? Allach? Krishna? Jahwe? It doesn't matter?

wtorek, 17 listopada 2015

Zemsta Belga!

Politycznie poprawne media informują, że masakrą w Paryżu nadzorował... "Belg" Abdelhamid Aaaoud (Newsweek, gazeta.pl, TVN24). Ze zdjęć w internecie wynika, że był religioznawcą, podróżnikiem i badaczem kultury islamu. Uwielbiał pamiątkowe fotografie z gadżetami tejże religii. Zamachy z pewnością zaplanował w akcie frustracji i zemsty za przegrany mecz belgijskiej reprezentacji piłki nożnej z Francją. Francja w odpowiedzi już planuje ostrzelanie Brukseli w poszukiwaniu pozostałych członków siatki terrorystycznej o nazwie Państwo Belgijskie. 

No cóż. A wszyscy byli tacy pewni w przypuszczeniach kto i dlaczego mordował. A tu takie zaskoczenie! Wiary Araba w turbanie łatwo można się domyślić, ale Belga?! Co ty wiesz o religii Belgów? Nic nie wiesz! Dlaczego? Bo wiara to prywatna sprawa każdego człowieka. Wiara Belga to prywatna sprawa Belga. Pozwól każdemu przeżywać wiarę i boga na swój własny sposób! Pozwól Belgowi fotografować się z czym chce! Żyj i pozwól żyć Belgom!

sobota, 14 listopada 2015

Głęboko wstrząśnięty

Ojciec wraca do domu. W pokoju widzi zakrwawione ciała zabitych dzieci i rozpaczającą, ciężko ranną żonę. Pochyla się nad nią, obejmuje i zapewnia: "Łączę się z Tobą w smutku i solidaryzuję w bólu. Jestem z tobą w tym szczególnym dniu". 

30 dni wcześniej: 

Ten sam człowiek zwraca się do swojej żony: 
- Broń schowałem w sejfie. Szyfr znam tylko ja. Pod żadnym pozorem nie wolno z niej korzystać ani tobie, ani naszemu najstarszemu, pełnoletniemu synowi. 

Do dzieci zaś mówi: - Nie zamykajcie drzwi na klucz; jeśli ktoś przedstawi się jako potrzebujący wpuśćcie do domu; jeśli prosi o jedzenie - pokażcie lodówkę; jeśli pyta o ciepłą wodę - pokażcie wannę. Jeśli będzie ich więcej - dajcie oszczędności ze swoich skarbonek". 

Jeśli ktoś taki mówi: "jestem głęboko wstrząśnięty tym co się stało!", to chyba jedynie faktem, że stało się to dopiero teraz!

Modlimy się o rodziny ofiar zamachów w Paryżu

W kontekście tragicznych wydarzeń w Paryżu - jutro na nabożeństwie będziemy się modlić o:

1. Rodziny tych, którzy zginęli. 
2. Odsunięcie od władzy intelektualnych i duchowych impotentów. 
3. By Bóg w łaskawy sposób zechciał użyć zła ku dobremu (upamiętanie, duchowa odnowa, zmiana polityki). 
4. O klęskę islamu. 
5. Przyjdź Królestwo Twoje - cierpliwe sianie Ewangelii z nadzieją i wiarą w triumf Bożego Królestwa w historii.

Zachęcam do dołączenia w modlitwie. 

Wspólnicy śmierci

Jeśli mówię: "Niech ci wszyscy ludzie wejdą do samolotu, a podczas lotu przekonamy się czy wnieśli bombę" - to jestem wspólnikiem śmierci.

wtorek, 10 listopada 2015

Tłum biernych kastratów

Prześladowania chrześcijan; pobicia w świetle dnia na ulicach wielkich miast; odbieranie dzieciom rodziców z powodu biedy lub kalectwa itd. Te rzeczy dzieją się często na naszych oczach. Jednak nie to jest głównym problemem. Biorąc pod uwagę to, co Biblia mówi o skorumpowanym, grzesznym, niezmiennym od tysiącleci ludzkim sercu – możemy oczekiwać, że pewni ludzie będą wyrządzali zło innym. Realnym problemem jest uległość i ustępliwość gapiów – tych, którzy te rzeczy widzą i odwracają wzrok. Problemem nie jest to, że ktoś popełnia zło. Prawdziwy problem polega na tym, że ktoś popełnia zło w świetle dnia i tłum ludzi patrząc na to, co się dzieje – nie robi nic.

Przypuśćmy, że mamy 101 osób stojących w ciszy pod sceną. Załóżmy, że pewien mały despota i tyran wychodzi na jej środek. Ma ok. 1,50 m wzrostu, laskę w ręku, a na głowie wysoki cylinder. Najpierw zaczyna krzyczeć na 101 obywateli, następnie ogłasza, że jedna osoba z tłumu zostanie zabrana na scenę, a następnie poddana egzekucji. Reszta będzie mogła wrócić do domu, do normalnego życia. Ów człowiek dotrzymuje słowa i robi to. Jedna osoba jest uśmiercona, a reszta wraca do domu.

Co właśnie uczynił mały tyran? Stał się winnym czego? Oczywiście stał się winnym morderstwa. Wszyscy to zauważają. Ale jeśli naprawdę rozumiemy co się stało – powinniśmy dostrzegać dwa przestępstwa, nie jedno. Owszem, mały tyran zamordował człowieka. Jednak oprócz tego... wykastrował stu ludzi! Tak naprawdę chodziło właśnie o ową kastrację, a nie o zabicie kogokolwiek. Morderstwo było jedynie narzędziem, instrumentem użytym do realizacji tego celu.

Odniesień do współczesnych wydarzeń można mnożyć:
- wybuch bomby w rosyjskim samolocie nad Synajem. Zabójcom nie chodzi o śmierć przypadkowych pasażerów. Chodzi o ogólnoświatowy strach, panikę, destabilizację.

- pobicie syryjskiego chrześcijanina w centrum Poznania przy ogólnej bierności tłumu kastratów. Nie chodziło o tego człowieka. Chodzi o strach imigrujących i przyzwolenie na przemoc wobec nich.

- mężczyzna mówiący, że czuje się kobietą, co daje mu prawo brać prysznic w damskiej łazience. Nie chodzi o rozstrzygnięcie czy jest to człowiek dyskryminowany, czy obłąkany, lecz o uległość przed stanowczym: „Przepuśćcie !”

- rodzic, który jednemu ze swoich dzieci dał dyscyplinującego klapsa czego skutkiem jest sprawa o odebranie praw rodzicielskich. Nie chodzi o dobro tej rodziny, lecz o strach w pozostałych.

- kara 135 tys. dolarów dla właścicieli cukierni za odmowę upieczenia tortu na wesele homoseksualnej pary. Nie chodzi o tort. Możliwości jego upieczenia było 243289. Chodzi o ten bezbożny tupet, który nakazuje ci uległość i milczenie.

To tylko kilka współczesnych sytuacji, gdy krzykliwy lecz aktywny mały tyran ścina głowę jednemu z tłumu, zaś do przyglądającej się większości woła: Odsunąć się! Nie przeszkadzać! Rozejść się!

Problemem nie jest więc to, że pewni ludzie – dajmy na to - ze społeczności LGBTVWXS są niespokojni póki swojej seksualności nie wyniosą poza sypialnię i nie nauczą twoich dzieci genderowo-równościowych dogmatów. Tego akurat możemy oczekiwać - że pewni ludzie będą dławieni obsesjami, póki tego nie uczynią. Prawdziwym problemem jest to, że wielu Chrześcijan godzi się na to. Godzimy się na kastrację, o ile tylko jest bezbolesna; o ile tylko nikt nas nie wyrywa z tłumu w poszukiwaniu ofiary. Poza tym mamy przecież wolność, tzw. neutralność światopoglądową. Oni tylko „ścinają” tych, którzy ją naruszają. I dodają: większość z Państwa nie ma żadnego powodu do obaw!

Pamiętajmy o tym, co mali tyrani robią z jednym. Ale pamiętajmy o tym, dlaczego to robią. Nie zapominajmy o tym, co jest ich planem dla pozostałych stu. Będziesz stał, patrzył, po czym posłusznie się rozejdziesz czy zawołasz do reszty: Dość. Zabierzmy mu tę laskę i kapelusik.

Inspiracją dla niniejszych rozważań jest wpis z bloga pastora Douglasa Wilsona, od którego zaczerpnąłem większość myśli.

piątek, 6 listopada 2015

Boże Słowo vs. pornografia

Psalm 101.3 
Nie stawiam przed oczy swoje niegodziwej rzeczy. Nienawidzę zachowania się odstępców, nie przylgnie ono do mnie. 

Psalm 119.9-10 
Jak zachowa młodzieniec w czystości życie swoje? Gdy przestrzegać będzie słów twoich. Z całego serca szukam ciebie; nie daj mi zboczyć od przykazań twoich! 

Psalm 119.37 
Odwróć oczy moje, niech nie patrzą na marność, obdarz mnie życiem na drodze swojej! 

Przysłów 7.25-27 
Niech twoje serce nie zbacza na jej drogi, nie błądź jej ścieżkami! Gdyż wiele ofiar doprowadziła do upadku i liczni są ci, których zamordowała. Jej dom - to drogi do krainy umarłych, które wiodą do komór śmierci. 

Hioba 31.1 
Zawarłem umowę ze swoimi oczyma, że nie spojrzę pożądliwie na pannę. 

Ew. Mateusza 5.28-29 
Ja wam powiadam, że każdy kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim. Jeśli tedy prawe oko twoje gorszy cię, wyłup je i odrzuć od siebie, albowiem będzie pożyteczniej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby całe ciało twoje miało pójść do piekła. 

List do Rzymian 6.12 
Niechże więc nie panuje grzech w śmiertelnym ciele waszym, abyście nie byli posłuszni pożądliwościom jego. 

List do Rzymian 13.14 
Obleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie czyńcie starania o ciało, by zaspokajać pożądliwości. 

1 List do Koryntian 6.18 
Uciekajcie przed wszeteczeństwem. Wszelki grzech, jakiego człowiek się dopuszcza, jest poza ciałem; ale kto się wszeteczeństwa dopuszcza, ten grzeszy przeciwko własnemu ciału. 

List do Efezjan 5.3 
A rozpusta i wszelka nieczystość lub chciwość niech nawet nie będą wymieniane wśród was, jak przystoi świętym. 

2 List do Tymoteusza 2.22 
Młodzieńczych zaś pożądliwości się wystrzegaj, a zdążaj do sprawiedliwości, wiary, miłości, pokoju z tymi, którzy wzywają Pana z czystego serca. 

1 List Piotra 2.11 
Umiłowani, napominam was, abyście jako pielgrzymi i wychodźcy wstrzymywali się od cielesnych pożądliwości, które walczą przeciwko duszy.

wtorek, 3 listopada 2015

Rusza gdański Klub Dyskusyjny "Antytezy"!

UWAGA! Ruszamy z pierwszym Klubem Antytezy! Zaczynamy od Trójmiasta!

Planujemy cykliczne spotkania dyskusyjne w spokojnej, kawiarnianej atmosferze nt. chrześcijańskiej perspektywy i odpowiedzialności za kraj: kulturę, ekonomię, politykę, sztukę, prawo itd.

Temat pierwszego spotkania:
"Czy Pan Bóg cieszy się z wyników wyborów w Polsce?".

Skomentujemy więc wyniki głosowania: czy Pan Bóg ma z tym coś wspólnego :-) co nas w nich cieszy, co niepokoi, jak widzimy własną rolę pozytywnego wpływu na nasz kraj?

Widzimy się w Kawiarni "W Starym Kadrze" ul. Grobla I 3/4 w Gdańsku w czwartek 5 listopada o godz.18.00. Kończymy o 20.00.

Do kogo adresowane są spotkania:
- wszystkich, którzy chcą dojrzewać w rozumieniu otaczającego świata oraz odkrywać biblijną perspektywę na politykę, rolę państwa, ekonomię, prawo itd. i naszą odpowiedzialność w tych sferach
- wszystkich, dla których są to tematy ciekawe, praktyczne, warte uwagi i zaangażowania.

Każdy jest mile widziany. Wstęp wolny.
Na miejscu można zamówić dobrą kawę lub herbatę.

Zapraszamy!

Mury i mosty

Budowanie zdrowego Kościoła jest jak budowanie miasta: musimy wznosić zarówno mosty, jak i mury. 

Jeśli będziemy budowali tylko mosty - damy przystęp grzechowi, błędom i utracimy bezpieczeństwo oraz tożsamość. Jeśli będziemy budowali tylko mury - staniemy się ekskluzywnym klubem, religijnym gettem. 

Budujmy jedno i drugie, ale rozpoznając gdzie jest miejsce na jedno i drugie. Nie stawiajmy murów, tam gdzie powinniśmy budować mosty np. wokół Stołu Pańskiego i obecności przy nim innych chrześcijan. I odwrotnie - nie budujmy mostów, tam, gdzie Bóg chce aby stały mury np. wobec grzechów: niemoralnego życia, niewiary w piekło, czy wiary w uniwersalizm tj. w powszechne zbawienie wszystkich ludzi. 

Mury i mosty - Bóg kocha jedno i drugie. Jest miejsce na jedno i drugie. Jednak nie mylmy ich miejscami.

Hmm, to interesująca historia

Słowo Boże wzywa nas do wiary w świadectwa opowiadane przez Boga w Piśmie Świętym. Wobec świadectw opowiadanych przez człowieka mamy wolność, by odpowiedzieć: "Hmm, to interesująca historia".